-Justin przestań!- wrzasnęłam gdy on ciągnął mnie w stronę swojego auta. Nadal trzymał w dłoni mój telefon i kierował w przez niego wyznaczonym kierunku. Jak tylko przeczytał tą wiadomość od SA na moim telefonie totalnie zwariował i zaczął klnąc pod nosem. Nawet nie wyjaśniał ani nie uzasadniał czemu mam wrócić do jego auta. Jednakże, znałam tylko jeden sposób by go powstrzymać.
-Justin, krzywdzisz mnie!- krzyknęłam wydając z siebie jęk bólu. Jego całe ciało zesztywniało i całkowicie się zatrzymał. Spojrzał na mnie, na jego twarzy w ciągu sekundy wypisał się mix emocji. Dobrze było widzieć, że on też wariuje, już nie wydawałam się być żałosna. Anonimowy sms, nie mogą być takie złe prawda? To pewnie był żart, przypadek. Ta osoba nie mogła wiedzieć, że to był Justina sposób na kontaktowanie się ze mną.
-Przepraszam.- Justin wyszeptał puszczając moją rękę. Chciałam wiedzieć co w niego wstąpiło. Tak, wiedziałam, że ma problemy ze złością, ale to wydawało się być...straszniejsze. Nigdy nie widziałam go w tak złym stanie.
Zachowałam odległość masując nadgarstek.
-Mów do mnie, co się dzieje?-
-Muszę nas stąd wydostać.- odpowiedział, wyglądał teraz jak wariat. Justin poruszał całym ciałem nie będąc w stanie stanąć prosto. To było jakby ta wiadomość bez konkretnego powodu pobudziła go i zadziałała na nerwy.
-Chciałabym, ale i tak nas znajdą. Ta...wiadomość pewnie nic nie znaczy, prawda?- wyjaśniłam trzymając się za rękę -Mogę odzyskać mój telefon?- Justin spojrzał na mnie okropnym spojrzeniem przez co spuściłam głowę
-I pozwolić by ta osoba wysyłała ci znowu to gówno? Nie sądzę- chrząknął kiwając energicznie głową
-Justin, to mój telefon, moja własność. Grzecznie proszę byś oddał mój telefon.-
To było to. W Justinie coś pękło. Rzucił mój telefon na ziemię z dużą siłą dosłownie słyszałam jak łamie się ekran. Podeptał go wbijając w ziemię. Otworzyłam usta, obudowa była cała połamana.
-Co do cholery w ciebie wstąpiło?- wrzasnęłam schylając się by zobaczyć czy może działa. Telefon był jednak całkiem połamany.
-Zapłacę za nowy.- wymamrotał wbijając wzrok w ziemię. No ja kurwa myślę, że zapłaci za nowy.
-Nie o to chodzi Justin! Mogę dostać nowy, ale nie odzyskam tamtych zdjęć!- wrzasnęłam sprawiając, że parę uczniów przechodzących obok spojrzało na nas
-Zróbcie pieprzone zdjęcie, będzie trwało dłużej.- Justin warknął patrząc się na nich i marszcząc brwi. To sprawiło, że szybko odeszli bez odwracania się za siebie.
-Dlaczego się tak zachowujesz?- krzyknęłam próbując zrozumieć jego nagłą zmianę nastroju. Nie cierpiałam tej strony Justina, nie było powodu by wyładowywał swoją złość na innych, zwłaszcza na ludziach nie zamieszanych w tą sytuację.
-Muszę iść.- oznajmił i odwrócił się na pięcie idąc do samochodu
-Justin! Wracaj!- krzyknęłam za nim chcąc by przybiegł z powrotem i uścisnął mnie. Potrzebowałam by był Justinem, który się mną troszczył jak zeszłej nocy. Opiekujący się Justin, który nie zezłości się po 5 milach jazdy ze mną. Szybko jednak zorientowałam się, że dzisiaj dla mnie taki nie będzie, usłyszałam silnik auta kiedy gwałtownie wyjechał z parkingu szkoły.
*
Ignorowałam łzy, które zbierały się w moich oczach i zamknęłam z trzaskiem szafkę. Właśnie przetrwałam całą lekcję socjologi myśląc wyłącznie o Justinie. Oh i o tym, że nie mam telefonu.
-Wszystko ok?- słodki głos spytał. Pierwszą rzecz, którą moje oko wyłapało były różowe smugi później zorientowałam się, że dziewczyna ma na sobie różowe szpilki. To oznaczało tylko jedną osobę- Tori. W normalnych okolicznościach odpowiedziałabym jej sarkazmem i odeszłam, ale dzisiaj nie byłam w nastroju do tego. Na prawdę potrzebowałam jednej z moich dawnych przyjaciółek, zapominając o tym co mi zrobiła. Przed wydarzeniem z Lolą, Tori zawsze była mi najbliższa. Spotykałyśmy się codziennie, a Lola zawsze nas spławiała i mówiła, że idzie na zakupy z rodzicami albo ma rodzinne spotkanie. Oczywiście to wszystko były kłamstwa, pewnie tych wymówek używała gdy szła do łózka z moim ex chłopakiem.
