-Cześć
Sutton.- Liam przechylił głowę na bok, jego wyciągnięta ręka
wciąż trzymała broń przed moją głową. Próbowałam
odpowiedzieć, jednak mój umysł i myśli całkowicie skupiły się
na broni zaciśniętej w jego dłoni. Jedno pociągnięcie za spust
będę nieżywa.
-Co?
Kot zjadł ci język?- zaśmiał się głośno, przez co po moim kręgosłupie przeszły dreszcze, powodując, że moje kolana
osłabły.
-Wypierdalaj
od niej.- Justin warknął za mną, kiedy go usłyszałam, zrobiłam
krok do przodu. Nie śmiałam spuścić swojego przerażonego wzroku
z Liama, bałam się, że jakiś nagły ruch może doprowadzić do
tego, że przestrzeli mój mózg.
-Ah
ah ah.- droczył się Liam, pistolet wykonał dźwięk kliknięcia,
kiedy został załadowany. -Jeden ruch Bieber, a będziesz organizować
kolejny pogrzeb.
-Proszę
Justin.- usłyszałam swój złamany głos, kiedy ten próbował
zrobić kolejny krok do przodu. Przypuszczam, że to wystarczyło by
Liam zwrócił swoją uwagę znów na mnie.
-Dobra
dziewczynka.
-Czego
chcesz?- wybełkotałam, stojąc w jednym miejscu całkowicie
osłupiała.
Jeden
zły ruch, a będę martwa.
-Czego
chcę? Czy ty na prawdę próbujesz mnie obrazić Sutton?- zbliżył
się do mnie, kąciki jego ust podniosły się w krzywym uśmiechu.
-Nie
rozumiem dlaczego to robisz. Moja siostra jest na górze, proszę
tylko opuść tą broń!- błagałam, próbując przemówić mu do
rozsądku.
-Alex?
Cholera, ona jest gorąca. Może po tym jak was zabiję trochę się
z nią zabawię.- Liam pogładził swoją brodę, złośliwy uśmiech
wtargnął na jego twarz. Może gdyby nie planował mnie zabić,
uderzyłabym go by mu zdjąć ten uśmiech z twarzy.
-Liam,
po prostu odpowiedz na jej pytanie.- gniewny głos Justina zabrzmiał
kilka metrów za mną.
-Wiem
co wy oboje zrobiliście.- Liam zaśpiewał, wymachując bronią
między nami.- Na prawdę myśleliście, że wam się uda?
Skrzywiłam się,
kręcąc głową.
-My...my
nic nie zrobiliśmy.
Liam
natychmiast przestał mówić do siebie, przeszywając mnie swoim
zimnym wzrokiem.
-Jesteś
pieprzoną szmatą.- splunął, poczułam jak przyciska chłodną
lufę pistoletu do mojej skroni.
To
tak jakby świat nagle zaczął się przede mną kręcić, adrenalina
zaczęła się zwiększać. Rozpaczliwa prośba Justina rozbrzmiała
echem za mną, a mój oddech się zatrzymał.
-Proszę,
jej siostra jest na górze, po prostu puść ją i pogadajmy o tym.-
Justin błagał przez zaciśnięte zęby.
Spojrzałam
słabo na odpowiedź Liama. Po chwili opuścił pistolet, chwytając
mnie za nadgarstek, wykręcając go i przyciągając mnie do siebie.
Krzyknęłam przez jego gwałtowny ruch i ból który przeszedł
przez mój nadgarstek. Liam pchnął mnie do domu, trzymając mnie
nadal przy sobie. Przełknęłam ślinę, zerkając na Justina, który
koncentrował się na mnie ze złym i rozbitym wyrazem twarzy.
-Spokojnie.-
powiedział bezgłośnie, wskazując na mnie, kiedy Alex zaczęła
schodzić po schodach. Sięgnęła po swój telefon kiedy zeszła z
ostatniego schodka.
