Obudziłam się w zimnym łóżku w fatalnej pozycji. Ledwo zasnęłam mając w głowie urywki skrzywdzonej twarzy Justina. Nigdy nie chciałam go tak skrzywdzić, tego zawsze chciałam uniknąć. Może kłamanie do niego o SA nie było zbyt dobrym pomysłem. Zamknęłam oczy. Czemu chciałam wyładować ból na kimś o kogo się troszczyłam.
Zrzucając z siebie kołdrę związałam włosy w koka. Nie miałam humoru się stroić nawet jeśli bóg seksu jest w tym samym domu. Zostałam w koszulce do spania i kiedy otworzyłam drzwi od sypialni poczułam słodki aromat. Ten zapach od razu przypomniał mi niedzielne poranki kiedy mama mnie i Alex budziła na naleśniki. Boże, tęsknie za nią i tatą bardziej niż za czymkolwiek. Nawet nie zostali w kontakcie tak jak obiecali, świat musi ich dobrze traktować. Nie obwiniałam ich. Wszystko było lepsze niż to gówno.
-Dooooobry dzień siostro!- moja siostra krzyknęła radośnie z kuchni trzymając w ręce niebieski kubek gdy schodziłam po schodach. Opierała się o ścianę i patrzyła na coś. Po chwili dowiedziałam na co się gapiła. Justin obracał naleśniki i był ubrany tylko w bokserki. Teraz zrozumiałam czemu siostra zainteresowała się gotowaniem.
-Justin, jak ty obracasz te naleśniki tak perfekcyjnie?- spytała patrząc się na jego tyłek. Zboczeniec.
-Cóż, to całkiem proste, musisz położyć go tylko na patelni, obrócić w przód i tył i wtedy...- zatrzymał się by obrócić następnego naleśnika -obróć to.-
Alex przegryzła wargę biorąc talerz.
-Więc to mój naleśnik?- zaśmiała się na co Justin się uśmiechnął
-Pewnie, proszę bardzo kochanie.- powiedział kładąc naleśnika na talerzy. Alex zarumieniła się wzięła cukier i wyszła z kuchni.
Oparłam się o framugę drzwi nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Justin wydawał się być w porządku jakby ostatnia noc nie zdążyła się. Próbował zapomnieć?
-Chcesz coś Sutton?- spytał niewinnie. Powstrzymywałam się by do niego nie podbiec i pocałować, był taki perfekcyjny. Od jego ABS przez małe tatuaże, rozczochrane włosy do porannego głosu.
-Nie dziękuję.- powiedziałam podchodząc do lodówki i wyjmując sok pomarańczowy. Zimne powietrze zawiało na moją twarz. Połącz to w całość Sutton. Kiedy odsuniesz z drogi Liama i Nicka będziesz mogła z nim być jak długo chcesz.
Kuchnia wypełniała się niezręczną ciszą kiedy usiadłam przy stole i wzięłam babeczkę. Justin usiadł na przeciwko biorąc małe kęsy naleśnika.
-Przepraszam za wczorajszą noc.- rzuciłam obgryzając paznokcie. Justin spojrzał na mnie przez sekundę po czym wrócił do jedzenia.
-Sutton, nie musisz mnie kochać. Nie przepraszaj.- powiedział spokojnie posyłając mi mały uśmiech
-Nie pozwoliłeś mi wytłumaczyć...-
-Bo nie ma czego tłumaczyć.- powiedział szybko marszcząc brwi
-Potrzebuję więcej czasu.-
-Daję ci więcej czasu.- Justin podniósł głos uderzając w stół tak mocno, że moja szklanka się zatrzęsła. Podskoczyłam z miejsca. Chyba poruszyłam złego Justina.-Przepraszam.- powiedział łapiąc się za czubek nosa -Przepraszam, że się tak zachowuje. Wystarczy jedna rzecz i wariuję.-
-W porządku.- zadrżał mi głos kiedy on podszedł do zlewu i włożył do niego talerz. Alex wyszła z salonu ze zdezorientowaną miną.
-Wszystko okej? Słyszałam krzyki.- wyjąkała patrząc się na mnie i Justina
-Alex, po prostu odejdź proszę.- wymamrotałam kompletnie zmęczona tym, że przeszkadza nam podczas rozmowy albo...innych rzeczach.
-Cóż przepraszam!- powiedziała kiwając głową -Zadzwonię do Nate i się spotkamy.- odwróciła się na pięcie i wyszła z kuchni
Pokój wypełnił się znowu ciszą, a ja patrzyłam na plecy Justina.
