W sobotę obudziłam się przez radosne śpiewy ptaków przez okno. Ten dźwięk szybko mnie rozbudził i na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na telefon, miałam jedną nieodczytaną wiadomość.
"Dzień dobry piękna, mam nadzieję że dobrze spałaś. Tylko przypominam, że później przyjdę po moje rzeczy.- J"
Moje serce przyspieszyło biciu kiedy jeszcze raz przeczytałam wiadomość. Bycie pierwszą rzeczą w jego myślach po obudzeniu sprawiło, że poczułam się na szczycie świata. Miałam ochotę wyskoczyć z łóżka i zacząć tańczyć wokół pokoju robiąc z siebie idiotkę. Mimo wszystko, takie rzeczy zdarzały się tylko w romantycznych filmach, a nigdy nie myślałam że to może być prawdziwa definicja "prawdziwej miłości". No proszę was, wszystkie są takie same. Dziewczyna spotyka chłopaka, chłopak spotyka dziewczynę, rozmawiają i zakochują się w sobie. Łatwe. Ja i Justin zrobiliśmy te wszystkie rzeczy źle- żyliśmy w nowym stylu romantycznych filmów.
Dodam, że byliśmy również żyliśmy w pewnego rodzaju koszmarze co zdecydowanie komplikowało moje szczęście. Złapałam się za skronie gdy zaczęła boleć mnie głowa. Ludzie wokół mnie cierpieli i to była tylko kwestia czasu kiedy Liam i Nick znowu zaatakują. Muszę być cały czas na "służbie" trzymając moje wszystkie emocje zamknięte pod kluczem. To mógł być każdy. Nie obchodziło ich kogo krzywdzą. Nie obchodziło ich ludzkie życie. Traktowali je prawie jak zabawki dla psów, odrzucali je nie patrząc na szkody, które zrobili. Wiedziałam o wszystkim, a nie mogłam nic powiedzieć nikomu oprócz Justinowi- chyba, że chciałabym zginąć.
Ta, tworzyliśmy romantyczno-horror'owy film.
Powoli wchodząc do łazienki rozebrałam się z piżamy i puściłam ciepłą wodę. Weszłam pod prysznic i poczułam jak woda spływa po moim nagim ciele relaksując każdy spięty mięsień. Palące wrażenie poczułam gdy woda spłynęła na żebra. Siniaki zniknęły, ale nadal miały fioletowe zabarwienie. Przypominając sobie jak Liam się na mnie rzucił musiałam oprzeć się ściany dla wsparcia. Wątpię bym kiedykolwiek mogłabym z nim być jeszcze sam na sam. Cały rok gdy się spotykaliśmy nie podejrzałam jego niebezpiecznej strony. Nadal nie mogłam zrozumieć jak mógł zmienić się w kogoś takiego, dilera-morderce.
Pomijając to wszystko wolałam skupić się na pozytywach- dyskotece. Normalnie nie byłam dobra w niespodziankach, ale to był mój czas by być niespodziewana dla Justina (skoro on wie wszystko) i spodziewałam się, że będzie chociaż trochę zaskoczony! To on nad wszystkim panował, teraz była moja kolej.
-Yo Sutton, seksowne włosy czekają na ciebie na dole!- Alex zaśpiewała zza drzwi po czym usłyszałam stukanie. Znowu była na tym cholernym Blackberry. Prawdopodobnie wysyłała tweety, że Justin przyjechał. Na prawdę, piszę wszystko na tym cholerstwie.
Ale cholera. Nie oczekiwałam, że Justin będzie tak szybko.
-Możesz mu powiedzieć, że będę za minutę?- przekrzykiwałam odgłos wody uderzającej o kafelki
-Co? Nie chcesz by dołączył do ciebie?- krzyknęła tak głośno, że pewnie usłyszeli ją wszyscy sąsiedzi jak i cała pieprzona populacja Afryki. -Pewnie, dam mu znać.- zaśmiała się i zaczęła schodzić po schodach. Tupnęłam nogą z frustracji, ta dziewczyna na prawdę wiedziała jak wyprowadzić mnie z równowagi. Zakręciłam wodę i chwyciłam za ręcznik, który owinęłam wokół mojego ciała wychodząc z łazienki. Spojrzałam w prawo i lewo zanim przeszłam korytarz i pobiegłam do pokoju kiedy Alex schodziła po schodach.
-Alex! Nic nie mów!- ostrzegłam ją mocnym głosem przyciągając ręcznik bliżej ciała. Zatrzymała się na trzecim schodku i spojrzała na mnie.
-Nie chcesz by Justin dołączył do ciebie pod prysznicem?- podniosła brwi
-Od kiedy jesteś tak seksualna? Masz tylko 15 lat, a ciągle jesteś nakręcona.- zmagałam się by znaleźć odpowiednie słowa by jej powiedzieć jak ciągle gada o tym temacie. Ten postęp seksualny, który zrobiła w ciągu ostatnich paru tygodni był szalony. Co stało się z tą słodką, niewinną dziewczynką, która przejmowała się egzaminami?
Strząsnęła włosy z ramion. -Wiń fanfiction.-
Boże, mam nadzieję, że nie przeczytała nic z tego "50 twarzy Grey'a".
-Sutton?- Justin stanął na końcu schodów patrząc na mnie
Cholera, cholera, kurwa, ja pierdole.
Stałam w ręczniku, a Justin był ode mnie parę metrów. Zmierzył mnie kiedy zobaczył mój "strój".
-Minutka.- wyjąkałam wskazując na niego palcem i wbiegając do pokoju. Co było z nami i tymi ręcznikami?
*
Zeszłam na dół ubrana w dres, luźnej koszulce, a wilgotne włosy dałam na jedną stronę. Musiałam wyglądać jakbym nie przejmowała się tą dyskoteką.
-Atrakcyjnie.- Alex wymamrotała kiedy pojawiłam się w salonie gdzie ona i Justin oglądali jakiś serial w TV. Rzuciłam jej mordercze spojrzenie i pokazałam środkowy palec zanim usiadłam obok Justina.