-Co
do cholery on tutaj robi?- rzuciła Alex, wskazując na Liama.
Wzdrygnęłam się, poczułam jak lufa pistoletu została
przyciśnięta do moich pleców przez materiał zielonego swetra.
-Przyszedł
tu w sprawie pogrzebu.- powiedział Justin, powodując tym, że Liam
cicho zachichotał do siebie. Co było w tym śmiesznego?
-Dlaczego
do cholery pozwoliliście mu wejść do tego domu po tym co zrobił?-
spytała Alex, mrużąc na niego oczy.- Jesteś tylko kawałkiem
gówna.
-Alex
idź już proszę!- wyrzuciłam z siebie, dysząc ciężko, kiedy
Liam zacisnął mocniej rękę na moim nadgarstku, wykręconym za
moimi plecami.
-Nie,
dlaczego mam iść-
-Alex,
proszę po prostu posłuchaj tego co mówi twoja siostra. Powiemy ci
o wszystkim później.- zachęcał ją Justin, uśmiechając się do
niej lekko, chodź nie było widać tego w jego oczach.
-Dobra.-
Alex jęknęła.- Ale zadzwońcie do mnie później.- uniosła na
mnie swoje brwi, posyłając Liamowi śmiertelne spojrzenie.- Wiesz
co, powinieneś być cholernie wdzięczny mojej siostrze, że w ogóle
pozwala ci mówić o tym pogrzebie. Kutasie.- po tym wyszła na dwór,
biegnąc na róg domu.
Liam
poluźnił uścisk po to, by kopnąć w drzwi by się zamknęły.
Wskazał na mnie bronią, co spowodowało że nudności przeszły
przez moje ciało.
-Teraz
powiedz nam co do cholery zrobiliśmy.- zażądał Justin, zgrzytając
zębami.
-Widzę
ze nic się nie zmieniło. Co to było? Trening na to co ma być za
miesiąc?- górne zęby Liama opadły na dolną wargę, pokręcił
głową z niedowierzaniem na Justina.
-Co?-
odetchnęłam będąc bardziej zdezorientowana niż wcześniej. To
był wielki błąd, Liam uśmiechnął się szyderczo w odpowiedzi.
-A
może to ty zrobiłaś? Byłaś zazdrosna o to co było między mną
a Lolą? Może gdybyś nie była tak nieczuła mógłbym się z tobą
pieprzyć i nie potrzebowałbym Loli jako swojej dziwki.
Chodzi
o Lolę?
-Myślisz,
że ją zabiliśmy.- stwierdził Justin, powtarzając głośno moje
myśli.
-Oh,
wiem że ją zabiliście.- Liam mruknął ze złością, robiąc
krok bliżej nas.- Więc teraz się przyznajcie. Co jej zrobiliście?
-Nic
nie zrobiliśmy.- odpowiedziałam pewnie.
-Tak,
myśleliśmy, że to któryś z was, ty lub Nick.- dodał Justin,
krzyżując ręce na piersi.
-Nie
testuj mnie Bieber.- Liam warknął.-Nie
boję się kurwa ciebie Kahn.- syknął Justin, zaciskając szczękę.
-Byliśmy
w domu kiedy Lola została pchnięta nożem, przysięgam ci Liam.-
odpowiedziałam spokojnie, moje oczy błagały go o opuszczenie
broni.
-Nie
okłamuj mnie Sutton, kto inny mógłby to zrobić? Znienawidziłaś
Lolę, kiedy dowiedziałaś się, że miałem z nią romans.
Ewidentnie chciałaś zemsty, więc przyszłaś do niej z nożem.
-Nie,
nigdy bym jej nie zabiła. Odwiedziłam ją w szpitalu i wszystko
było z nią dobrze...była nieprzytomna...ale była na dobrej drodze
by wyzdrowieć.
-Więc,
Justin później z nią skończył?- Liam wzruszył ramionami, przesuwając pistolet tak, że wskazywał on na klatkę piersiową
Justina.