-Chcesz żebym wyszedł?- spytał odwracając się do mnie -Bo mogę iść nie chcę być gdzieś gdzie nie jestem chciany.-
-Justin oczywiście, że chcę byś został.- wstałam z krzesła i miałam zamiar rzucić mu się w ramiona, ale wtedy przypomniał mi się mój plan. Zabijało mnie to...
-Co się stało Sutton?-
To było jedno pytanie na które nie umiałam odpowiedzieć.
-Nie wiem.- powiedziałam niezręcznie przegryzając wargę
-Więc daj mi się sobą zająć, daj mi być tu dla ciebie.- błagał podchodząc do mnie
-Przepraszam.- wyszeptałam po czym pobiegłam na górę. Zatrzasnęłam za sobą drzwi z frustracji. Nikt nie mówił, że to będzie ciężkie chronić kogoś kogo się kocha. Ja i Justin byliśmy...czymś. Czułam przy nim to niebezpieczeństwo, uczucie że coś może się wydarzyć w każdym momencie. Dał mi przygodę, podekscytowanie. Nie mogłam ryzykować by był łatwym celem dla Liama. Liam miałby więcej powodów by zabić Justina gdybyśmy byli w poważnym związku.
Ding!
Mój macbook za wibrował z końca pokoju na biurku. To było dziwne, ledwo dostawałam od kogoś wiadomości. Oh proszę, nie teraz. Nie mogę znieść więcej dramatu. Lola widocznie kochała mnie torturować.
Szybko wpisałam hasło w małe okienko i na ekranie pojawiła się tapeta. Na tapecie miałam zdjęcie mnie i Alex kiedy byłyśmy młodsze na wycieczce do Disneylandu. Moja mama była też na zdjęciu robiąc prześmieszną pozę, a tata stał po drugiej stronie wystawiając język. Na dole pokazywał się komunikat, że mam jedną nie odczytaną wiadomość. Zastanawiając się przez sekundę kliknęłam na to bojąc się co zobaczę.
Pojawił się zwykły email nadawca miał nazwę pełną liter i cyfr z końcówką @hotmail.com.
"Sutton, wydaję się że twój chłopak ma złą przeszłość. Różnica między mną, a nim jest taka, że ja zawsze będę z tobą szczery/a. Potraktuj to jako prezent ode mnie!- SA"
Poczułam jak się trzęsę gdy zobaczyłam załącznik wideo. Co to do cholery było? Przesunęłam myszką by dotrzeć do pliku gdy na ekranie pojawiła się mała wiadomość.
JUSTIN JEST ZABÓJCĄ, O MÓJ BOŻE.
Odsunęłam krzesło i zakryłam dłonią usta gdy kliknęłam na filmik. Film był słabej jakości więc miejsce kręcenia było nie do rozpoznania. Kliknęłam by podwyższyć głośność, dźwięk szelestu wypełnił mój pokój. Kamera się przez chwilę zatrzęsła gdy nagle wszystko...zatrzymało się.
Obraz wyostrzył się i przybliżył tak, że można było zobaczyć dwie postacie. Szarpali się ze sobą. Bardziej dominująca postać popchnęła drugą na podłogę, rozległo się echo.
-Proszę nie!- głos błagał jąkając się gdy postać przyłożyła stopę na gardle leżącego. Postać dusiła sie ledwo łapiąc powietrze.
Uliczna lampa zaświeciła padając światłem na twarz pełną furii.
Poczułam się jakby zatrzymał się czas, jakby krew zamarzła w moich żyłach.
To był Justin...trzymający pistolet.
-Zamknij się- Justin powiedział i kopnął leżącego w żebra. Mężczyzna na ziemi zwił się krzycząc z męki.
-Justin...jesteś dobrym kolesiem. Nie rób tego.-
-Czas leci Josh. Tick tock.- Justin wyszydził ładując pistolet wydając z niego klikający dźwięk
Bang.
Wideo zamazało się i stało się czarne.
To co obejrzałam musiało być przerobione. Nie ma mowy, nie ma kurwa mowy, że Justin by kogoś zabił. Nie. Mózg na mnie krzyczał, ale nie mogłam znaleźć energii by wstać z krzesła. Na prawdę poczułam jak krew odpływa z mojej twarzy tak jak zresztą z całego ciała.
Justin był mordercą.