-Niezbyt.- westchnęłam wkładając klucze do mojej torby z ćwiekami
-Przykro mi to słyszeć Sutton.- zatrzymała się przegryzając usta. Tori zawsze to robiła gdy czuła się zawiedziona, a w tym momencie dało mi to komfort, którego potrzebuję. -Wiem, że między nami było źle w ostatnich tygodniach. Chcę tylko żebyś wiedziała, że jest mi na prawdę przykro z powodu tego co zrobiła Lola. Nigdy nie chciałam cię okłamywać.-
Słuchałam jej długich przeprosin zastanawiając się czy uciec na następną lekcję i unikać jej do końca życia.
-W porządku.- odpowiedziałam zamiast robić tej rzeczy z uciekaniem.
Po 1. uciekanie do klasy zrobiłoby ze mnie ludzki worek treningowy.
Po 2. byłam strasznie ciekawa co Tori ma mi do powiedzenia.
-Wiem, że to może nie stosowne i możesz mi powiedzieć żebym spadała, ale... chcesz iść na wagary? Może pójść do Starbucksa?- uśmiechnęła się lekko. Uśmiechnęłam się do siebie, zawsze szłyśmy do Starbucks'a kiedy uciekałyśmy ze szkoły. Wiedziałam, że nie zniosę więcej lekcji gdzie myślałabym tylko o Justinie- torturowałabym się. Odnośnie tego nie chciałam już wpaść na Nicka i Liama- dość męczarni na dzisiaj.
-Kofeinowa terapia?- Tori spytała wyciągając kluczyki do auta i machając nimi przede mną. Po sekundzie uśmiechnęłam się. Kofeinowa terapia z jedną z dawnych przyjaciółek wydawała się być dobrym wyborem.
-Chodźmy.- uśmiechnęłam się biorąc ją pod rękę.
*
Rzuciłam się na pluszowe siedzenie, a zapach kawy dostał się do moich nozdrzy. Tori usiadła na przeciwko rzucając obok papierowe torby od Hollister, Marc Jacobs i innych marek.
-Potrzebowałam tego od dłuższego czasu.- zaśmiała się kładąc telefon na stoliku i biorąc łyk kawy
-Ja też.- zgodziłam się również pijąc kawę. Ciepła ciecz wypełniła mnie od środka. Tori spojrzała na mnie odstawiając napój i szukając czegoś w jednej z toreb. W końcu coś wyciągnęła i dała mi. Była to diamentowa bransoletka, którą wybrała. -Weź ją.- powiedziała stukając paznokciami w stół.
-Nie mogę! Zapłaciłaś za to fortunę. Zatrzymaj ją dla siebie i tak wyglądasz w niej lepiej ode mnie.- odepchnęłam jej rękę. Spojrzała na mnie jednym z tych "weź bransoletkę albo umrzyj" spojrzeń. Wyprostowałam się niekomfortowo drapiąc się po karku.
-Oh, proszę cię Sutton. Będzie idealna do tej sukienki, którą kupiłaś.- błagała wydymając wargi. Okej, nie mogę się zmagać z takim spojrzeniem przez cały czas.
-Dobra.- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się biorąc od niej bransoletkę
-Ha, wygrałam!- puściła mi oczko i upiła kolejny łyk kawy. Coś w niej całkowicie przypominało mi Justina. Cholera, Sutton. Miałaś o nim zapomnieć więc o nim nie myśl. Moja kłótnia w myślach musiała trwać długo bo Tori machała mi ręką przed twarzą.
-Halo Sutton?- wydawała się być bardzo rozśmieszona -Okej, wyduś to z siebie.-
-Nic.- wzruszyłam ramionami skupiając się na siwiejącym mężczyźnie, który właśnie wylał kawę na swój garnitur. Przeklinał pod nosem biorąc garść serwetek. Cicho się zaśmiałam wskazując palcem na mężczyznę. Tori odwróciła się i też się zaśmiała.
-Boże, co za tragedia. Przynajmniej teraz jego garnitur wygląda lepiej.- kopnęłam ją pod stołem
-Tori!- zaśmiałam się kiedy mężczyzna spojrzał na nas -Patrzy na nas.- wyszeptałam
-Może to czas by wyjść.- zrobiła śmieszną minę patrząc na swój telefon -Szkoła i tak by się teraz skończyła więc mogę cię podrzucić do domu?-
-Pewnie.- zgarnęłam swoje rzeczy
-Chwila... jak dostałaś się do szkoły?-
Świetnie. Starałam się unikać tematu Justina. Wtedy mentalnie się walnęłam. Sutton, Tori stara się powrócić do bycia twoją przyjaciółką, możesz jej zaufać.