-Nie
dotknąłbym tej dziwki. Poszedłem tam tylko dlatego, że Sutton
chciała sprawdzić czy wszystko z nią jest dobrze.- Justin
przeniósł cały swój ciężar na prawą nogę, jego twarz
wyglądała na znudzoną. Jak on mógł być taki spokojny, kiedy
broń wycelowana była bezpośrednio na niego.
-Jesteś
martwy.
-Nieważne,
nie masz pojęcia o jej odejściu. Traktowałeś ją jak śmiecia.
-Kurwa,
kochałem ją.- krzyknął Liam, łzy pojawiły się w jego oczach.-
Tak, zmuszałem ją do robienia różnych rzeczy ale nie miała nic
przeciwko. Lola sprawiała, że czułem się inaczej, jak bym nie był
jakimś pieprzonym dilerem. Zabrałeś ją ode mnie a teraz za to
zapłacisz.
Kiedy
palec Liama znalazł się na spuście pistoletu, drzwi otworzyły
się, uderzając o ścianę, sprawiając, że podskoczyliśmy w
powietrzy na jakieś 5 metrów. Nick stanął w drzwiach.
-Co
tu się do cholery dzieje?- jego wściekły wyraz twarzy przeszedł po
każdym z nas. Musiał zauważyć co Liam trzymał, podszedł do
niego i wyrwał mu broń z uścisku.-Serio bracie? Grozisz im w
domu?- uderzył Liama w twarz, popychając go na ścianę. -Próbujesz
wsadzić nasze tyłki do paki?
-Nie,
nie. Nie o to chodzi Nic. Chcę tylko zrobi im to, co zrobili Loli.-
dźwięk szalonego głosu Liama wypełnił pokój, jego głos był
wyższy o kilka tonów niż normalnie.
-Nic
nie zrobiliśmy twojej dziewczynie- zdzirze.- Justin wywrócił oczami
i oparł się na ścianie naprzeciwko.
Nick pościł Liama, wskazując na nas oboje pistoletem.
-Więc
jeśli nie my ją dźgnęliśmy ani wy, kto to do cholery zrobił?
Nick
zadał pytanie, które zadawałam sobie ja od czasu tego wypadku.
Zanim mogłam się powstrzymać kolejne słowa wydostały się z
moich ust.
-Ktoś,
kto chce zemścić się na nas wszystkich.
-Ty
jesteś na jakiś dragach czy co?- spytał mnie Liam, rolując swój
język w ustach.
-Nie,
ale ty tak.- zaśmiałam się, jego dobór słów brzmiał ironicznie
zabawnie.
-co
masz na myśli?- zażądał nic, zmniejszając dystans między nami.
-Jest
ktoś, kto ma coś do nas wszystkich. Anonimowy nadawca, którego
cieszy torturowanie i manipulowanie po każdym błędzie jaki
popełnisz.- nie chciałam mówić wszystkich szczegółów o SA,
bałam się, że to zacznie obracać się przeciwko mnie.- Na
początku myślałam, że to Lola, ale kiedy ktoś pchnął ją
nożem, a ja nadal byłam zastraszana, zdałam sobie sprawę, że to
nie może być ona. To dlatego odwiedziłam ją w szpitalu.
-Lola
jako torturujący anonim jakkolwiek kurwa chciałabyś nazwać
nadawcę tych wiadomości. Ta dziewczyna tylko raz wsadziła do
mikrofalówki okrwawiony chleb by wznieść toast! Jeśli ona
naprawdę miałaby za tym stać, to ja zjem moją pieprzoną
stopę.-zaszydził Liam, a kilka łez spłynęło mu po policzku.
-Zamknij
ryj bracie.- Nick posłał mu śmiertelne spojrzenie, po czym
zaintrygowany odwrócił się z powrotem do mnie.- Więc, kiedy
poszłaś do szpitala, myślisz, że ten ktoś też tam był?