-Sutton?- Justin zapukał w drzwi przez co odrzuciło mnie z krzesła. Wstałam i przeczesałam dłonią włosy.
Wróć do rzeczywistości Sutton.
Na tym filmiku na pewno był Justin i on...zastrzelił kogoś. Zamordował kogoś. Nie mogłam przekonać siebie, że tak nie jest. Drzwi otworzyły się, a Justin wślizgnął się do pokoju przez otwór. Zmierzył mnie gdy odskoczyłam od niego.
-Co się dzieje?- spytał z paniką w głosie
Jak miałam znaleźć słowa by wyjaśnić co się dzieje? Właśnie widziałam filmik, na którym zabijają mężczyznę- jak mam to wyjaśnić?!
Justin zamknął za sobą drzwi przez co wytrzeszczyłam oczy. Wpatrywał się we mnie. Może jestem następna. Może to była jakąś zaplanowana gra pomiędzy nim, a Liamem lub Nickiem. Sprawili bym się w nim zakochała i była łatwą ofiarą.
Baw się mięsem zanim dasz go na pożarcie lwom.
Podszedł do mnie, a ja oparłam się plecami o okno.
-Trzymaj się ode mnie z daleka!- krzyknęłam trzymając ręke by nie podchodził bliżej. Justin przechylił głowę na jedną stronę zszokowany moją reakcją. To musiała być gra aktorska. Zgrywał niewinnego. Justin spojrzał na Macbook'a, wideo nadal wciąż się odtwarzało. Jego brązowe oczy wpatrywały się w to po czym zrozumiał co to za filmik.
-Kto ci to wysłał?- znowu zwrócił swój szalony wzrok na mnie
-Czy to się liczy kto mi to wysłał?-
-Sutton, mogę to wyjaśnić.- chciał podejść bliżej, ale go odepchnęłam
-Co tu jest do wyjaśnienia? Zabiłeś kogoś.- podniosłam głos, a łzy zebrały się w moich oczach. Justin zastanowił się nad moją wypowiedzią, wzrok pełen bólu znowu wrócił na jego twarz.
-Na prawdę to nie jest tak jak to wygląda...-
-Jest dokładnie tak samo jak na to wygląda! Zastrzeliłeś kogoś bez zawahania. Po prostu to zrobiłeś.- mój głos załamał się na dwóch ostatnich słowach po czym przyłożyłam moją drżącą dłoń do ust. Poczułam jak łza spływa po moim policzku kiedy spojrzałam na Justina. Stał na środku pokoju i wciąż mi się przyglądał. -Taki był plan? Udawałeś, że walczysz z Liamem i Nickiem, sprawiłeś że było mi cię żal. To zadziałało Justin. Na prawdę się w tobie zakochałam.-
-Nie ma żadnego planu. Nigdy cię o niczym nie okłamałem.-
-Jezu, jesteś taki sam jak Liam i Nick!-
-Sutton, nie jest wcale tak jak myślisz, uwierz mi!- błagał biorąc krok w przód
-Już nie wiem w co mam wierzyć!- wrzasnęłam przechodząc obok niego i stając przy drzwiach od pokoju. Kiedy miałam wyjść ręka oplotła moje ciało i przyciągnęło mnie do framugi drzwi.
Byłam w pułapce.
-Sutton, nigdy bym cię nie skrzywdził.- poczułam oddech Justina na moim uchu
Przycisnęłam twarz do drzwi wzdychając. Ręce Justina nadal były na ścianie za mną po obu stronach, jego usta milimetry od mojego ucha. Odwróciłam się powoli wpatrując w jego oczy.
-Kocham cię Sutton, mogę wyjaśnić to co widziałaś na filmie.-
-Wyjdź.- westchnęłam kiedy łzy spłynęły po mojej twarzy
-Sutton, proszę...-
-Jeśli mnie kochasz to wyjdziesz!- popchnęłam go otwierając drzwi. Justin patrzył na mnie przez minutę w ciszy. Bez słowa wyszedł z sypialni patrząc na mnie jeszcze raz złamanym spojrzeniem.
Kiedy tylko drzwi się zamknęły zaczęłam ciężko oddychać, a łzy zaczęły płynąć bez zamiaru zatrzymania się. Oparłam się o ścianę czując jak moje ciało słabnie. Kiedy byłam już na podłodze moja głowa opadła i zaczęłam szlochać.
"SA" na prawdę wiedziało wszystko i nie obserwowało tylko mnie.
