Justin czy Gregg?
To jest niemożliwe, że SA może zabić kogoś innego w tym mieście, zaraz po tym jak zrobił to Loli- to mogło by dać jakieś podejrzenia. Zapewne SA blefuje, widząc że okazało się, iż są oni o wiele mądrzejsi niż wcześniej.
Chyba, że chciał wrobić kogoś innego do tej brudnej roboty.
Chodzi mi o to, że bardzo łatwo można by było udowodnić to Nickowi czy Liamowi. Byli dilerami, a także mordercami, z łatwością wykonywali tajemnicze morderstwa, jeśli ktoś miałby odpowiednie dowody mogliby ich złapać. Nie chciałabym ryzykować zgadywania tego czy SA ma na mnie dowody, ale oni też. Jednakże, to by Liam i Nick poszliby do więzienia było by zbyt łatwe skoro SA chcę naprawdę mnie skrzywdzić. W ten sposób, zostawała tylko i wyłącznie jedyna ofiara.
Justin.
Jęknęłam głośno ignorując mdłości. Gdzie był Justin? Sięgnęłam po torbę i przeszukiwałam ją póki nie znalazłam swojego iPhone'a. Dzwoniłam i dzwoniłam i dzwoniłam aż usłyszałam pocztę głosową. To było dziwne. Zawsze gdy do niego dzwoniłam on odbierał po pierwszym sygnale. Zadzwoniłam znowu. I znowu. I znowu. Za czwartym razem zaczęłam się martwić. Justin zawsze odbierał więc czemu dzisiaj było inaczej? Naciskałam na ekran by wybrać numer po raz czwarty gdy Audi zaparkowało przy przystanku obok szkoły. Okno się uchyliło, a ja zaglądnęłam w nie by zobaczyć kto siedzi na miejscu pasażera. Cholera, tylko nie to.
-Co, teraz mnie prześladujesz?- westchnęłam rezygnując z dzwonienia wrzuciłam telefon z powrotem do torby
-Nie, wychodziłem na lunch. Nie powinnaś być na lekcji?- Gregg odpowiedział pewny siebie
Jak mógł się zachowywać jakby nic się nie stało? Boże, musi mieć urojenia.
-Nigdy więcej tam nie wrócę.
-Czemu?
-Co to kurwa jest, 20 pytań? Po prostu mnie do cholery zostaw Gregg, skończyłam.
-Jesteś zła.
-Co ty nie powiesz Szerloku.
-Wejdź do auta, odwiozę cię do domu.- sięgnął by otworzyć drzwi
Zrobiłam krok do tyłu.
-Nigdzie z tobą nie jadę. Zresztą nie idę do domu.- zanim otworzył usta by odpowiedzieć, dokończyłam- i zanim zapytasz, nie powiem ci gdzie idę.
On uniósł w górę ręce.
-Nie miałem zamiaru cię pytać. Jeśli chcesz tracić pieniądze na autobus to w porządku.
-Wolę stracić pieniądze niż wsiąść do twojego auta i gdziekolwiek z tobą jechać. Dlaczego nie pojedziesz po kanapkę zanim zamkną Tune?- skomentowałam sarkastycznie krzyżując ramiona.
Po tym zaśmiał się pod nosem, a ja zacisnęłam usta. Przestań Sutton. Jesteś cholernie wkurzona i nie może ci być żal kogoś kto właśnie samolubnie powiedział ci, że cię kocha.
-Tuna to nie jest moje ulubione miejsce.
-Jakby mnie to obchodziło.- wykrzywiłam twarz ze zdenerwowania i ruszyłam przed siebie modląc się by za sekundę przyjechał autobus
-Mam cię jutro podrzucić z Tori na pogrzeb Loli?
Słowa "Lola" i "pogrzeb" w jednym zdaniu sprawiły, że wszystko przewróciło mi się w żołądku. Nie były przeznaczone do tego by były w jednym zdaniu. Przynajmniej nie narazie. Była zbytnio za młoda by umrzeć.