-Wiem,
że to on dźgał Lolę nożem i wiem, że to on wyłączył maszynę
podtrzymującą ją przy życiu. Musisz mi w to uwierzyć, to nie
jest gra.
To
co się później stało, nastąpiło w mgnieniu oka. Nick pchnął
mnie na ścianę, przyciskając mi ramię do szyi. Widziałam, że
Justin próbował odepchnąć go ode mnie, jednak Liam złapał go i
kopnął w żebra. Upadł na podłogę, Liam trzymał go przy ziemi,
twarzą do podłogi.
-Nie
waż się zrobić jej kurwa krzywdę. Zabijesz ją, a ja wykończę
te pieprzone- groźba Justina została przerwana przed odgłos
wbijającego się w jego plecy kolana Liama.
-Przysięgasz,
że wszystko co mi powiedziałaś to prawda i tylko prawda?- ciepły
oddech Nicka wpadał na moją twarz, kiedy przyciskał broń do
mojego brzucha.
-Tak.-
krzyknęłam, zaczynając dyszeć.- Przysięgam ci, że nie wiemy kim
jest ta osoba. Musisz być ostrożny.
Zimny
wzrok Nicka wpatrywał się w moje oczy, łapiąc mój przerażony
wzrok. Po chwili odsunął się od ściany, pozwalając mi się lekko
na niej osunąć.
-Dobra,
ale lepiej żeby to nie był jakiś żart czy przykrywka. Bo jeśli
tak, twój chłopak będzie martwy.- Nick zagroził, a Liam się
zaśmiał, podnosząc się nad Justinem.
-Oh
tak i Justin- mamy niewielką zmianę w pracy, którą obiecałeś
wykonać.
-Co
masz na myśli?- Justin przewrócił się na podłodze, krzywiąc się
z bólu w jego żebrach.
-Ten
koleś z Arizony znów nam się wymknął, zrobił się zarozumiały
przez to z kim współpracuje. To utrudnia mi handel. Kto wie, może
zorganizujemy jego śmierć w przyszłym tygodniu.
-Serio?-
szczęka Justina lekko opadła.
-Oczekuj
telefonu i biletu na pociąg do Arizony w przyszłym tygodniu.
Upewnij się, że jesteś gotowy. Ogarnij się, nie będziesz się z
nią widział...- przerwał aby wskazać na mnie.- lub znów twojego
brata. Wyraziłem się jasno?
-Nieważne.
Nick
skinął głową jeszcze raz zanim wyszedł za drzwi.
-Do
zobaczenia na pogrzebie.- Liam uśmiechnął się szyderczo,
zamykając za sobą wściekle drzwi.
Zaraz
po tym, kiedy drzwi się za nimi zamknęły, wpadłam w ramiona
Justina, trzymając blisko niego swoje drżące ciało.
-Jak
mocno cię kopnął?- domagałam się gorączkowo kiedy podniosłam
do góry jego koszulkę by zbadać siniaki. Na szczęście nie było
tak źle, jak przypuszczałam, miał tam tylko mały czerwony ślad.
-Sutton,
to ty jesteś tą, której trzymał pieprzony pistolet przy głowie.-
odpowiedział z niedowierzaniem, ściskając powieki.
-Jest
dobrze..
-Nie
jest dobrze Sutton!- jego rozwścieczony wzrok wbił się w moje
oczy, kładąc ręce na tyle swojej głowy.- Nic z tego nie jest w
porządku. Nie powinnaś mieć z tym do czynienia, z nimi. To nie w
porządku.- skrzywił się, odwracając się ode mnie.
-Justin
nie bądź taki.- naciskałam, mój głos miał w sobie nutę
desperacji.
-Powinienem
po prostu pojechać do Arizony... i nigdy nie wrócić.- wyszedł do
salonu, zostawiając mnie oniemiałą w przedpokoju.