Obserwowali również Justina.
Zrzucając z siebie kołdrę związałam włosy w koka. Nie miałam humoru się stroić nawet jeśli bóg seksu jest w tym samym domu. Zostałam w koszulce do spania i kiedy otworzyłam drzwi od sypialni poczułam słodki aromat. Ten zapach od razu przypomniał mi niedzielne poranki kiedy mama mnie i Alex budziła na naleśniki. Boże, tęsknie za nią i tatą bardziej niż za czymkolwiek. Nawet nie zostali w kontakcie tak jak obiecali, świat musi ich dobrze traktować. Nie obwiniałam ich. Wszystko było lepsze niż to gówno.
-Dooooobry dzień siostro!- moja siostra krzyknęła radośnie z kuchni trzymając w ręce niebieski kubek gdy schodziłam po schodach. Opierała się o ścianę i patrzyła na coś. Po chwili dowiedziałam na co się gapiła. Justin obracał naleśniki i był ubrany tylko w bokserki. Teraz zrozumiałam czemu siostra zainteresowała się gotowaniem.
-Justin, jak ty obracasz te naleśniki tak perfekcyjnie?- spytała patrząc się na jego tyłek. Zboczeniec.
-Cóż, to całkiem proste, musisz położyć go tylko na patelni, obrócić w przód i tył i wtedy...- zatrzymał się by obrócić następnego naleśnika -obróć to.-
Alex przegryzła wargę biorąc talerz.
-Więc to mój naleśnik?- zaśmiała się na co Justin się uśmiechnął
-Pewnie, proszę bardzo kochanie.- powiedział kładąc naleśnika na talerzy. Alex zarumieniła się wzięła cukier i wyszła z kuchni.
Oparłam się o framugę drzwi nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Justin wydawał się być w porządku jakby ostatnia noc nie zdążyła się. Próbował zapomnieć?
-Chcesz coś Sutton?- spytał niewinnie. Powstrzymywałam się by do niego nie podbiec i pocałować, był taki perfekcyjny. Od jego ABS przez małe tatuaże, rozczochrane włosy do porannego głosu.
-Nie dziękuję.- powiedziałam podchodząc do lodówki i wyjmując sok pomarańczowy. Zimne powietrze zawiało na moją twarz. Połącz to w całość Sutton. Kiedy odsuniesz z drogi Liama i Nicka będziesz mogła z nim być jak długo chcesz.
Kuchnia wypełniała się niezręczną ciszą kiedy usiadłam przy stole i wzięłam babeczkę. Justin usiadł na przeciwko biorąc małe kęsy naleśnika.
-Przepraszam za wczorajszą noc.- rzuciłam obgryzając paznokcie. Justin spojrzał na mnie przez sekundę po czym wrócił do jedzenia.
-Sutton, nie musisz mnie kochać. Nie przepraszaj.- powiedział spokojnie posyłając mi mały uśmiech
-Nie pozwoliłeś mi wytłumaczyć...-
-Bo nie ma czego tłumaczyć.- powiedział szybko marszcząc brwi
-Potrzebuję więcej czasu.-
-Daję ci więcej czasu.- Justin podniósł głos uderzając w stół tak mocno, że moja szklanka się zatrzęsła. Podskoczyłam z miejsca. Chyba poruszyłam złego Justina.-Przepraszam.- powiedział łapiąc się za czubek nosa -Przepraszam, że się tak zachowuje. Wystarczy jedna rzecz i wariuję.-
-W porządku.- zadrżał mi głos kiedy on podszedł do zlewu i włożył do niego talerz. Alex wyszła z salonu ze zdezorientowaną miną.
-Wszystko okej? Słyszałam krzyki.- wyjąkała patrząc się na mnie i Justina
-Alex, po prostu odejdź proszę.- wymamrotałam kompletnie zmęczona tym, że przeszkadza nam podczas rozmowy albo...innych rzeczach.
-Cóż przepraszam!- powiedziała kiwając głową -Zadzwonię do Nate i się spotkamy.- odwróciła się na pięcie i wyszła z kuchni
Pokój wypełnił się znowu ciszą, a ja patrzyłam na plecy Justina.
-Chcesz żebym wyszedł?- spytał odwracając się do mnie -Bo mogę iść nie chcę być gdzieś gdzie nie jestem chciany.-
-Justin oczywiście, że chcę byś został.- wstałam z krzesła i miałam zamiar rzucić mu się w ramiona, ale wtedy przypomniał mi się mój plan. Zabijało mnie to...