-Nie, jadę z wujkiem Domem, Alex i Nate'm.- zgarnęłam włosy z policzka
-W porządku. Tori mówiła ci o późniejszym wydarzeniu? O "pomniku" na cześć Loli?
-Nie, nie mówiła. Trochę się wcześniej pokłóciłyśmy.
Widocznie Gregg przyjął moją uwagę by o nic więcej nie pytać i nie spytał o co chodzi.
-Ta, Tori wszystko zorganizowała tak by "pomnik" stał na zewnątrz starego, centralnego parku.
-Chwila, w pobliżu miejsca ze sztucznymi paznokciami?- spytałam śmiejąc się cicho. Lola zawsze spędzała tam swoje całe życie...dosłownie. Kiedyś nawet zaoferowali jej tam prace, bo po pewnym czasie wiedziała gdzie wszystko stoi.
-Tak, Tori upewniła się, że jest to blisko tej lokacji. Myśleliśmy by iść tam po pogrzebie i złożyć tam kwiaty.
-Podoba mi się to.- wyszeptałam
Autobus jechał już wzdłuż ulicy i zatrzymał się na przystanku za autem Gregg'a. Sięgnęłam do torby po drobniaki.
-Do zobaczenia jutro Sutton.- Gregg się uśmiechnął
-Ta, do jutra.- powiedziałam wchodząc do autobusy i dając kierowcy pieniądze.
Kiedy usiadłam spojrzałam czy auto Gregg'a nadal tam jest- ale już zniknęło.
*
Postanowiłam wysiąść na plaży i przejść się zakręconą drogą aż do przyczepy Justina. Padał deszcz, a ja jak zwykle zapomniałam wziąć płaszcza więc gdy dotarłam do drzwi byłam cała mokra. Zapukałam do drzwi dwa razy modląc się, że jest w środku więc otworzy mi, a ja wejdę do ciepłego pomieszczenia i się wysuszę.
Brak odpowiedzi.
Co ostatnio w niego wstąpiło?
Złapałam za klamkę. Jeśli Justin wyszedł zawsze mogę poczekać aż wróci lub oddzwoni. Lub przynajmniej nie umrę na zapalenie płuc.
Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Usłyszałam śmiech pochodzący od strony kuchni. Nie jeden głos- dwa.
Po cichu weszłam do kuchni.
Justin i Nick siedzieli na przeciwko siebie przy stole, na środku leżała kartka, oboje mieli długopisy w dłoniach. Oboje się śmiali i wyszeptywali "strasznie zabawne" rzeczy, które doprowadzały ich do jeszcze większego śmiechu. Nick miał na policzkach łzy, bo śmiał się aż tak bardzo.
Czy oni przypadkiem nie byli wrogami?
Nick przez lata stwarzał z życia Justina piekło więc czemu teraz razem siedzą i śmieją się jakby byli najlepszymi kumplami? Byłam tak zamyślona, że nie zauważyłam kiedy odeszłam od framugi drzwi do środka kuchni. Nick przestał się śmiać gdy mnie zobaczył, jego mina była nie do opisania.
-Uh, Sutton co ty tu robisz?- Justin miał różowe policzki i rozszerzone oczy. Coś w jego twarzy było dziwnego, ale nie mogłam zauważyć co.
-Lepiej pójdę.- Nick wstał z krzesła i schował coś do kieszeni. -Pamiętaj o naszej umowie i co stanie się jeśli nie przyjdziesz.- jego głos nie brzmiał jak groźba, był jakby w kłopotliwej sytuacji. Poszedł dalej i w drodze do wyjścia odpalił papierosa.
Milion myśli przelatywało przez moją głowę.
-Co się dzieje Justin?- spytałam.
-Nick przyszedł pogadać o planach na Arizonę.- wzruszył ramionami bujając się na krześle kompletnie ignorując mój skupiony wzrok
-Nie kupuje tego.- powiedziałam jakby przez pomyłkę, bo miało to pozostać jako wewnętrzna myśl
-Nie ma co kupować Sutton, mówię ci prawdę.