Skąd
u niego ta zmiana? Tylko wczoraj wieczorem mówił o pomocy mi i
trzymaniu mnie przy sobie, abym była bezpieczna. Na prawdę nie
mogłam poradzić sobie teraz z bipolarnym Justinem.
-Nie
waż się przede mną ukrywać!- krzyknęłam, wkraczając do salonu.
Justin nadal odwrócony był do mnie plecami, patrząc w czarny ekran
telewizora.- Justin spójrz na mnie.
-Co,
więc czuję się winny za każdym razem, kiedy patrzę w te piękne
brązowe oczy?- Justin odwrócił się, przechylając głowę w bok,
odsłaniając przy tym żyły, które wyszły na jego szyi.- Nie mogę
oczekiwać, że sobie z tym poradzisz. Nic z tego by się nie
wydarzyło, gdybyś mnie nie spotkała.
-Bez
względu na to, to już się stało.- zaprotestowałam.
-Nie,
to nie powinno się stać. Powinienem być przy tobie, przepraszam
Sutton ale nie mogę.
-Nie
będziesz podejmować za mnie tej decyzji.- zacisnęłam zęby,
przybierając swoje najbardziej wściekłe spojrzenie.-Odejdziesz
tylko dlatego, bo tego chcesz. Z drugiej strony, potrzebuję cię.
Więc, jeśli na prawdę chcesz zostawić mnie i to co mamy... to
twój wybór. Nie mój.
-Sutton...-
urwał, oblizując wargi.
-Myślę,
że Arizona będzie bardzo szczęśliwa, kiedy tam będziesz.-
wydusiłam, obracając się w kółko, z twarzą w dłoniach. Nie
chciałam żeby widział mnie jak płaczę, nie chciałam dawać mu
tej satysfakcji.
-Sutton.-
warknął, chwytając mnie za rękę i przyciągając mnie do swojej
piersi. Jego ogniście orzechowe oczy zżerały mnie kiedy ciężko
oddychał, upewniając się, że łzy nie wciekły mi z powiek.-
Jesteś pewna, że to tego chcesz? Tak chcesz przeżyć swoje życie?
Na krawędzi, w niebezpieczeństwie, które czyha za każdym rogiem?
-Nie
muszę odpowiadać na to pytanie.- odpowiedziałam.
Pozwalając
sobie na drżący śmiech, Justin położył ręce na mojej tali i
przyciągnął mnie do siebie.
-Masz
jakieś pomysły na to jak bardzo cię kocham?- odetchnął, cień
jego uśmiechu nadal krył się na twarzy.
Moje
usta spotkały jego w morzy desperacji, jego wargi zaatakowały moje,
jakby były głodne i potrzebowały ich, tak czułam. Jęknęłam na
jego atak- jego język oddzielił od siebie nasze usta. Oblizał moją
górną wargę, mruknęłam kiedy jego język zaczął masować mój.
Odwzajemniłam pocałunek tak intensywnie, jak tylko umiałam, nie
chcąc niczego więcej, niż zostać na zawsze w jego objęciach.
-Tori.-
jęknął w moje usta, kiedy drzwi zostały otwarte, a w nich
pojawiła się moja najlepsza przyjaciółka, której szczęka prawie
dotykała ziemi.
-Powiedziałabym
żebyście przenieśli się do pokoju, ale to ja wtargnęłam do
twojego domu, więc...- urwała, mrugając do mnie i Justina.
-Odchrząknęłam
niezgrabnie, odpychając się od klatki Justina.
-Hej,
wujek D powiedział że będziesz za jakiś czas!
-Tak,
mówił też, że nie jesteś zbyt rozmowna. Teraz myślę, że to
dlatego bo twoje usta są zbyt zajęte robieniem czegoś innego.
-Po
prostu sprawdzałem czy wszystko z nią dobrze.- Justin uśmiechnął
się, czułam jak jego dłonie pieszczą moje plecy i zjeżdżają na
mój tyłek. Kiedy miałam coś dodać, ścisnął go sprawiając że
pisnęłam. Spojrzałam na niego i odepchnęłam go od siebie.