-Justin Bieber wziął mnie.- wytrzeszczyła oczy i otworzyła usta tak mocno, że mogłam zobaczyć jej całe gardło. Sprintem wyszłam przez drzwi rzucając się na świeże powietrze.
-Sutton! Ty i Justin?- krzyknęła energicznie potrząsając głową jak dziecko, które niedowierzało po dostaniu swojego gwiazdkowego prezentu. W sumie spodziewałam się takiej reakcji, zwłaszcza od Tori. Zawsze przesadzała z ekscytowaniem się gdy coś ją zaskoczyło.
-Tak jakby.- wymamrotałam otwierając bagażnik. Wsadziłam do niego wszystkie torby i skierowałam się w stronę drzwi od strony pasażera. Słyszałam jak Tori odblokowała samochód i też pakowała wszystkie swoje rzeczy.
-To jest zdecydowanie nie oczekiwane.- nadal potrząsała głową w niedowierzaniu
Czy to na prawdę było tak ciężkie do pojęcia, że doprowadzający do obłędu, psychiczny 18-latek mnie lubi? Tori zaczęła bawić się radiem przeskakując ze stacji na stację. Zrobiła minę obrzydzenia gdy z głośników zaczęły lecieć nowe hity.
-Coś jest nie tak z tymi piosenkami?- spytałam patrząc na jej mimikę twarzy przerzucając kolejne piosenki
-Pieprzyć to, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko żebym puściła płytę ze starymi piosenkami.- wygrzebała płytę, włożyła ją, a z głośników zaczęło lecieć "Sk8r Boi'. Tori podskoczyła kiwając głową w rytm muzyki. Zorientowałam się, że tupie nogą, zapomniałam jak dobra była ta piosenka parę lat temu. Po minucie zaczęłam tańczyć w siedzeniu śpiewając z Tori.
"HE WAS A SKATER BOY, SHE SAID SEE YA LATER BOY HE WASN'T GOOD ENOUGH FOR HER. SHE HAD A PRETTY FACE BUT HER HEAD WAS UP IN SPACE, SHE NEEDED TO COME BACK DOWN TO EARTH."
Tak, robiłyśmy to przez całą piosenkę.
*
-Proszę bardzo, rezydencja Rosegarden.- Tori zatrzymała się przed moim domem wskazując na niego ręką. Trąciłam ją i otworzyłam drzwi.
-Jeszcze raz dziękuję.- krzyknęłam z zewnątrz machając jej
-Zawsze Sutton, kiedy odzyskasz telefon upewnij się, że do mnie napiszesz i się spotkamy.- uśmiechnęła się.
Kiwnęłam głową machając jeszcze raz zanim zamknęłam drzwi i otworzyłam bagażnik by wsiąść swoje rzeczy.
Kiedy Tori odjechała ruszyłam do mojego domu od razu wchodząc na górę do mojego pokoju. Wrzuciłam wszystkie torby do garderoby decydując, że rozpakuję je później. Związałam włosy w kok, wczołgałam się na łóżko i położyłam na plecach patrząc w sufit. Złapałam za iPod'a i włożyłam słuchawki do uszu. Leciała "Screw You" Cheryl zagłuszając inne odgłosy. Kochałam słuchać tej piosenki kiedy byłam zła lub szczęśliwa. Bit był zakaźny.
"Gave it all I had, gave it all I could,
Got me feeling ways I probably never should.
Could've been the best performer of the show,
But now we'll never know, now we'll never know"
-SUTTON!- moja siostra wrzasnęła rzucając coś na łóżko. Ściągnęłam słuchawki i zatrzymałam piosenkę.
-Co to?- spytałam podnosząc białe pudełko owinięte czerwoną wstążką
-Nie wiem, twój ukochany powiedział żebym ci to dała. Nie rozumiem czemu sam ci tego nie dał, ale nie mam pytań. Wiesz, że jego włosy przypominają mi jak ktoś właśnie uprawiałby seks i...-
-Alex!- rzuciłam w nią poduszką odcinając się od tego co miała zamiar powiedzieć -Kiedy Justin ci to dał?-
-Cóż to było pod koniec dnia, szukał cię, ale oczywiście zdecydowałaś, że uciekniesz ze szkoły.- machnęła ręką kopiąc poduszkę przez pokój. Zaczęłam otwierać wstążkę, miałam już zamiar otworzyć pudełko, ale zobaczyłam, że Alex nadal stoi w drzwiach.