Chciałam mu wierzyć i część mnie to robiła, ale coś mi nie pasowało.
-Więc czemu mi nie powiedziałeś przez telefon, że Nick tu jest? Zrozumiałabym.
-Nie chciałem cię martwić.
-Oh, proszę cię Justin. To nie jest prawda i oboje to wiemy.
-To jest prawda, wyluzuj dziewczyno.
To sprawiło, że pękłam.
-Dziewczyno? Serio, dziewczyno? Zostałam teraz zdegradowana.- podeszłam do niego i pociągnęłam za koszulkę by na mnie spojrzał
-Kochanie to nie jest twój biznes.
-Jestem cholernie pewna, że to jest mój biznes...kochanie. Chyba, że...nie chcesz by to był mój biznes?- zniżyłam głos i próbowałam się uspokoić
-Oczywiście, że chcę.
-Więc powiedz mi dlaczego Nick tak naprawdę tu przyszedł. Arizona? Jakie są plany? Czy jest dodatkowy bilet?- paplałam przez ponad minutę zadałam mnóstwo pytań
-To skomplikowane.- odpowiedział unikając dokładnej odpowiedzi
-Więc może to...my jesteśmy zbyt skomplikowani dla twojego życia?
-Nie Sutton...
Nie zostałam dłużej by słuchać jego wymówek, ruszyłam w stronę drzwi i wyszłam z przyczepy na deszcz.
-Sutton!- usłyszałam krzyk za sobą gdy pędziłam przez kamienistą plażę
Gdy wchodziłam na zakręconą drogę coś złapało mnie za koszulkę i pociągnęło do tyłu. Zderzyłam się z czymś twardym po czym zobaczyłam twarz Justina. Miał mokre włosy, a jego oczy wpatrywały się w moje.
-Zostaw mnie!- zmagałam się
-Chcę ci to wyjaśnić kochanie, ale nie mogę.- jego zdesperowany ton błagał mnie bym przestała
-Nie martw się, nie będą kolejną komplikacją w twoim pokręconym życiu. Wiesz co? Nawet ci to ułatwię. Nie przejmuj się przyjściem jutro na pogrzeb, najwyraźniej masz walizkę do spakowania.
To musiało go zaboleć, bo puścił mnie i pozwolił odejść. Jeszcze raz spojrzałam na jego załamaną twarz po czym ruszyłam w kierunku drogi.
*
-Jesteś gotowa?- głos Alex zabrzmiał z korytarza. Spojrzałam jeszcze raz w lustro poprawiając czarny materiał sukienki dłońmi. Moja twarz była dużo jaśniejsza niż zazwyczaj i zdecydowałam wyprostować włosy podpinając je czerwoną różą. -Słyszałaś?- Alex jeszcze raz spokojnie spytała wtykając głowę przez drzwi. Spojrzałam na jej twarz gdy ona patrzyła się na moje odbicie lustrzane.
-Gotowa jak nigdy.- uśmiechnęłam się i podeszłam do drzwi. Alex złapała mnie za rękę i przytuliła. -Alex naprawdę nie chcę się tutaj załamać.- zaśmiałam się po czym ona również to zrobiła
-Przepraszam.- puściła mnie -Chodźmy świętować życie Loli.
Zeszłyśmy po schodach pod rękę, na dole czekali wujek Dom i Nate ubrani w garnitury i czarne płaszcze. Nate kiwnął do mnie głową i lekko się uśmiechnął. Wychylił rękę do Alex, która po chwili ją złapała i cicho się zaśmiała.
Poczułam jak łamie mi się serce na myśl, że powinien być tu również Justin przytulający mnie. Jednak mogłam winić tylko siebie, bo to ja powiedziałam by dziś nie przychodził. Coś w środku życzyło sobie by jednak się pojawił, bo to był ciężki moment i go potrzebowałam. Wujek Dom objął mnie i wyszliśmy chwilę potem wsiadając do czarnego auta.