To
dupek.
-Okeeej...-
przeciągnęła Tori, patrząc na nas obojga.- W każdym razie, um
jestem tu by porozmawiać o pogrzebie, więc chcesz zobaczyć co
wymyśliliśmy?
Czy
ona powiedziała my?
-My?-
napomknęłam.-Gregg,
możesz wejść, jest ok- nie atakują już swoich twarzy!- Tori
zaśpiewała dokuczającym tonem, chichocząc do mnie.
Gregg
wszedł, jego ręce wsunięte były do tylnych kieszeni spodni.
-Miło
cię znów widzieć Sutton.
Odwzajemniłam
uśmiech, czując, że po raz kolejny się rumienię. Jednak kiedy
spojrzałam na Justina, ten wyglądał jakby miał zamiar kogoś
zabić.
Znów
się zaczyna.
* * *
I co? Nick i Liam również nie są SA, kogo teraz typujecie?
Uwaga, jak tata zresetował mi dysk to usunęła mi się lista z osobami które mam powiadamiać, więc na razie nie będę was powiadamiać, bo muszę to na nowo ogarnąć : >
Follow naszą polską Sutton: @SA_SuttonPL i Justina: @SA_JustinPL
Follow me: @Swaggabiebah
Ask: www.ask.fm/swagja
OMG, CZYTAM SOBIE POPRZEDNIE ROZDZIAŁY, KONIEEC (:C) PATRZĘ A TU NASTĘPNY, EJJU, JESZCZE NIE CZYTAŁAM, ALE CHCIAŁAM BYĆ PIERWSZA, HAHA
OdpowiedzUsuńOMG, CZYTAM SOBIE POPRZEDNIE ROZDZIAŁY, KONIEC (:C) PATRZĘ A TU NASTEPNY ROZDZIAŁ, JESZCZE NIE PRZECZYTAŁAM, ALE CHCIAŁAM BYĆ PIERWSZA, HEHE
OdpowiedzUsuńOskjs szybko dodałaś skarbie <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i świetnie przetłumaczony <3
@luvmysmileyx
http://tlumaczenie-believe.blogspot.com/
Asdfghjklzxcvbnmw <3
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, że SA może być czworooki!
OdpowiedzUsuńEj ja też tak sobie pomyślałam ;)
UsuńPierwsza ;D
OdpowiedzUsuńTen rozdział był niesamowity! Nie mogę doczekać się na nn ;) @kace_marta
OdpowiedzUsuńPIERWSZA!!! Jestem z siebie dumna xd
Kurcze jak nie oni to kto. Bożeee ja byłam po prostu 100% pewna że to oni a tu takie coś wyszło D: Zajebisty rozdział. Czekam na następny i jak ogarniesz powiadomienia to podaje mój twitter ---> @papaola_bieber
OdpowiedzUsuńboże, kocham to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńUghh... jak ja nie lubie Liama i Nicka -_-
OdpowiedzUsuńWow, jest coraz ciekawiej. Po prostu zakochałam się w opowiadaniu. Jeśli SA to nie Liam ani Nick, to już nie wiem xd. Może Tori, bo jest jakas za grzeczna? Haha, nie wiem, czekam na nn *.*
OdpowiedzUsuńPrawie zawału dostałam. ;o czekam na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL<3 ja już sama nie wiem kim jest SA;_; może Gregg? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńHmmm... Ktos kto jest bliskoooo nich... jedyna osoba jaka mi przychodzi do glowy to ten chlopak alex. matko jak on mial na imie... dobra mniejsza o to xD. Jak zawsze swietne <3 czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńBożenko kto jest wreszcie tym SA ? Nie wiem czemu, ale zaczynam podejrzewać osoby drugu planowe ,np chłopaka Alex, Grega i nawet wujka D, a może to jej rodzice ? Boże wariuje rodzina by się wybijała ? Pięknie tłumaczysz czekam na następny rozdział .! <3
OdpowiedzUsuńTeraz już nie wiem kto jest SA! : o pięknie...