-Pięknie.- Justin wyszeptał jego ręka delikatnie głaskała mój policzek
Alex odkaszlnęła tworząc odgłos jakby miała zwymiotować.
-Co? Dopuszczasz nas do seksu, ale nie lubisz romantycznych gestów?- spytałam kompletnie zdziwiona co wstąpiło ostatnio w moją siostrę. Jeśli to przez tego dzieciaka Nate'a to będę musiała z nim pogadać.
-Nigdy nie dopuszczałam cię do seksu!- krzyknęła śmiejąc się. -Ale jeśli wy dzieciaki się na to zdecydujecie upewnijcie się, że nie ma mnie w domu.- podniosła brwi i skinęła na nas palcem jak na dwójkę niegrzecznych dzieci. Po tym wyszła z pokoju zostawiając mnie i Justina z niezręcznym spojrzeniem w miejsce gdzie stała.
-To było...interesujące.- Justin pokiwał głową spoglądając na mnie
-Musisz się do tego przyzwyczaić jeśli jesteś u mnie w domu, to będą rzeczy, które mogą zostać na twojej psychice.- zaśmiałam się lekko uderzając jego ramię
-Hmm.- Justin przyciągnął mnie do siebie tak, że usiadłam na jego kolanach -Myślę, że to zniosę.- spojrzał na moje usta, pogłaskał mnie po twarzy i pocałował
-JUSTIN! LEPIEJ ZACZNIJ SIĘ PRZYGOTOWYWAĆ NA DYSKOTEKĘ! IDZIESZ ZE MNĄ I HOLLIE, PAMIĘTASZ?- Alex krzyknęła z góry przez co Justin jęknął między pocałunkiem
-Baw się dobrze.- wyszeptałam dziobiąc go w nos
*
-Jesteś pewna, że nie chcesz iść?- Justin zakładał jego koszulę w kratę na biały podkoszulek. Stały przede mną Alex i Hollie, które były ubrane w piękne, błyszczące sukienki, całe w akcesoriach. No i Justin był przystojnym dżentelmenem. Poczułam ciary na myśl, że mam go zaskoczyć.
-Jestem pewna. Bawcie się dobrze.- kiwnęłam głową i przytuliłam Justina
-Przepraszam Sutton, przytulasz partnera Hollie.- Alex odkaszlnęła, a Hollie zaśmiała się. Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Przepraszam dziewczyny, jest cały wasz.- puściłam Justinowi oczko i popchnęłam ich w stronę drzwi wejściowych -Wróćcie o 11!- krzyknęłam kiedy zbliżali się do auta Justina. Justin otworzył dla nich drzwi tylne i sam usiadł na miejscu kierowcy. -Baw się dobrze.- powiedziałam do niego bezgłośnie opierając głowę o framugę drzwi. Spojrzał na mnie przez sekundę martwiącym się spojrzeniem. Jednak po chwili puścił mi ostatni uśmiech i odjechał.
*
-Wyglądasz pięknie!- Tori pisnęła odwracając mnie w stronę lustra. Tori przyjechała parę minut po odjeździe Justina zgodnie z planem. Pozwoliłam by mnie ubrała , bo zawsze uwielbiała zajmować się takimi rzeczami.
Spojrzałam na siebie w lustrze zszokowana tym, że patrzyłam na elegancką wersję siebie. Tori zdecydowała spiąć moje włosy na jedną stronę kręcąc je w perfekcyjne loczki opadające na żebra, nawet pożyczyła mi swoją brokatową spinkę. Sukienka była krótka i błyszcząca się w różowym kolorze. Dodałyśmy do tego satynową kopertówkę (którą kupiłam wcześniej na zakupach).
-Oh, jeszcze jedna rzecz!- krzyknęła biegnąc na drugą stronę pokoju. Uwielbiałam jej czerwoną, koktajlową sukienkę, wyglądała szczupło jak zawsze- żadnych fałdek. Ta suka. Grzebała w swojej kosmetyczce wydając z siebie westchnięcie gdy zaczęła grzebać dalej. W końcu wyciągnęła coś i wróciła do mnie.
-Zamknij oczy.- powiedziała otwierając błyszczący cień do powiek
-Tori, ta rzecz spłynie pod koniec nocy.- marudziłam zamykając oczy
-Oh, zamknij się Sutton i daj mi dokończyć moje dzieło!-
Kiedy nałożyła już cały makijaż wyciągnęła telefon i zrobiła mi zdjęcie z zaskoczenia.
-Hej!- zaprotestowałam kiedy usłyszałam migawkę z telefonu
-Co? Wyślę ci to. To może być twoje nowe zdjęcie profilowe na facebook'u.-
Beep beep!
Dźwięk klaksonu samochodowego rozległ się z zewnątrz. Kto to do cholery był? Mam nadzieję, że Tori nie oszalała i nie zamówiła nam limuzyny czy coś, to zdecydowanie byłaby przesada.
-To musi być Gregg.- Tori powiedziała biorąc mnie za rękę i wyprowadzając z pokoju
Co za ulga.
Wtedy to do mnie dotarło.
Gregg? W sensie starszy brat Tori- Gregg? Nie rozmawiałam z nim przez lata. Ja i Gregg umawialiśmy się.
Długa, krótka historia, spotkałam go przed Liamem. Wtedy nikt oprócz niego nie wiedział, że istnieję. Prawdę mówiąc, był moim pierwszym pocałunkiem.
Byliśmy na imprezie, ja miałam 14 lat, a on 17 i oboje trochę zagubiliśmy się w tym klimacie. Jedyne co pamiętam to wypicie zbyt dużo wódki ze schowku w gabinecie ojca Tori. Gregg poszedł ze mną do gabinetu i zaczęliśmy rozmawiać. Zaczęliśmy temat miłości i wyznał, że nigdy się nie całował tak samo jak ja. Więc zrobiliśmy to by "mieć to z głowy". To było urocze, ale na pewno nie poważne. Obiecaliśmy sobie, że nigdy nie powiemy o tym Tori- gdy nie wiedziała nie mogło ją to zranić, a to że całowałam się z jej bratem nie byłoby dobrą wiadomością. Wyobrażacie sobie gdyby się dowiedziała? Zamordowała by mnie pewnie.