-Co, to jakaś seks zabawka czy coś?- zaśmiała się z drugiej strony pokoju zadowolona z jej 'niesamowitego' humoru
-HAHA, to nie jest zabawne.- zaśmiałam się sarkastycznie wracając do siedzenia na łóżku. Otworzyłam białe pudełko, westchnęłam widząc jego zawartość. W pudełku był nowiutki iPhone i notatka. Odblokowałam ekran, a na tapecie pojawiło się zdjęcie Justina. Trzymał czerwoną różę i przybrał poważną pozę. Nawet jeśli byłam na niego wkurzona nie mogłam powstrzymać śmiechu. Weszłam w kontakty. Był tylko jeden kontakt i był podpisany "Justin". Wow, więc teraz mogłam dostawać wiadomości z jego prawdziwego imienia? Oh, czekajcie, zapomniałam, że ktoś inny zaczął odnosić się jako SA.
Kładąc telefon delikatnie na kołdrze i podniosłam notatkę. Czarnym tuszem napisane było:
"Przepraszam Sutton, wybaczysz mi?- J"
Znowu podniosłam telefon i patrzyłam na jego zdjęcie. Jego zmierzwione włosy, brązowe oczy, małe dołeczki w policzkach. Jak mogłam mu nie wybaczyć? Po chwili na telefonie pojawiła się wiadomość.
"Odwróć się- J"
Od razu zeszłam z łóżka i spojrzałam na cały pokój. Zauważyłam Justina na balkonie z czerwoną różą w ręce i małym uśmiechem na twarzy.
__
-Justin, krzywdzisz mnie!- krzyknęłam wydając z siebie jęk bólu. Jego całe ciało zesztywniało i całkowicie się zatrzymał. Spojrzał na mnie, na jego twarzy w ciągu sekundy wypisał się mix emocji. Dobrze było widzieć, że on też wariuje, już nie wydawałam się być żałosna. Anonimowy sms, nie mogą być takie złe prawda? To pewnie był żart, przypadek. Ta osoba nie mogła wiedzieć, że to był Justina sposób na kontaktowanie się ze mną.
-Przepraszam.- Justin wyszeptał puszczając moją rękę. Chciałam wiedzieć co w niego wstąpiło. Tak, wiedziałam, że ma problemy ze złością, ale to wydawało się być...straszniejsze. Nigdy nie widziałam go w tak złym stanie.
Zachowałam odległość masując nadgarstek.
-Mów do mnie, co się dzieje?-
-Muszę nas stąd wydostać.- odpowiedział, wyglądał teraz jak wariat. Justin poruszał całym ciałem nie będąc w stanie stanąć prosto. To było jakby ta wiadomość bez konkretnego powodu pobudziła go i zadziałała na nerwy.
-Chciałabym, ale i tak nas znajdą. Ta...wiadomość pewnie nic nie znaczy, prawda?- wyjaśniłam trzymając się za rękę -Mogę odzyskać mój telefon?- Justin spojrzał na mnie okropnym spojrzeniem przez co spuściłam głowę
-I pozwolić by ta osoba wysyłała ci znowu to gówno? Nie sądzę- chrząknął kiwając energicznie głową
-Justin, to mój telefon, moja własność. Grzecznie proszę byś oddał mój telefon.-
To było to. W Justinie coś pękło. Rzucił mój telefon na ziemię z dużą siłą dosłownie słyszałam jak łamie się ekran. Podeptał go wbijając w ziemię. Otworzyłam usta, obudowa była cała połamana.
-Co do cholery w ciebie wstąpiło?- wrzasnęłam schylając się by zobaczyć czy może działa. Telefon był jednak całkiem połamany.
-Zapłacę za nowy.- wymamrotał wbijając wzrok w ziemię. No ja kurwa myślę, że zapłaci za nowy.
-Nie o to chodzi Justin! Mogę dostać nowy, ale nie odzyskam tamtych zdjęć!- wrzasnęłam sprawiając, że parę uczniów przechodzących obok spojrzało na nas
-Zróbcie pieprzone zdjęcie, będzie trwało dłużej.- Justin warknął patrząc się na nich i marszcząc brwi. To sprawiło, że szybko odeszli bez odwracania się za siebie.
-Dlaczego się tak zachowujesz?- krzyknęłam próbując zrozumieć jego nagłą zmianę nastroju. Nie cierpiałam tej strony Justina, nie było powodu by wyładowywał swoją złość na innych, zwłaszcza na ludziach nie zamieszanych w tą sytuację.
-Muszę iść.- oznajmił i odwrócił się na pięcie idąc do samochodu
-Justin! Wracaj!- krzyknęłam za nim chcąc by przybiegł z powrotem i uścisnął mnie. Potrzebowałam by był Justinem, który się mną troszczył jak zeszłej nocy. Opiekujący się Justin, który nie zezłości się po 5 milach jazdy ze mną. Szybko jednak zorientowałam się, że dzisiaj dla mnie taki nie będzie, usłyszałam silnik auta kiedy gwałtownie wyjechał z parkingu szkoły.