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia kto to może być o:
OdpowiedzUsuńCo mogę powiedzieć ; rozdział zajebisty jak zawsze, mam straszny niedosyt i mam nadzieję, że szybko przetłumaczysz 34 choć wiem, że to nie jest takie proste, jak wszystkim się wydaje.:))Czekam nn♥
OdpowiedzUsuńMiłego tłumaczenia:**
Mi się wydaje, że to Greg..
OdpowiedzUsuń@annabei69 <3
A moze ten Greg to SA? Nie mam pojecia... Haha i ta scena z tylkiem xD boze, zajebiste ;D
OdpowiedzUsuńja zaczynam podejrzewać chłopaka Alex Nate'a, albo Tori hmm zobaczymy jak to będzie! @PLBelieberr
OdpowiedzUsuńJezu, teraz to nie mam pomysłu na to kim jest SA o.O
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Gregg jest SA :)
OdpowiedzUsuńJest parę błędów, jednak mogę zliczyć je na placu jednej ręki. Bardzo dobre tłumaczenie, czekam na kolejny rozdział :)
JA WYTYPUJE GREGGA! Bedzie tak samo jak A w Pretty Little Liars jak Mona blahahahhahaha xd
OdpowiedzUsuńo booooooże :o
OdpowiedzUsuńprzeszło mi przez myśl, że może to być właśnie Gregg, ale też i Nate.. nie wiem czemu, ale jakoś nie ufam mu ;) / @im15bitch
To jest Greg no ja jestem pewna że to on.
OdpowiedzUsuńNiby taki nie winny a może mieć motyw. Jest zazdrosny o Justina. ffhvsjbc normalnie nie mogę. Ja chce wiedzieć kto to. Dawaj szybko nn :)
A moze ta byla przyjaciolka co ja sutton zostawila i co ja pocieszala na samym poczatku....
OdpowiedzUsuńEj właśnie !
UsuńA może to Gregg jest SA : O
OdpowiedzUsuńwydaje mi sie ze to moze byc Tori : O nie wiem czemu po prostu ona jest najmniej podejzana
OdpowiedzUsuńSA...
OdpowiedzUsuńmoże to Gregg...
taka cicha woda...
@swaggiemasta
nie wiem czemu do SA pasuje mi Gregg, nie ufam kolesiowi! ale z drugiej strony to może być każdy czekam na następny z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńa co by się stało gdyby SA był brat Tori albo brat Justina. o.O
OdpowiedzUsuńwedług mnie to Tori albo Nate,albo Gregg.:ooo
OdpowiedzUsuńnberigfjwrirwg tak się bałam ! ;o
OdpowiedzUsuńhaha końcówka powala xD
świetnie tłumaczysz ;**
z niecierpliwością czekam na nexta :)
@ahmyhubby
Świetne ;>
OdpowiedzUsuńTori, Gregg i mam jeszcze teorię, że to brat Justina, ale chyba nie ;D
OdpowiedzUsuńBoze ! Udowny rozdzial ! Wydaje mi sie ze SA to Gregg :) Zawsze jest cichy wgl . A tu nagle po tej calej aferze pokazuje sie zTor . Troche podejrzane xd
OdpowiedzUsuń@1Larry_ShipperD
Omg to kto jest tym jebanym sa no xd rozdział swietnyyyyyyyy
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to Gregg jest SA, ale Tori też nią może być. Chyba, że to jakaś inna osoba. Nieiwem. Fajniutkie. :*
OdpowiedzUsuńswaaaggie :*
Myślę, że SA może być Gregg albo Czterooki, ogólnie rozdział boski, ta scena pod koniec jak atakują swoje twarze i akcja z tyłkiem rządzą // @yo_shawties (mam nadzieję, że o następnym rozdziale już mnie poinformujesz) xx.