-Oh, cześć Sutton.- Gregg niezręcznie odkaszlnął kiedy weszłam na tylne siedzenie. Poczułam jego przyjazne spojrzenie w lusterku i uśmiechnęłam się.
-Dawno się nie widzieliśmy.-
Coś się w nim zmieniło, ale nie wiedziałam co. Już nie był tym słodkim 17-latkiem, z którym przeżyłam pierwszy pocałunek. Był trochę...gorący. Poczucie winy we mnie uderzyło, Sutton stop masz chłopaka.
-Gregg rusz się człowieku! Sutton ma chłopaka, któremu musi zaimponować!- Tori krzyknęła uderzając go w ramię. Gregg potrząsnął głową i wyszeptał pod nosem coś co brzmiało jak przeprosiny po czym ruszył w kierunku szkoły.
*
-Dzięki Bogu, że mają miejsce na przechowanie toreb w tym roku!- Tori przekrzykiwała muzykę kiedy weszłyśmy na salę. Mocne światła błyszczały wszędzie i leciała piosenka Cover Drive, do której wszyscy tańczyli. Poszłam za Tori do stolika i położyłam torbę obok jej. Przejrzałam wzrokiem całą imprezę próbując wypatrzeć Justina w tłumie tańczących nastolatków.
-O mój boże Sutton, twoja sukienka błyszczy się gdy tylko złapie światło!- Tori otworzyła usta i klepnęła się po plecach -Tak, wiem jak sprawić by się za tobą oglądali.-
-Cóż, chcę odwracać za sobą tylko jedną głowę.- zaśmiałam się chwytając ją pod rękę
-Chodźmy uratować twojego przystojniaka od fangirl'owiczek.-
Przepychaliśmy się przez ludzi na parkiecie okazjonalnie kiwając głową w rytm muzyki. Walczyłam by znaleźć Justina kiedy zaczęłam być zgniatana przez tłum ludzi tańczących w małym kręgu. Spojrzałam na Tori, która nadal się rozglądała skupiając swój wzrok.
-TAM!- krzyknęła wskazując lewą ręką kąt sali. Odwróciłam się by zobaczyć na co wskazuję i przepchałam się przez parę osób. Był tam Justin tańczący z Hollie. Nate i Alex byli obok również tańcząc. Nigdy nie widziałam Justina tak energetycznego, sprawiał wrażenie małego dziecka. Co uważałam za urocze.
-Sutton, dobrze wyglądasz.- pojawił się Nick wpadając na mnie
-Odwal się idioto!- Tori krzyknęła uderzając go. Nick spojrzał na Tori marszcząc brwi.
-Co do cholery?-
-Słyszałeś ty manipulacyjny, mały gnojku!-
Z kolejnym wzrokiem zdziwienia Nick zniknął w tańczącym tłumie. To było dziwne.
-Cóż...na co czekasz? Aż urośnie trawa? Sutton idź po swojego chłopaka!- Tori popchnęła mnie w kierunku Justina. Kiedy odwróciłam się by jej podziękować, zniknęła- ostatnią rzeczą, którą widziałam to to jak jej czerwona sukienka znika w tłumie ludzi.
-Cholera.- usłyszałam zachrypnięty głos przy moim uchu. Poczułam dwie ręce przyciągające mnie do siebie i usta całujące moją szyję. Poczułam miętowy oddech przy kontynuowanych pocałunkach, które spowodowały że się wiłam.
-Niespodzianka.- uśmiechnęłam się odwracając się- jego ręce nadal były na moich biodrach. Jego oczy wpatrywały się w moje po czym mnie zmierzył.
-Myślałem, że nie przyjdziesz?-
-Zmieniłam zdanie.-
Przekrzywił głowę, jego ręka robiła małe kółka na moim pasie.
-Okłamałaś mnie?-
-Nie, po prostu nie powiedziałam ci całej prawdy.- powiedziałam przysuwając swoje usta bliżej jego -Zresztą, wyglądasz seksownie gdy jesteś zaskoczony.- w odpowiedzi uśmiechnął się z wyższością przegryzając wargę
-Cóż Sutton, kłamcy powinni dostać lekcję.-
-Oh i co to powinna być za lekcja?-
W tym momencie piosenka zmieniła się z Olly Murs na "Bailamos" Enrique Iglasias. Justin spojrzał w górę tupiąc nogą w bit. Bez ostrzeżenia złapał moją rękę i przysunął mnie do siebie przez co trzasnęłam w jego klatkę piersiową, nasze usta były od siebie milimetry.
-Zatańczysz ze mną.- jego biodra przysunęły się do moich. Bez oddechu zaczęłam kręcić nimi razem z nim, nasze stopy kroczyły w idealnym tempie. Nadal wpatrywał się we mnie mimo wszystkich dziewczyn wokół, które praktycznie śliniły się na jego widok. Uśmiechnął się podnosząc w górę moje ramiona i obracając mną. Podążając za bitem rozluźniłam się i dążyłam za muzyką. Oplotłam nogami jego biodra słysząc jak ludzie pokrzykują i gwiżdżą z aprobatą. Justin podniósł brwi w odpowiedzi i przyspieszył ruchy na refrenie piosenki.
*
-Jesteś na prawdę dobrym tancerzem.- powiedziałam gdy piosenka dobiegała końca wychodząc z jego uścisku
-Ty też.- puścił mi oczko obracając mną jeszcze raz -Czemu zdecydowałaś się przyjść?-
-Bo chciałam cię zaskoczyć, duh?- stwierdziłam
Justin zastanowił się na minutę zanim coś powiedział.
-Dlatego, że chciałaś mnie zaskoczyć czy dlatego, bo coś do mnie czujesz?-
CO TO BYŁO ZA PYTANIE? JAK MAM NA TO NIBY ODPOWIEDZIEĆ?