*
Ignorowałam łzy, które zbierały się w moich oczach i zamknęłam z trzaskiem szafkę. Właśnie przetrwałam całą lekcję socjologi myśląc wyłącznie o Justinie. Oh i o tym, że nie mam telefonu.
-Wszystko ok?- słodki głos spytał. Pierwszą rzecz, którą moje oko wyłapało były różowe smugi później zorientowałam się, że dziewczyna ma na sobie różowe szpilki. To oznaczało tylko jedną osobę- Tori. W normalnych okolicznościach odpowiedziałabym jej sarkazmem i odeszłam, ale dzisiaj nie byłam w nastroju do tego. Na prawdę potrzebowałam jednej z moich dawnych przyjaciółek, zapominając o tym co mi zrobiła. Przed wydarzeniem z Lolą, Tori zawsze była mi najbliższa. Spotykałyśmy się codziennie, a Lola zawsze nas spławiała i mówiła, że idzie na zakupy z rodzicami albo ma rodzinne spotkanie. Oczywiście to wszystko były kłamstwa, pewnie tych wymówek używała gdy szła do łózka z moim ex chłopakiem.
-Niezbyt.- westchnęłam wkładając klucze do mojej torby z ćwiekami
-Przykro mi to słyszeć Sutton.- zatrzymała się przegryzając usta. Tori zawsze to robiła gdy czuła się zawiedziona, a w tym momencie dało mi to komfort, którego potrzebuję. -Wiem, że między nami było źle w ostatnich tygodniach. Chcę tylko żebyś wiedziała, że jest mi na prawdę przykro z powodu tego co zrobiła Lola. Nigdy nie chciałam cię okłamywać.-
Słuchałam jej długich przeprosin zastanawiając się czy uciec na następną lekcję i unikać jej do końca życia.
-W porządku.- odpowiedziałam zamiast robić tej rzeczy z uciekaniem.
Po 1. uciekanie do klasy zrobiłoby ze mnie ludzki worek treningowy.
Po 2. byłam strasznie ciekawa co Tori ma mi do powiedzenia.
-Wiem, że to może nie stosowne i możesz mi powiedzieć żebym spadała, ale... chcesz iść na wagary? Może pójść do Starbucksa?- uśmiechnęła się lekko. Uśmiechnęłam się do siebie, zawsze szłyśmy do Starbucks'a kiedy uciekałyśmy ze szkoły. Wiedziałam, że nie zniosę więcej lekcji gdzie myślałabym tylko o Justinie- torturowałabym się. Odnośnie tego nie chciałam już wpaść na Nicka i Liama- dość męczarni na dzisiaj.
-Kofeinowa terapia?- Tori spytała wyciągając kluczyki do auta i machając nimi przede mną. Po sekundzie uśmiechnęłam się. Kofeinowa terapia z jedną z dawnych przyjaciółek wydawała się być dobrym wyborem.
-Chodźmy.- uśmiechnęłam się biorąc ją pod rękę.
*
Rzuciłam się na pluszowe siedzenie, a zapach kawy dostał się do moich nozdrzy. Tori usiadła na przeciwko rzucając obok papierowe torby od Hollister, Marc Jacobs i innych marek.
-Potrzebowałam tego od dłuższego czasu.- zaśmiała się kładąc telefon na stoliku i biorąc łyk kawy
-Ja też.- zgodziłam się również pijąc kawę. Ciepła ciecz wypełniła mnie od środka. Tori spojrzała na mnie odstawiając napój i szukając czegoś w jednej z toreb. W końcu coś wyciągnęła i dała mi. Była to diamentowa bransoletka, którą wybrała. -Weź ją.- powiedziała stukając paznokciami w stół.
-Nie mogę! Zapłaciłaś za to fortunę. Zatrzymaj ją dla siebie i tak wyglądasz w niej lepiej ode mnie.- odepchnęłam jej rękę. Spojrzała na mnie jednym z tych "weź bransoletkę albo umrzyj" spojrzeń. Wyprostowałam się niekomfortowo drapiąc się po karku.
-Oh, proszę cię Sutton. Będzie idealna do tej sukienki, którą kupiłaś.- błagała wydymając wargi. Okej, nie mogę się zmagać z takim spojrzeniem przez cały czas.
-Dobra.- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się biorąc od niej bransoletkę
-Ha, wygrałam!- puściła mi oczko i upiła kolejny łyk kawy. Coś w niej całkowicie przypominało mi Justina. Cholera, Sutton. Miałaś o nim zapomnieć więc o nim nie myśl. Moja kłótnia w myślach musiała trwać długo bo Tori machała mi ręką przed twarzą.