OdpowiedzUsuńomg :O dużo osób pisze, że SA to Gregg. ej, ja nie chcę, lubię go :/
OdpowiedzUsuńTypuje Tori albo Gregga, oni sa dziwni ._.
OdpowiedzUsuń+ jak ogarniesz, to mozesz mnie informowac @xxKaszaxx
czekam na nastepny ♥
mozy to SA to ten caly Gregg? Nie jestem pewna moglabys mnie informowac na twitterze......@swagwithmyBiebs
OdpowiedzUsuńEmm .. Na początku myślałam, że to Liam lub Nick to SA, a teraz to już nie wiem .. :\
OdpowiedzUsuńMoże Gregg lub Tori..? Bo to wygląda jakby coś ukrywali i w ogóle albo Nate .. Już sama nie wiem XD
Szczerze powiem już nie mam pojęcia kim może być SA! Pewnie będzie to osoba dobrze znana Justinowi której za bardzo nikt nie zna! Rozdział jest jdsndfhbdjh <3
OdpowiedzUsuńTo jak nie oni są SA to kurde kto?! :O ja nie mam pojęcia ;c @Justeliaa
OdpowiedzUsuńCudo *-* Nie wiem czemu ale jak czytałam końcówkę to przez chwile pomyślałam, że to może być Gregg.. ale nie wiem xd
OdpowiedzUsuńHuuhuu Liam prawie się popłakał - huuhhuh xd
Czekam na nn<3
Cudowny rozdział, czekam na następny <33333
OdpowiedzUsuńjak mogła byś informować <3 XD
@d3ga4
Świetne, bjgeggurgugujrgjngjaotieytgn <3 Może Greg, albo Nate.. Czekam na nn *.*
OdpowiedzUsuńAedcxgtjkndstylc*.*
OdpowiedzUsuń@_fidelidad
mam mieszane uczucia co do Gregga, ale niczego już nie jestem pewna.. ^.^
OdpowiedzUsuńdziękuję i czekam na kolejny <3
buziaki :) xx
@aania46
tego się nie spodziewałam.. byłam pewna, że to liam albo nick.. a tu jednak się okazało, że to nie oni..
OdpowiedzUsuńw ogóle niesamowity rozdział *o*
jestem strasznie ciekawa, kto jest SA.
nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
omgomgomgomgomg *-*
OdpowiedzUsuń@justinswagyea
aaaaaaa bsoki rozdział aaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńojejku a może tori jest sa?
OdpowiedzUsuńakbo greg jest sa
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to Gregg ale czekam aż się wyjaśni :D Kocham tooo <3
OdpowiedzUsuńTo na pewno Gregg
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że to Gregg
OdpowiedzUsuńNie no co wy? Gregg? Czemu miałby to robić? I wogóle to przecież on jej pomaga! Nie, nie wydaje mi się. Może dojdzie jeszcze jakiś inny ktoś? A może Lola upozorowała swoją śmierć, i tak naprawde żyje i jest SA? ~ swaggieSMILEE
OdpowiedzUsuńhmmmm... SA to czworooki albo Gregg :)
OdpowiedzUsuńa nikt z was nie podejrzewa chłopaka Alexs no bo z nim nigdy nic nie wiadomo .... zapomniałam jak on się nazywa ale chyba NATE
OdpowiedzUsuńa może pani Ryder ? hahhaa
OdpowiedzUsuńw sumie.. od początku wiedziałam, że to nie oni są SA.. nie wiem dlaczego.. ALe podejrzewam Gregg'a, Czworokiego albo Nate.. ; / :))
OdpowiedzUsuńO.MÓJ.BOŻE !!!
OdpowiedzUsuńOlśniło mnie !!!
Przecież oczywiste jest kto to SA !!!
Brat Justina !!!!!
O.MÓJ.BOŻE !!!
OdpowiedzUsuńOlśniło mnie !!!
Przecież oczywiste jest kto to SA !!!
Brat Justina !!!!!