-Co się stało Sutton?-
To było jedno pytanie na które nie umiałam odpowiedzieć.
-Nie wiem.- powiedziałam niezręcznie przegryzając wargę
-Więc daj mi się sobą zająć, daj mi być tu dla ciebie.- błagał podchodząc do mnie
-Przepraszam.- wyszeptałam po czym pobiegłam na górę. Zatrzasnęłam za sobą drzwi z frustracji. Nikt nie mówił, że to będzie ciężkie chronić kogoś kogo się kocha. Ja i Justin byliśmy...czymś. Czułam przy nim to niebezpieczeństwo, uczucie że coś może się wydarzyć w każdym momencie. Dał mi przygodę, podekscytowanie. Nie mogłam ryzykować by był łatwym celem dla Liama. Liam miałby więcej powodów by zabić Justina gdybyśmy byli w poważnym związku.
Ding!
Mój macbook za wibrował z końca pokoju na biurku. To było dziwne, ledwo dostawałam od kogoś wiadomości. Oh proszę, nie teraz. Nie mogę znieść więcej dramatu. Lola widocznie kochała mnie torturować.
Szybko wpisałam hasło w małe okienko i na ekranie pojawiła się tapeta. Na tapecie miałam zdjęcie mnie i Alex kiedy byłyśmy młodsze na wycieczce do Disneylandu. Moja mama była też na zdjęciu robiąc prześmieszną pozę, a tata stał po drugiej stronie wystawiając język. Na dole pokazywał się komunikat, że mam jedną nie odczytaną wiadomość. Zastanawiając się przez sekundę kliknęłam na to bojąc się co zobaczę.
Pojawił się zwykły email nadawca miał nazwę pełną liter i cyfr z końcówką @hotmail.com.
"Sutton, wydaję się że twój chłopak ma złą przeszłość. Różnica między mną, a nim jest taka, że ja zawsze będę z tobą szczery/a. Potraktuj to jako prezent ode mnie!- SA"
Poczułam jak się trzęsę gdy zobaczyłam załącznik wideo. Co to do cholery było? Przesunęłam myszką by dotrzeć do pliku gdy na ekranie pojawiła się mała wiadomość.
JUSTIN JEST ZABÓJCĄ, O MÓJ BOŻE.
Odsunęłam krzesło i zakryłam dłonią usta gdy kliknęłam na filmik. Film był słabej jakości więc miejsce kręcenia było nie do rozpoznania. Kliknęłam by podwyższyć głośność, dźwięk szelestu wypełnił mój pokój. Kamera się przez chwilę zatrzęsła gdy nagle wszystko...zatrzymało się.
Obraz wyostrzył się i przybliżył tak, że można było zobaczyć dwie postacie. Szarpali się ze sobą. Bardziej dominująca postać popchnęła drugą na podłogę, rozległo się echo.
-Proszę nie!- głos błagał jąkając się gdy postać przyłożyła stopę na gardle leżącego. Postać dusiła sie ledwo łapiąc powietrze.
Uliczna lampa zaświeciła padając światłem na twarz pełną furii.
Poczułam się jakby zatrzymał się czas, jakby krew zamarzła w moich żyłach.
To był Justin...trzymający pistolet.
-Zamknij się- Justin powiedział i kopnął leżącego w żebra. Mężczyzna na ziemi zwił się krzycząc z męki.
-Justin...jesteś dobrym kolesiem. Nie rób tego.-
-Czas leci Josh. Tick tock.- Justin wyszydził ładując pistolet wydając z niego klikający dźwięk
Bang.
Wideo zamazało się i stało się czarne.
To co obejrzałam musiało być przerobione. Nie ma mowy, nie ma kurwa mowy, że Justin by kogoś zabił. Nie. Mózg na mnie krzyczał, ale nie mogłam znaleźć energii by wstać z krzesła. Na prawdę poczułam jak krew odpływa z mojej twarzy tak jak zresztą z całego ciała.
Justin był mordercą.
-Sutton?- Justin zapukał w drzwi przez co odrzuciło mnie z krzesła. Wstałam i przeczesałam dłonią włosy.
Wróć do rzeczywistości Sutton.
Na tym filmiku na pewno był Justin i on...zastrzelił kogoś. Zamordował kogoś. Nie mogłam przekonać siebie, że tak nie jest. Drzwi otworzyły się, a Justin wślizgnął się do pokoju przez otwór. Zmierzył mnie gdy odskoczyłam od niego.