-Nie...- przewróciłam oczami czując ucisk w klatce piersiowej
Jak mogłam skłamać?
Justin wywierał wielkie znaczenie w moim życiu, nie mogłam zaprzeczyć, że może lubiłam go w ten sposób? To było żałosne. Znamy się tylko kilka tygodni, nie ma opcji, że mogłabym się w kimś zakochać.
-Może...trochę.- dodałam, poddając się. Czy to nie było oczywiste, że coś do niego czuję?
-Cóż, może ja trochę coś do ciebie czuję.- powiedział niezręcznie odkaszlując gdy wypowiedział ostatnie słowa
-JUSTIIIIIN, KOLEŚ!- Alex krzyknęła szturchając jego ramię. Justin odwrócił się do niej.
-Co jest?- spytał, mogłam w usłyszeć w jego tonie, że był lekko zirytowany tym, że znowu nam przeszkodziła. Cholera Alex i jej pieprzone wyczucie czasu.
-Ty, ja, Hollie potrzebujemy potańczyć. Pamiętasz?-
-Pewnie.- spojrzał na mnie -Będziesz w porządku?-
Pokiwałam głową w odpowiedzi.
-Idź z nimi zatańcz, ja się powłóczę.- powiedziałam składając na jego policzku mały pocałunek zanim weszłam w tłum ludzi. Suche, palące uczucie przeszło przez moje gardło sugerując, że muszę się czegoś napić. Próbując unikać Nicka wróciłam do stolika. Coś złapało mój wzrok kiedy szłam. Zauważyłam Tori i Cztero okiego tańczących w kącie sali. Ta, wiem prawda? Cztero oki wyglądał jakby miał kij w tyłku gdy tańczył, ale co najgorsza Tori wydawała się również flirtować. Śmiejąc się do siebie z nie dowierzaniem doszłam do stolika.
Ciary przeszły przez moje całe ciało wysyłając niebezpieczne ostrzeżenie.
Perfekcyjnie zastawiony stół był teraz bałaganem. Satynowa torebka, którą kupiłam była całkowicie zniszczona. Czerwona, lepka ciecz była cała na niej przez co materiał również stał się czerwony. Zawartość torebki też była rozrzucona. Wszystko było rozrzucone na stole były to rzeczy jak błyszczyk, klucze, pierścionek i... mój telefon. Odwróciłam się próbując zauważyć kogoś kto stał sztywno. Nikt. Tylko szczęśliwi, tańczący nastolatkowie.
Szybko złapałam za telefon kiedy zaczął wibrować na stole. Przez słowa zawarte w wiadomości zaniemówiłam.
"Myślałaś, że tak łatwo się ode mnie uwolnisz Sutton? Nie zrozumiałaś mnie suko.- SA"
__
"Dzień dobry piękna, mam nadzieję że dobrze spałaś. Tylko przypominam, że później przyjdę po moje rzeczy.- J"
Moje serce przyspieszyło biciu kiedy jeszcze raz przeczytałam wiadomość. Bycie pierwszą rzeczą w jego myślach po obudzeniu sprawiło, że poczułam się na szczycie świata. Miałam ochotę wyskoczyć z łóżka i zacząć tańczyć wokół pokoju robiąc z siebie idiotkę. Mimo wszystko, takie rzeczy zdarzały się tylko w romantycznych filmach, a nigdy nie myślałam że to może być prawdziwa definicja "prawdziwej miłości". No proszę was, wszystkie są takie same. Dziewczyna spotyka chłopaka, chłopak spotyka dziewczynę, rozmawiają i zakochują się w sobie. Łatwe. Ja i Justin zrobiliśmy te wszystkie rzeczy źle- żyliśmy w nowym stylu romantycznych filmów.
Dodam, że byliśmy również żyliśmy w pewnego rodzaju koszmarze co zdecydowanie komplikowało moje szczęście. Złapałam się za skronie gdy zaczęła boleć mnie głowa. Ludzie wokół mnie cierpieli i to była tylko kwestia czasu kiedy Liam i Nick znowu zaatakują. Muszę być cały czas na "służbie" trzymając moje wszystkie emocje zamknięte pod kluczem. To mógł być każdy. Nie obchodziło ich kogo krzywdzą. Nie obchodziło ich ludzkie życie. Traktowali je prawie jak zabawki dla psów, odrzucali je nie patrząc na szkody, które zrobili. Wiedziałam o wszystkim, a nie mogłam nic powiedzieć nikomu oprócz Justinowi- chyba, że chciałabym zginąć.
Ta, tworzyliśmy romantyczno-horror'owy film.
Powoli wchodząc do łazienki rozebrałam się z piżamy i puściłam ciepłą wodę. Weszłam pod prysznic i poczułam jak woda spływa po moim nagim ciele relaksując każdy spięty mięsień. Palące wrażenie poczułam gdy woda spłynęła na żebra. Siniaki zniknęły, ale nadal miały fioletowe zabarwienie. Przypominając sobie jak Liam się na mnie rzucił musiałam oprzeć się ściany dla wsparcia. Wątpię bym kiedykolwiek mogłabym z nim być jeszcze sam na sam. Cały rok gdy się spotykaliśmy nie podejrzałam jego niebezpiecznej strony. Nadal nie mogłam zrozumieć jak mógł zmienić się w kogoś takiego, dilera-morderce.
Pomijając to wszystko wolałam skupić się na pozytywach- dyskotece. Normalnie nie byłam dobra w niespodziankach, ale to był mój czas by być niespodziewana dla Justina (skoro on wie wszystko) i spodziewałam się, że będzie chociaż trochę zaskoczony! To on nad wszystkim panował, teraz była moja kolej.
-Yo Sutton, seksowne włosy czekają na ciebie na dole!- Alex zaśpiewała zza drzwi po czym usłyszałam stukanie. Znowu była na tym cholernym Blackberry. Prawdopodobnie wysyłała tweety, że Justin przyjechał. Na prawdę, piszę wszystko na tym cholerstwie.