-Halo Sutton?- wydawała się być bardzo rozśmieszona -Okej, wyduś to z siebie.-
-Nic.- wzruszyłam ramionami skupiając się na siwiejącym mężczyźnie, który właśnie wylał kawę na swój garnitur. Przeklinał pod nosem biorąc garść serwetek. Cicho się zaśmiałam wskazując palcem na mężczyznę. Tori odwróciła się i też się zaśmiała.
-Boże, co za tragedia. Przynajmniej teraz jego garnitur wygląda lepiej.- kopnęłam ją pod stołem
-Tori!- zaśmiałam się kiedy mężczyzna spojrzał na nas -Patrzy na nas.- wyszeptałam
-Może to czas by wyjść.- zrobiła śmieszną minę patrząc na swój telefon -Szkoła i tak by się teraz skończyła więc mogę cię podrzucić do domu?-
-Pewnie.- zgarnęłam swoje rzeczy
-Chwila... jak dostałaś się do szkoły?-
Świetnie. Starałam się unikać tematu Justina. Wtedy mentalnie się walnęłam. Sutton, Tori stara się powrócić do bycia twoją przyjaciółką, możesz jej zaufać.
-Justin Bieber wziął mnie.- wytrzeszczyła oczy i otworzyła usta tak mocno, że mogłam zobaczyć jej całe gardło. Sprintem wyszłam przez drzwi rzucając się na świeże powietrze.
-Sutton! Ty i Justin?- krzyknęła energicznie potrząsając głową jak dziecko, które niedowierzało po dostaniu swojego gwiazdkowego prezentu. W sumie spodziewałam się takiej reakcji, zwłaszcza od Tori. Zawsze przesadzała z ekscytowaniem się gdy coś ją zaskoczyło.
-Tak jakby.- wymamrotałam otwierając bagażnik. Wsadziłam do niego wszystkie torby i skierowałam się w stronę drzwi od strony pasażera. Słyszałam jak Tori odblokowała samochód i też pakowała wszystkie swoje rzeczy.
-To jest zdecydowanie nie oczekiwane.- nadal potrząsała głową w niedowierzaniu
Czy to na prawdę było tak ciężkie do pojęcia, że doprowadzający do obłędu, psychiczny 18-latek mnie lubi? Tori zaczęła bawić się radiem przeskakując ze stacji na stację. Zrobiła minę obrzydzenia gdy z głośników zaczęły lecieć nowe hity.
-Coś jest nie tak z tymi piosenkami?- spytałam patrząc na jej mimikę twarzy przerzucając kolejne piosenki
-Pieprzyć to, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko żebym puściła płytę ze starymi piosenkami.- wygrzebała płytę, włożyła ją, a z głośników zaczęło lecieć "Sk8r Boi'. Tori podskoczyła kiwając głową w rytm muzyki. Zorientowałam się, że tupie nogą, zapomniałam jak dobra była ta piosenka parę lat temu. Po minucie zaczęłam tańczyć w siedzeniu śpiewając z Tori.
"HE WAS A SKATER BOY, SHE SAID SEE YA LATER BOY HE WASN'T GOOD ENOUGH FOR HER. SHE HAD A PRETTY FACE BUT HER HEAD WAS UP IN SPACE, SHE NEEDED TO COME BACK DOWN TO EARTH."
Tak, robiłyśmy to przez całą piosenkę.
*
-Proszę bardzo, rezydencja Rosegarden.- Tori zatrzymała się przed moim domem wskazując na niego ręką. Trąciłam ją i otworzyłam drzwi.
-Jeszcze raz dziękuję.- krzyknęłam z zewnątrz machając jej
-Zawsze Sutton, kiedy odzyskasz telefon upewnij się, że do mnie napiszesz i się spotkamy.- uśmiechnęła się.
Kiwnęłam głową machając jeszcze raz zanim zamknęłam drzwi i otworzyłam bagażnik by wsiąść swoje rzeczy.
Kiedy Tori odjechała ruszyłam do mojego domu od razu wchodząc na górę do mojego pokoju. Wrzuciłam wszystkie torby do garderoby decydując, że rozpakuję je później. Związałam włosy w kok, wczołgałam się na łóżko i położyłam na plecach patrząc w sufit. Złapałam za iPod'a i włożyłam słuchawki do uszu. Leciała "Screw You" Cheryl zagłuszając inne odgłosy. Kochałam słuchać tej piosenki kiedy byłam zła lub szczęśliwa. Bit był zakaźny.
"Gave it all I had, gave it all I could,
Got me feeling ways I probably never should.
Could've been the best performer of the show,
But now we'll never know, now we'll never know"
-SUTTON!- moja siostra wrzasnęła rzucając coś na łóżko. Ściągnęłam słuchawki i zatrzymałam piosenkę.