-Co się dzieje?- spytał z paniką w głosie
Jak miałam znaleźć słowa by wyjaśnić co się dzieje? Właśnie widziałam filmik, na którym zabijają mężczyznę- jak mam to wyjaśnić?!
Justin zamknął za sobą drzwi przez co wytrzeszczyłam oczy. Wpatrywał się we mnie. Może jestem następna. Może to była jakąś zaplanowana gra pomiędzy nim, a Liamem lub Nickiem. Sprawili bym się w nim zakochała i była łatwą ofiarą.
Baw się mięsem zanim dasz go na pożarcie lwom.
Podszedł do mnie, a ja oparłam się plecami o okno.
-Trzymaj się ode mnie z daleka!- krzyknęłam trzymając ręke by nie podchodził bliżej. Justin przechylił głowę na jedną stronę zszokowany moją reakcją. To musiała być gra aktorska. Zgrywał niewinnego. Justin spojrzał na Macbook'a, wideo nadal wciąż się odtwarzało. Jego brązowe oczy wpatrywały się w to po czym zrozumiał co to za filmik.
-Kto ci to wysłał?- znowu zwrócił swój szalony wzrok na mnie
-Czy to się liczy kto mi to wysłał?-
-Sutton, mogę to wyjaśnić.- chciał podejść bliżej, ale go odepchnęłam
-Co tu jest do wyjaśnienia? Zabiłeś kogoś.- podniosłam głos, a łzy zebrały się w moich oczach. Justin zastanowił się nad moją wypowiedzią, wzrok pełen bólu znowu wrócił na jego twarz.
-Na prawdę to nie jest tak jak to wygląda...-
-Jest dokładnie tak samo jak na to wygląda! Zastrzeliłeś kogoś bez zawahania. Po prostu to zrobiłeś.- mój głos załamał się na dwóch ostatnich słowach po czym przyłożyłam moją drżącą dłoń do ust. Poczułam jak łza spływa po moim policzku kiedy spojrzałam na Justina. Stał na środku pokoju i wciąż mi się przyglądał. -Taki był plan? Udawałeś, że walczysz z Liamem i Nickiem, sprawiłeś że było mi cię żal. To zadziałało Justin. Na prawdę się w tobie zakochałam.-
-Nie ma żadnego planu. Nigdy cię o niczym nie okłamałem.-
-Jezu, jesteś taki sam jak Liam i Nick!-
-Sutton, nie jest wcale tak jak myślisz, uwierz mi!- błagał biorąc krok w przód
-Już nie wiem w co mam wierzyć!- wrzasnęłam przechodząc obok niego i stając przy drzwiach od pokoju. Kiedy miałam wyjść ręka oplotła moje ciało i przyciągnęło mnie do framugi drzwi.
Byłam w pułapce.
-Sutton, nigdy bym cię nie skrzywdził.- poczułam oddech Justina na moim uchu
Przycisnęłam twarz do drzwi wzdychając. Ręce Justina nadal były na ścianie za mną po obu stronach, jego usta milimetry od mojego ucha. Odwróciłam się powoli wpatrując w jego oczy.
-Kocham cię Sutton, mogę wyjaśnić to co widziałaś na filmie.-
-Wyjdź.- westchnęłam kiedy łzy spłynęły po mojej twarzy
-Sutton, proszę...-
-Jeśli mnie kochasz to wyjdziesz!- popchnęłam go otwierając drzwi. Justin patrzył na mnie przez minutę w ciszy. Bez słowa wyszedł z sypialni patrząc na mnie jeszcze raz złamanym spojrzeniem.
Kiedy tylko drzwi się zamknęły zaczęłam ciężko oddychać, a łzy zaczęły płynąć bez zamiaru zatrzymania się. Oparłam się o ścianę czując jak moje ciało słabnie. Kiedy byłam już na podłodze moja głowa opadła i zaczęłam szlochać.
"SA" na prawdę wiedziało wszystko i nie obserwowało tylko mnie.
Obserwowali również Justina.
__
Chcieliście słodką zgodę Jutton macie...no cóż, tego się na pewno nie spodziewaliście, prawda?
Mam do was prośbę, mogłybyście wejść TUTAJ i kliknąć 'głosuje na', które jest nad zdjęciem.
Jest to bardzo ważne, @CarolineeJB walczy o bilet na koncert Justina, na prawdę jej bardzo na tym zależy, jest prawdziwą belieberką. Proszę to tylko parę kliknięć, można głosować 10 razy dziennie!