Ale cholera. Nie oczekiwałam, że Justin będzie tak szybko.
-Możesz mu powiedzieć, że będę za minutę?- przekrzykiwałam odgłos wody uderzającej o kafelki
-Co? Nie chcesz by dołączył do ciebie?- krzyknęła tak głośno, że pewnie usłyszeli ją wszyscy sąsiedzi jak i cała pieprzona populacja Afryki. -Pewnie, dam mu znać.- zaśmiała się i zaczęła schodzić po schodach. Tupnęłam nogą z frustracji, ta dziewczyna na prawdę wiedziała jak wyprowadzić mnie z równowagi. Zakręciłam wodę i chwyciłam za ręcznik, który owinęłam wokół mojego ciała wychodząc z łazienki. Spojrzałam w prawo i lewo zanim przeszłam korytarz i pobiegłam do pokoju kiedy Alex schodziła po schodach.
-Alex! Nic nie mów!- ostrzegłam ją mocnym głosem przyciągając ręcznik bliżej ciała. Zatrzymała się na trzecim schodku i spojrzała na mnie.
-Nie chcesz by Justin dołączył do ciebie pod prysznicem?- podniosła brwi
-Od kiedy jesteś tak seksualna? Masz tylko 15 lat, a ciągle jesteś nakręcona.- zmagałam się by znaleźć odpowiednie słowa by jej powiedzieć jak ciągle gada o tym temacie. Ten postęp seksualny, który zrobiła w ciągu ostatnich paru tygodni był szalony. Co stało się z tą słodką, niewinną dziewczynką, która przejmowała się egzaminami?
Strząsnęła włosy z ramion. -Wiń fanfiction.-
Boże, mam nadzieję, że nie przeczytała nic z tego "50 twarzy Grey'a".
-Sutton?- Justin stanął na końcu schodów patrząc na mnie
Cholera, cholera, kurwa, ja pierdole.
Stałam w ręczniku, a Justin był ode mnie parę metrów. Zmierzył mnie kiedy zobaczył mój "strój".
-Minutka.- wyjąkałam wskazując na niego palcem i wbiegając do pokoju. Co było z nami i tymi ręcznikami?
*
Zeszłam na dół ubrana w dres, luźnej koszulce, a wilgotne włosy dałam na jedną stronę. Musiałam wyglądać jakbym nie przejmowała się tą dyskoteką.
-Atrakcyjnie.- Alex wymamrotała kiedy pojawiłam się w salonie gdzie ona i Justin oglądali jakiś serial w TV. Rzuciłam jej mordercze spojrzenie i pokazałam środkowy palec zanim usiadłam obok Justina.
-Pięknie.- Justin wyszeptał jego ręka delikatnie głaskała mój policzek
Alex odkaszlnęła tworząc odgłos jakby miała zwymiotować.
-Co? Dopuszczasz nas do seksu, ale nie lubisz romantycznych gestów?- spytałam kompletnie zdziwiona co wstąpiło ostatnio w moją siostrę. Jeśli to przez tego dzieciaka Nate'a to będę musiała z nim pogadać.
-Nigdy nie dopuszczałam cię do seksu!- krzyknęła śmiejąc się. -Ale jeśli wy dzieciaki się na to zdecydujecie upewnijcie się, że nie ma mnie w domu.- podniosła brwi i skinęła na nas palcem jak na dwójkę niegrzecznych dzieci. Po tym wyszła z pokoju zostawiając mnie i Justina z niezręcznym spojrzeniem w miejsce gdzie stała.
-To było...interesujące.- Justin pokiwał głową spoglądając na mnie
-Musisz się do tego przyzwyczaić jeśli jesteś u mnie w domu, to będą rzeczy, które mogą zostać na twojej psychice.- zaśmiałam się lekko uderzając jego ramię
-Hmm.- Justin przyciągnął mnie do siebie tak, że usiadłam na jego kolanach -Myślę, że to zniosę.- spojrzał na moje usta, pogłaskał mnie po twarzy i pocałował
-JUSTIN! LEPIEJ ZACZNIJ SIĘ PRZYGOTOWYWAĆ NA DYSKOTEKĘ! IDZIESZ ZE MNĄ I HOLLIE, PAMIĘTASZ?- Alex krzyknęła z góry przez co Justin jęknął między pocałunkiem
-Baw się dobrze.- wyszeptałam dziobiąc go w nos
*
-Jesteś pewna, że nie chcesz iść?- Justin zakładał jego koszulę w kratę na biały podkoszulek. Stały przede mną Alex i Hollie, które były ubrane w piękne, błyszczące sukienki, całe w akcesoriach. No i Justin był przystojnym dżentelmenem. Poczułam ciary na myśl, że mam go zaskoczyć.
-Jestem pewna. Bawcie się dobrze.- kiwnęłam głową i przytuliłam Justina
-Przepraszam Sutton, przytulasz partnera Hollie.- Alex odkaszlnęła, a Hollie zaśmiała się. Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Przepraszam dziewczyny, jest cały wasz.- puściłam Justinowi oczko i popchnęłam ich w stronę drzwi wejściowych -Wróćcie o 11!- krzyknęłam kiedy zbliżali się do auta Justina. Justin otworzył dla nich drzwi tylne i sam usiadł na miejscu kierowcy. -Baw się dobrze.- powiedziałam do niego bezgłośnie opierając głowę o framugę drzwi. Spojrzał na mnie przez sekundę martwiącym się spojrzeniem. Jednak po chwili puścił mi ostatni uśmiech i odjechał.
*
-Wyglądasz pięknie!- Tori pisnęła odwracając mnie w stronę lustra. Tori przyjechała parę minut po odjeździe Justina zgodnie z planem. Pozwoliłam by mnie ubrała , bo zawsze uwielbiała zajmować się takimi rzeczami.