-Co to?- spytałam podnosząc białe pudełko owinięte czerwoną wstążką
-Nie wiem, twój ukochany powiedział żebym ci to dała. Nie rozumiem czemu sam ci tego nie dał, ale nie mam pytań. Wiesz, że jego włosy przypominają mi jak ktoś właśnie uprawiałby seks i...-
-Alex!- rzuciłam w nią poduszką odcinając się od tego co miała zamiar powiedzieć -Kiedy Justin ci to dał?-
-Cóż to było pod koniec dnia, szukał cię, ale oczywiście zdecydowałaś, że uciekniesz ze szkoły.- machnęła ręką kopiąc poduszkę przez pokój. Zaczęłam otwierać wstążkę, miałam już zamiar otworzyć pudełko, ale zobaczyłam, że Alex nadal stoi w drzwiach.
-Co, to jakaś seks zabawka czy coś?- zaśmiała się z drugiej strony pokoju zadowolona z jej 'niesamowitego' humoru
-HAHA, to nie jest zabawne.- zaśmiałam się sarkastycznie wracając do siedzenia na łóżku. Otworzyłam białe pudełko, westchnęłam widząc jego zawartość. W pudełku był nowiutki iPhone i notatka. Odblokowałam ekran, a na tapecie pojawiło się zdjęcie Justina. Trzymał czerwoną różę i przybrał poważną pozę. Nawet jeśli byłam na niego wkurzona nie mogłam powstrzymać śmiechu. Weszłam w kontakty. Był tylko jeden kontakt i był podpisany "Justin". Wow, więc teraz mogłam dostawać wiadomości z jego prawdziwego imienia? Oh, czekajcie, zapomniałam, że ktoś inny zaczął odnosić się jako SA.
Kładąc telefon delikatnie na kołdrze i podniosłam notatkę. Czarnym tuszem napisane było:
"Przepraszam Sutton, wybaczysz mi?- J"
Znowu podniosłam telefon i patrzyłam na jego zdjęcie. Jego zmierzwione włosy, brązowe oczy, małe dołeczki w policzkach. Jak mogłam mu nie wybaczyć? Po chwili na telefonie pojawiła się wiadomość.
"Odwróć się- J"
Od razu zeszłam z łóżka i spojrzałam na cały pokój. Zauważyłam Justina na balkonie z czerwoną różą w ręce i małym uśmiechem na twarzy.
__
Myślicie, że Tori jest godna zaufania? Matko, dajcie mi takiego Justina, ostatnia scena była przesłodka. *.*
ZROBIŁAM FILMIK O SA, ZAPRASZAM DO OGLĄDANIA I KOMENTOWANIA GO, ABY GO ZOBACZYĆ WYSTARCZY, ŻE KLIKNIECIE TUTAJ --> FILMIK <-- :)
OMG JARAM SIE TYM ROZDZIAŁEM *O* /@zxcvre
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńAż mi się ciepło na sercu zrobiło pod koniec, awww ♥ Dziękuję za tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńRozdział boski <3 powinnam cię wielbic za tłumaczenie tego opowiadania xd CZEKAM NA NASTEPNY :3 tylko mnie nie torturuj i przetlumacz proszę w max.3 dni ;p
OdpowiedzUsuńjejeje ale słodko, oni są wspaniali ♥ @diamondsbiebz
OdpowiedzUsuńurocza końcówka :D świetne jest to tłumaczenie ! ;) bardzo je lubię :D każdego dnia nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;) jak dla mnie Tori jest troszeczkę podejrzana...ale to moje takie przypuszczenia :D
OdpowiedzUsuń+ filmik bardzo mi się podoba. ;)
Awwwwwwwwwwwww
OdpowiedzUsuńasdghtr,ikajnchgtujsxmnjcfrjikdsxmcnvbhgjidkmnc bvfhgjmnbhgtrjfikdmvnbhgujidkmxnc bvhurj tyle mam do powiedzenia
OdpowiedzUsuńON.JEST.IDEAŁEM. tyle mam do powiedzenia. *-*
OdpowiedzUsuńcudo ! *.* ta końcówka była przee słodka, on jest przee słodki xd Ta Tori wydaję się tak trochę dziwna ..
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
OMG OMG!! ostatnia scena była po prostu przesłodka!!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu. Dzisiaj wpadłam przez przypadek i przeczytałam wszystkie rozdziały. Jeju świetnie tłumaczysz. Jeśli możesz, o ile informujesz to informuj mnie o następnych rozdziałach ; 3
OdpowiedzUsuń@nastiily
cudowne *.*
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham takiego Justina <3 Cudowny i mega kochany <3 Oby takiego więcej + jestem ciekawa co dalej z SA aaaa i ja bym nie ufała Tori....
OdpowiedzUsuń@vincereeee
ostatnia scena była świetna! <3
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak to będzie z Tori..