Czyzbym byla pierwsza? :D hahahaha kocham to tlumaczenie i dziekuje Ci, ze to tlumaczysz <3
OdpowiedzUsuń@itsAda_S
jak ona mogła go nie wysłuchać, eh -,- @luvmygrande
OdpowiedzUsuńomgijfashhegfsjhyf *_______* Czekam na następny <3 Kocham cię za to tłumaczenie
OdpowiedzUsuńJejkuuuu.... To jest cudoowne.!!! Fajnie ze dodajesz czesto bo czekanie tygodnia na rozdzial tak jak w niektorych nlogach wcale nie jest fajne... Mam putanie.. Ile SA ma rozdzialow oruginalnie?
OdpowiedzUsuńma 52 rozdziały jakoś :)
Usuńma ok 52 rozdziały :)
Usuńa liczyłam że się pogodzą, nie spodziewałam się tego... @diamondsbiebz
OdpowiedzUsuńCóż nie spodziewałam się takiego powrotu akcji i w sumie , to nie wiem do końca jak to wszystko będzie wyglądać , ale z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńO mój boże, Justin mnie przeraża. Choć jednocześnie mi go żal, bo widać, że naprawdę zależy mu na Sutton choć teraz już sama nie wiem jaki on jest naprawdę. Szkoda, że nie pozwoliła mu wyjaśnić dlaczego kogoś zabił. Mam nadzieję, że niedługo się tego dowiemy :)
OdpowiedzUsuń[badboymeetsdevil.blogspot.com]
@swaginrackcity
co cholera?!?!?! Justin zabił człowieka :o OMFG nie wierzę :o Chcę już nowy rozdział boże boże boże :oooo
OdpowiedzUsuń@vincereeee
boże święty to co się tu dzieje... no nie umiem tego dobrać w jakieś dobre słowa. KTO DO CHOLERY JEST SA! i czy Juss i Sutton będą razem. PROOOSZĘ ŻEBY BYLI!
OdpowiedzUsuńczekam na nn :*
/ __Alexandree_
omg. nie wiem co mam powiedzieć.. ten rozdział jest taki. yruheuriytghfj. chce następny <3
OdpowiedzUsuńże co kurwa?! jak to Justin...? nie...! to jest żart, on nikogo nie zabił, prawda?! ech... już nie mogę się doczekać NN <333 uzależniłam się! hahahah :)
OdpowiedzUsuń:O jestem strasznie ciekawa o co chodzi w tym filmiku i szkoda że Sutton nie dała Justinowi się wytłumaczyć.
OdpowiedzUsuń@semomma
zajebisty, ale do tego smutny i dramatyczny..
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
nieeeeeeeee tylko nie to :c
OdpowiedzUsuńWow naprawde nie spodziewałam się tego 0.o
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego. Oby to się jakoś wyjaśniło, a Oni się pogodzili.
OdpowiedzUsuńomg ! jak ja to kocham nooo <3
OdpowiedzUsuńoni muszą być razem i już ! *.*
jestem ciekawa czemu to zrobił, musiał mieć powód :)
chcę by mu wybaczyła ale przy okazji się wygadała że go kocha więc nie wiem co lepsze xD
@kidrauhlismygod
Zagłosowałam. I jestem w szoku po nowym rozdziale :O Naprawdę nie spodziewałam się, że to się tak potoczy.. Mam nadzieje, ze Sutton wybaczy Justinowi i beda razem :3 Czekam na kolejny rozdzial! 3maj się.
OdpowiedzUsuńWow...no tego się nie spodziewałam nie ma co. Justin zabił? Cholercia...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na newsa :)
Cudo *.* Myślałam, że się pogodzą a tu to...
OdpowiedzUsuńKim jest w końcu ten SA.. strasznie jestem ciekawa co bd dalej i czy bd między nimi jeszcze ok:D
Czekam na nn<3
omg! :o a to się porobiło :o
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie ! *_*
Czekam z niecierpliwością na nn rozdział! <3
@Michaelowax3
O Boże. Justin kogoś zabił ? Nie wierzę ;o. Niech Sutton da mu się wytłumaczyć.