Spojrzałam na siebie w lustrze zszokowana tym, że patrzyłam na elegancką wersję siebie. Tori zdecydowała spiąć moje włosy na jedną stronę kręcąc je w perfekcyjne loczki opadające na żebra, nawet pożyczyła mi swoją brokatową spinkę. Sukienka była krótka i błyszcząca się w różowym kolorze. Dodałyśmy do tego satynową kopertówkę (którą kupiłam wcześniej na zakupach).
-Oh, jeszcze jedna rzecz!- krzyknęła biegnąc na drugą stronę pokoju. Uwielbiałam jej czerwoną, koktajlową sukienkę, wyglądała szczupło jak zawsze- żadnych fałdek. Ta suka. Grzebała w swojej kosmetyczce wydając z siebie westchnięcie gdy zaczęła grzebać dalej. W końcu wyciągnęła coś i wróciła do mnie.
-Zamknij oczy.- powiedziała otwierając błyszczący cień do powiek
-Tori, ta rzecz spłynie pod koniec nocy.- marudziłam zamykając oczy
-Oh, zamknij się Sutton i daj mi dokończyć moje dzieło!-
Kiedy nałożyła już cały makijaż wyciągnęła telefon i zrobiła mi zdjęcie z zaskoczenia.
-Hej!- zaprotestowałam kiedy usłyszałam migawkę z telefonu
-Co? Wyślę ci to. To może być twoje nowe zdjęcie profilowe na facebook'u.-
Beep beep!
Dźwięk klaksonu samochodowego rozległ się z zewnątrz. Kto to do cholery był? Mam nadzieję, że Tori nie oszalała i nie zamówiła nam limuzyny czy coś, to zdecydowanie byłaby przesada.
-To musi być Gregg.- Tori powiedziała biorąc mnie za rękę i wyprowadzając z pokoju
Co za ulga.
Wtedy to do mnie dotarło.
Gregg? W sensie starszy brat Tori- Gregg? Nie rozmawiałam z nim przez lata. Ja i Gregg umawialiśmy się.
Długa, krótka historia, spotkałam go przed Liamem. Wtedy nikt oprócz niego nie wiedział, że istnieję. Prawdę mówiąc, był moim pierwszym pocałunkiem.
Byliśmy na imprezie, ja miałam 14 lat, a on 17 i oboje trochę zagubiliśmy się w tym klimacie. Jedyne co pamiętam to wypicie zbyt dużo wódki ze schowku w gabinecie ojca Tori. Gregg poszedł ze mną do gabinetu i zaczęliśmy rozmawiać. Zaczęliśmy temat miłości i wyznał, że nigdy się nie całował tak samo jak ja. Więc zrobiliśmy to by "mieć to z głowy". To było urocze, ale na pewno nie poważne. Obiecaliśmy sobie, że nigdy nie powiemy o tym Tori- gdy nie wiedziała nie mogło ją to zranić, a to że całowałam się z jej bratem nie byłoby dobrą wiadomością. Wyobrażacie sobie gdyby się dowiedziała? Zamordowała by mnie pewnie.
-Oh, cześć Sutton.- Gregg niezręcznie odkaszlnął kiedy weszłam na tylne siedzenie. Poczułam jego przyjazne spojrzenie w lusterku i uśmiechnęłam się.
-Dawno się nie widzieliśmy.-
Coś się w nim zmieniło, ale nie wiedziałam co. Już nie był tym słodkim 17-latkiem, z którym przeżyłam pierwszy pocałunek. Był trochę...gorący. Poczucie winy we mnie uderzyło, Sutton stop masz chłopaka.
-Gregg rusz się człowieku! Sutton ma chłopaka, któremu musi zaimponować!- Tori krzyknęła uderzając go w ramię. Gregg potrząsnął głową i wyszeptał pod nosem coś co brzmiało jak przeprosiny po czym ruszył w kierunku szkoły.
*
-Dzięki Bogu, że mają miejsce na przechowanie toreb w tym roku!- Tori przekrzykiwała muzykę kiedy weszłyśmy na salę. Mocne światła błyszczały wszędzie i leciała piosenka Cover Drive, do której wszyscy tańczyli. Poszłam za Tori do stolika i położyłam torbę obok jej. Przejrzałam wzrokiem całą imprezę próbując wypatrzeć Justina w tłumie tańczących nastolatków.
-O mój boże Sutton, twoja sukienka błyszczy się gdy tylko złapie światło!- Tori otworzyła usta i klepnęła się po plecach -Tak, wiem jak sprawić by się za tobą oglądali.-
-Cóż, chcę odwracać za sobą tylko jedną głowę.- zaśmiałam się chwytając ją pod rękę
-Chodźmy uratować twojego przystojniaka od fangirl'owiczek.-
Przepychaliśmy się przez ludzi na parkiecie okazjonalnie kiwając głową w rytm muzyki. Walczyłam by znaleźć Justina kiedy zaczęłam być zgniatana przez tłum ludzi tańczących w małym kręgu. Spojrzałam na Tori, która nadal się rozglądała skupiając swój wzrok.
-TAM!- krzyknęła wskazując lewą ręką kąt sali. Odwróciłam się by zobaczyć na co wskazuję i przepchałam się przez parę osób. Był tam Justin tańczący z Hollie. Nate i Alex byli obok również tańcząc. Nigdy nie widziałam Justina tak energetycznego, sprawiał wrażenie małego dziecka. Co uważałam za urocze.
-Sutton, dobrze wyglądasz.- pojawił się Nick wpadając na mnie
-Odwal się idioto!- Tori krzyknęła uderzając go. Nick spojrzał na Tori marszcząc brwi.
-Co do cholery?-
-Słyszałeś ty manipulacyjny, mały gnojku!-
Z kolejnym wzrokiem zdziwienia Nick zniknął w tańczącym tłumie. To było dziwne.
-Cóż...na co czekasz? Aż urośnie trawa? Sutton idź po swojego chłopaka!- Tori popchnęła mnie w kierunku Justina. Kiedy odwróciłam się by jej podziękować, zniknęła- ostatnią rzeczą, którą widziałam to to jak jej czerwona sukienka znika w tłumie ludzi.