Jaka ta ostatnia scena była słodka *-* awww ja chcę takiego Justina!!! <3
OdpowiedzUsuńo jeeeejciu jakie to słoooodkie zakończenie *o* nie mogę się doczekać kolejnego. ♥
OdpowiedzUsuńjesu meeega , zy mogłabys dodać kolejny jutro ! błagam . kocham cie ze tłumaczysz < 3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Justin w tej słodszej wersji *.* Ta ostatnia scena jest świetna! A co do tej Tori to wydaje mi się, że ona jeszcze coś namiesza.. Filmik max udany! ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńAwww to na końcu było słodkie. Fajnie że Sutton się pogodziła z Tori ale jestem ciekawa co z tego wyniknie
OdpowiedzUsuń@semomma
końcówka najlepsza,aww.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie zachowanie Loli, co ona chciała zyskać.... Hmm, ale Justin też się nie popisał, taki wybuch gniewu -.- Wow
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie !! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńSuper :-D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak jakby pogodziła się z tori. i myślę, że jest ona godna zaufania ;) poza tym- najukochańszy na świecie justin <3 choć czasami ma takie wybuchy i potrafi być serio chamski, to i tak jest najlepszy <3 nie mogę się doczekać, co stanie się w kolejnym rozdziale :)
OdpowiedzUsuńJEJKU! TEN ROZDZIAŁ JEST C U D O W N Y! JUSTIN JEST TAKI SŁODKI *-* A SUTTON TO SZCZĘŚCIARA. CIEKAWI MNIE KIM JEST SA... / @angelika1500
OdpowiedzUsuńHOW SWEET *.*
OdpowiedzUsuńSwietne jest! *__* Czekam na nastepny! ;))
OdpowiedzUsuńOmg koncowka jest takaaa hsvsgahbs slodka <3 tak sie zaczytalam ze chcialam kliknac aby kolejny rozdzial przeczytac ale uswiadomilam sobie ze nie ma nastepnego.... :-( ale mam nadzieje ze niedlugo dodasz...a co do SA to nie mam pojecia kto to nie czytalam ale wydaje mi sie ze to moze byc jej byly i ten drugi koles....a filmik cudny naj scena z tym jak ona spadla a on ja zlapal takie ommm slodziutkie to czekam na kolejny @ewelina9757 :-)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie bardzo ufam tej Tori. Nie wiem czemu po prostu jakoś nie i koniec. A końcówka opowiadania tak miła :) Takiego Justina Lubię :) Czekam na newsa :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak kurdeee <3 Zmieniłam nazwe tt i jestem teraz @Take_Me_Home_69
OdpowiedzUsuńomfg aww ostatnia scena przeurocza no po prostu aww! @dajmibit
OdpowiedzUsuńja Pierdole !!! OMG OMB *.* jak narazie to je najlepszy rozdział z tego bloga kocham go ! @Justin_My_Booo ... proszę cię postaraj się szybko dodac nowy rozdział bo nie wytrzymam ...
OdpowiedzUsuńjbfciudsbibbdbxccznx,, jaki słodziak <3
OdpowiedzUsuńSłodko :))))))) czekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńAwww *.*
OdpowiedzUsuńO jdksdhskmdhsk *-*
OdpowiedzUsuńAle sweet ^^ Filmik...niezbyt...sorry . A rozdzial zajee *___*
OdpowiedzUsuńŚwietne!+ mam pytanko: ile rozdziałów ma S.A. ? xo
OdpowiedzUsuńAwww <3 Filmik fajny. Uwielbiam TVD <3 @LoveeVampire
OdpowiedzUsuńBoże jacy oni są razem słodcy <3 Chcę takiego chłopaka! I ta końcówka. Justin naprawdę potrafi być romantyczny. W ogóle dziwnie zareagował na tą wiadomość od SA. Coś czuję, że w następnym rozdziale wydarzy się coś niespodziewanego i coś się stanie.
OdpowiedzUsuń[badboymeetsdevil.blogspot.com]
@swaginrackcity
Bożeeeee kocham Cię dziewczyno.! Jestem Ci naprawdę wdzięczna że tłumaczysz ♥ Możesz mnie informować o rozdziałach.? Mój TT: @Weraa_99 Będę wdzięcza ♥
OdpowiedzUsuńJejku, świetny rozdział. A ta końcówka awwwww ♥ Słodki Jus <3! Nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńPS. KOCHAM CIĘ ZA TO, ŻE TO TŁUMACZYSZ ♥
No kiedy nn?! ;___;
OdpowiedzUsuńTO JEST CUDOWNE *.* Mogłabyś mnie informować? @shempi_x3 ;)
OdpowiedzUsuńOmomomo... jakie to aughtbgdhsjx ;*** Dajcie mi takiego chlopaka .
OdpowiedzUsuńBoże ja chce takiego Justina <3 Jaram sie tym rozdziałem *.*
OdpowiedzUsuń@_SWAGSWAG_
jaram się tym bardziej niż żelkami :3
OdpowiedzUsuń