OdpowiedzUsuńMasakrycznie ciężko czekam na nn
Świetny rozdział, jestem ciekawa czy Sutton uwierzy Justinowi ;3
OdpowiedzUsuńbyło źle, a teraz jest jeszcze gorzej. ughhhhhh! dlaczego ona nie pozwoliła mu wytłumaczyć. ja nie wierzę, że on zrobił to z własnej woli, ktoś go musiał zmusić. tłumacz następny, szybko!
OdpowiedzUsuńJezu *.* cudowne.
OdpowiedzUsuńAż się poryczałam ;( Mam nadzieje, ze miedzy Sutton a Justinem wszystko się wyjaśni <3
czekam nn xx
Nie spodziewałam się tego.Jestem w lekkim szoku...
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować o nowych notkach?
@3PolishBelieber
Ooooooooo Myy God o.O ten rozdział.. uhh cóż.. bardzo ciekawy..wow ;o zaskoczyło mnie to, nawet nie wiem co powiedzieć, zatkało mnie. no ale rozdział super ;D robi się coraz bardziej interesująco, hmm zastanawia mnie kto jest tym SA. czekam z niecierpliwością na następne tłumaczenie ;)) @immortalbexo
OdpowiedzUsuńOMG... nie spodziewałam się tego..@LoveeVampire
OdpowiedzUsuńo kurde to sie poroobiło...
OdpowiedzUsuńdodawajj szybciutkooooooo :D
boze juz sie boje
@polly325
Ojej....myslalam ze sie pogodza a tu takie cos...ale i tak sie kiedys pogodza jestem ciekawa co bedzie dalej wiec czekam na nastepny @ewelina9757
OdpowiedzUsuńOmg!!!! Boskie!!!
OdpowiedzUsuńJak to przeczytalam to az się zaczelam z siebie smiac. Z takim przejeciem to czytalam jakbym to ja byla ta Sutton. To jest przecudo !!! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńZmieniłam nazwę na twitterze! Chcę być nadal informowana o nn: nowa nazwa to @dangerous_696, a stara to @dangerous_pl . Przepraszam za kłopot.
To się robi coraz ciekawsze ! Matko, świetne !
OdpowiedzUsuńOMB *.* @Justin_My_Booo
OdpowiedzUsuńCo tu się dzieje. Już nie mogę się doczekać następnego... <3
OdpowiedzUsuń@nastiily
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNie wierzę, ze Justin to mógł zrobić :o
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział x
@ahhperrie
o Bożee, ile się dzieje ^.^
OdpowiedzUsuńNie wiem w co wierzyć, ale Sutton powinna pozwolić Justinowi to wytłumaczyć bo "SA" właśnie tego chce, żeby ona myślała że to Justin jest "tym złym".
Już się nie mogę doczekać tego co będzie dalej! Dzięki za tłumaczenie xx
Omg ... To nie tak mialo byc . Jakie to wszystko pokrecone :cc Niecierpliwie czekaam na nn ; ******
OdpowiedzUsuńdkysyekajd to jest boskie <3
OdpowiedzUsuńSutton! Dlaczego nie dałaś mu wytłumaczyć?! Pogodzą się jeszcze, tak mi się wydaje, ale to nie będzie łatwe... ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich! *___*
OdpowiedzUsuńo.O nie spodziewałam się tego,....a miało być tak pięknie.
OdpowiedzUsuńooo ;c
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się czegoś takiego, wow.
OdpowiedzUsuńInformowałaś się o nn ale zmieniłam nazwę z @bieberrswaaag na @AyeItsKidrrauhl (:
Kocham to ♥
OdpowiedzUsuńAle z każdą chwilą przez te anonimowe smsy przypomina mi to Pretty Little Liars ;) I się cieszę bo kocham ten serial :D
Czekam na następny ♥
@TeleDul
Super rozdział trzyma w napięciu! Chce już następny rozdział także szybko! :D Kocham ten blog!!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy blog z opowiadaniami o Justinie Bieberze mysterious-lifee.blogspot.com
Ciekawe kim jest na prawdę SA.. Kocham to! Dodawaj szybko następny rozdział! ♥ Jeśli możesz powiadom mnie na twitterze : @beliebersxx1
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA BLOGA O JUSTINIE!
http://mysterious-lifee.blogspot.com/ Jeśli wejdziecie i przeczytajcie skomentujcie, chce wiedzieć czy ktoś to w ogóle czyta i czy komuś się podoba. Mam nadzieje, że pomożecie mi. ♥
ASDFGHJKGFHEFG *__________*
OdpowiedzUsuńRYCZĘ T_T
OdpowiedzUsuń