-Cholera.- usłyszałam zachrypnięty głos przy moim uchu. Poczułam dwie ręce przyciągające mnie do siebie i usta całujące moją szyję. Poczułam miętowy oddech przy kontynuowanych pocałunkach, które spowodowały że się wiłam.
-Niespodzianka.- uśmiechnęłam się odwracając się- jego ręce nadal były na moich biodrach. Jego oczy wpatrywały się w moje po czym mnie zmierzył.
-Myślałem, że nie przyjdziesz?-
-Zmieniłam zdanie.-
Przekrzywił głowę, jego ręka robiła małe kółka na moim pasie.
-Okłamałaś mnie?-
-Nie, po prostu nie powiedziałam ci całej prawdy.- powiedziałam przysuwając swoje usta bliżej jego -Zresztą, wyglądasz seksownie gdy jesteś zaskoczony.- w odpowiedzi uśmiechnął się z wyższością przegryzając wargę
-Cóż Sutton, kłamcy powinni dostać lekcję.-
-Oh i co to powinna być za lekcja?-
W tym momencie piosenka zmieniła się z Olly Murs na "Bailamos" Enrique Iglasias. Justin spojrzał w górę tupiąc nogą w bit. Bez ostrzeżenia złapał moją rękę i przysunął mnie do siebie przez co trzasnęłam w jego klatkę piersiową, nasze usta były od siebie milimetry.
-Zatańczysz ze mną.- jego biodra przysunęły się do moich. Bez oddechu zaczęłam kręcić nimi razem z nim, nasze stopy kroczyły w idealnym tempie. Nadal wpatrywał się we mnie mimo wszystkich dziewczyn wokół, które praktycznie śliniły się na jego widok. Uśmiechnął się podnosząc w górę moje ramiona i obracając mną. Podążając za bitem rozluźniłam się i dążyłam za muzyką. Oplotłam nogami jego biodra słysząc jak ludzie pokrzykują i gwiżdżą z aprobatą. Justin podniósł brwi w odpowiedzi i przyspieszył ruchy na refrenie piosenki.
*
-Jesteś na prawdę dobrym tancerzem.- powiedziałam gdy piosenka dobiegała końca wychodząc z jego uścisku
-Ty też.- puścił mi oczko obracając mną jeszcze raz -Czemu zdecydowałaś się przyjść?-
-Bo chciałam cię zaskoczyć, duh?- stwierdziłam
Justin zastanowił się na minutę zanim coś powiedział.
-Dlatego, że chciałaś mnie zaskoczyć czy dlatego, bo coś do mnie czujesz?-
CO TO BYŁO ZA PYTANIE? JAK MAM NA TO NIBY ODPOWIEDZIEĆ?
-Nie...- przewróciłam oczami czując ucisk w klatce piersiowej
Jak mogłam skłamać?
Justin wywierał wielkie znaczenie w moim życiu, nie mogłam zaprzeczyć, że może lubiłam go w ten sposób? To było żałosne. Znamy się tylko kilka tygodni, nie ma opcji, że mogłabym się w kimś zakochać.
-Może...trochę.- dodałam, poddając się. Czy to nie było oczywiste, że coś do niego czuję?
-Cóż, może ja trochę coś do ciebie czuję.- powiedział niezręcznie odkaszlując gdy wypowiedział ostatnie słowa
-JUSTIIIIIN, KOLEŚ!- Alex krzyknęła szturchając jego ramię. Justin odwrócił się do niej.
-Co jest?- spytał, mogłam w usłyszeć w jego tonie, że był lekko zirytowany tym, że znowu nam przeszkodziła. Cholera Alex i jej pieprzone wyczucie czasu.
-Ty, ja, Hollie potrzebujemy potańczyć. Pamiętasz?-
-Pewnie.- spojrzał na mnie -Będziesz w porządku?-
Pokiwałam głową w odpowiedzi.
-Idź z nimi zatańcz, ja się powłóczę.- powiedziałam składając na jego policzku mały pocałunek zanim weszłam w tłum ludzi. Suche, palące uczucie przeszło przez moje gardło sugerując, że muszę się czegoś napić. Próbując unikać Nicka wróciłam do stolika. Coś złapało mój wzrok kiedy szłam. Zauważyłam Tori i Cztero okiego tańczących w kącie sali. Ta, wiem prawda? Cztero oki wyglądał jakby miał kij w tyłku gdy tańczył, ale co najgorsza Tori wydawała się również flirtować. Śmiejąc się do siebie z nie dowierzaniem doszłam do stolika.
Ciary przeszły przez moje całe ciało wysyłając niebezpieczne ostrzeżenie.
Perfekcyjnie zastawiony stół był teraz bałaganem. Satynowa torebka, którą kupiłam była całkowicie zniszczona. Czerwona, lepka ciecz była cała na niej przez co materiał również stał się czerwony. Zawartość torebki też była rozrzucona. Wszystko było rozrzucone na stole były to rzeczy jak błyszczyk, klucze, pierścionek i... mój telefon. Odwróciłam się próbując zauważyć kogoś kto stał sztywno. Nikt. Tylko szczęśliwi, tańczący nastolatkowie.
Szybko złapałam za telefon kiedy zaczął wibrować na stole. Przez słowa zawarte w wiadomości zaniemówiłam.
"Myślałaś, że tak łatwo się ode mnie uwolnisz Sutton? Nie zrozumiałaś mnie suko.- SA"
__
Czy Justin na prawdę powiedział, że coś do niej czuje? My Jutton feels jaeakadyad; Cholera, na początku SA domyślałam się, że jest nim Justin, ale teraz nie mam pojęcia kto nim jest i czego chce.
Z każdym rozdziałem robi się jeszcze bardziej ciekawie. Lubię twoje tłumaczenia, łatwo się czyta, przyjemnie. Oby tak dalej! :) @villiars. zapraszam też do siebie: http://nie-boj-sie-ciemnosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOMG OMG. JUTTON <3 Tak z tego coś będzie !!! O moj boże.... Obstawiam,ze to Nick lub Liam! Najlepsze tlumaczenie ! Uwielbiam too !! Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuń@vincereeee
Tym nowym SA może być Liam...tylko on byłby teraz do czegoś takiego zdolny!
OdpowiedzUsuńP.S.: Rozdział super, czekam niecierpliwie na nn! <3 :D
ASDFGHJKL To opowiadanie jest coraz lepsze, o ile może jeszcze być *_____* Jedno z najlepszych ♥
OdpowiedzUsuńOmg !!! Kochaam to :D nie rozumiem tylko dlaczego Justin jest taki głupi i nie powie jej po prostu, że ją kocha :D Awwwww <3 Tak poza tym to PIEEEERWSZA ! :D @klaudia3240
OdpowiedzUsuńCiekawe kto to zrobił? Czekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńz a j e b i s t e
OdpowiedzUsuńboże Jutton *-*
@osnapitzlukey
Możliwe, że SA jest osoba, która jeszcze nie pojawiła się w opowiadaniu i totalnie nas zaskoczy :) Obstawiam też tego chłopaka/kolegę siostry Sutton.
OdpowiedzUsuńAkcja coraz bardziej się rozkręca i zaczynam się bać, że niedługo coś stanie się Sutton lub Justinowi.
[badboymeetsdevil.blogspot.com]
@swaginrackcity
Jesteś niesamowita , i fajnie ze piszesz pod rozdzialami bo to dodaje emocji.. Moglabys mi podac nazwe na tt tej dziewczyny co pisze to oryginalnie?:)
OdpowiedzUsuńO KURWA.
OdpowiedzUsuńSory, że tak wulgarnie ale gksghkdjlfgkhdfghlkfghjdfhfdkghkjldfg jak ten SA ma nowy numer Sutton?! weź no fdkfgjsdfjk ale przecież noooooooooooooooo.
@semomma
Askfjjssjds coś zajebistego, już nie mogę się doczekać następnego<3
OdpowiedzUsuń@NASTIILY
Aww*.* Zajebiste. Super tłumaczysz;)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pierwsza! Po prostu przegenialne! Ciekawość mnie zżera! kto jest SA?! Dlaczego Alex ma takie poczucie czasu? Czy choć raz może odpuścić? -.-' czekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co będzie dalej <3
OdpowiedzUsuńKocham <3 Czekam na nowy :D
OdpowiedzUsuńświetny ten rozdział *-* czekam na nn
OdpowiedzUsuńALE ZAJEBISTYY <3 Brak slow . Ciekawe kto to.nowe SA xd Czekam na nn ; *****
OdpowiedzUsuńhabscjgbhshgbkjkslb *o* Niesamowity , aż brak mi słów . Przyjemnie się czyta twoje tłumaczenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
~@Weraa_99
Awww.. Jacy oni są uroczy <3
OdpowiedzUsuńCudo:* mhmmp- on coś do niej czuję i ona tak samo do niego - na pewno xd To SA przeraża mnie.. coś czuję, że to chyba Liam lub ten drugi xd Zarąbiste;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
BOSKI CUDOWNY *-* KOCHAM ICH! <3
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial i czekam na next. <3 @LoveeVampire
OdpowiedzUsuńZaczyna się robić co raz to bardziej dziwnie. Czekam jak potoczy się ciąg dalszy:)
OdpowiedzUsuńjiorfjwo4hwvuhruwjjwxncj2njf2n4jkmi32nngnjvndjgb *___*
OdpowiedzUsuńno mega ! <3
ale akcja bez kitu robi sie dziwna ;D
Nie mogę się doczekać dalszego ciągu wydażeń :D proszę jak najszybciej
OdpowiedzUsuńteraz to ja tez nie mam pojecia kto moze byc sa. tym tym tym. rozdzial jak zwykle swietny i swietnie przetlunaczony <3 dawaj nastepny!
OdpowiedzUsuńOMG! Zaczęłam czytać dzisiaj i oo my Jutton feels <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za to że tłumaczysz i czekam na następny xx
*_* Kiedy następny roździał ?!
OdpowiedzUsuńKiedy następny roździał ?!! To jest niesamowite,cudowne po prostu amazing !
OdpowiedzUsuńomg my jutton feels ljkdfbjkcjdbfjbjfjdjbff omg omg kbjsdjbjcbjkbjksdbjkcbjkxzcxxc
OdpowiedzUsuńjejkuuu, uwielbiam jutton <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Justin jaki tancerz XD Zaczynam bać się o Kels... Na początku domyślałam się że SA to Justin, ale teraz !? Myślałam że to Tori ale teraz szczerze wątpię. Może to Nick. ;o Czekam na następny!! <3 #MuchLove
OdpowiedzUsuńO Boże ! ♥ Zaczęłam czytać to dzisiaj i już skończyłam.Kocham To ♥ Ciekawe kim jest SA.Hmm..Wydaje mi się,że to ta była kumpela Sutton.Kto wie :D. Czekam na nn. Mogłabyś mnie informować na gg ? 36402323 lub jeśli nie informujesz na gg to na tt Agnesx3_x3 Z góry dzięki ; *
OdpowiedzUsuńZaczelam czytac dzis po 21-ej i juz skonczylam. Nie moge sie doczekac nastepnego. Moglabys mnie informowac o nowych? @NataliaaaaR :) .xx
OdpowiedzUsuńdzisiaj zaczęłam to czytać i skończyłam <33
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite ! kocham to że ni6iyc6ioxjmwlm *______*
możesz mnie informować na tt ? @kidrauhlismygod :)
btw. Alex mnie wkurza tym że zawsze wchodzi w takich momentach.
zapraszam do siebie: http://if-i-die-tell-her-i-loved-her.blogspot.com/ ;**
CUDO *.* w czystej postaci :3
OdpowiedzUsuńNie żeby coś, ale siedze na WOS' ie i czytam zamiast go słuchać xD a wczoraj czytałam do 3 nad ranem xD
OdpowiedzUsuń