*
Zimne powietrze otaczało czarne postacie, które spuszczały do ziemi drewnianą trumnę. Spuściłam głowę w dół by po raz ostatni oddać szacunek mojej "drogiej przyjaciółce" Loli na jej własnym pogrzebie. Wiatr powiewał rozwiewając moje włosy wokół twarzy. Lola nie zasługiwała by tam być i to było nie fair by ktokolwiek to podważał. Spojrzałam jak po twarzy Tori spływa łza gdy złapała mnie za rękę. Zdecydowałyśmy się szybko pogodzić, nie było potrzeby na konflikt w takim dniu. Z drugiej strony Alex złapała mnie również za rękę gdy cicho płakała w ramienie Nate. Ludzie, którymi najbardziej się przejmowałam byli rodzice Loli. Stali naprzeciwko trumny, słabe ciało mamy opierało się o ojca. Oboje zmagali się ze sobą w ciszy wiedząc, że już nigdy nie obejmą swojej małej dziewczynki.
Trochę dalej stali Nick i Liam, oboje mieli spuszczone głowy. Przynajmniej zdecydowali, że dzisiaj nie będą mnie torturować lub nie zrobią spustoszenia na pogrzebie.
Spojrzałam w lewo, brązowe oczy wpatrywały się we mnie.
Justin.
Stał z rękami w kieszeniach spodni, złączył usta w cienką linię. Jego oczy oddawały smutek skryty w jego głębi, obraz zaczął mi się zamazywać. Zapłakałam słabo gdy trumna dotknęła dna dziury i wiekowy mężczyzna powiedział by rodzina i najbliżsi znajomi rzucili piasek na trumnę.
Alex szturchnęła mnie lekko, po czym ja i Tori stanęłyśmy z boku dziury. Moja trzęsąca się dłoń chwyciła za piasek i uniosła się centralnie nad miejsce gdzie Lola była pochowana.
Do widzenia Lola. Powiedziałam bezgłośnie po czym rzuciłam piach.
Kolejne łzy zaczęły płynąć przez co przegryzłam wargę. Starałam się je powstrzymywać lecz stało się kompletnie odwrotnie, a wszystkie emocje trafiły we mnie jak pędzący pociąg. Poczułam jak miękną mi kolana i ziemia się pode mną rozchodzi, to było przed tym jak para ramion złapała mnie i odciągnęła od trumny przyciągając blisko. Przez łzy widziałam jak wszyscy na mnie patrzą, ale czyjeś ramiona nadal mnie odciągały od tego miejsca dopóki byliśmy parę metrów dalej.
-Jestem tutaj.- zachrypnięty głos Justina powiedział mi w ucho kiedy odwróciłam się w jego stronę, jego ręce nadal trzymały mnie w pasie bym nie upadła na ziemię. Po chwili zorientowałam się, że on wie jak się czuję, przechodził przez to samo ze swoją siostrą. Czułam się głupio ukrywając żal; on nie będzie mnie za nic oceniał. Nie za kłótnie i najwyrażniej nie za płakanie na pogrzebie przyjaciółki. Zdecydowałam, że muszę pozwolić by cały żal ze mnie zeszedł. Zaszlochałam patrząc na Justina, mojego anioła stróża. On od razu sprawił, że poczułam się komfortowo.
Trzymał mnie przy swoim ciele swoimi miękkimi dłońmi. Zimno od razu odeszło. Jego ramiona chroniły mnie przed złymi emocjami. Zrozumiałam, że on tu jest dla mnie, by pomóc mi przejść przez coś przez co on musiał przechodzić sam. Usłyszałam jak westchnął przyciągając mnie jeszcze mocniej. To taka mała rzecz, która wtedy wydawała się być tak wielka. Ta rzecz sprawiła, że zobaczyłam jak on się o mnie troszczy, że nasza miłość jest prawdziwa.
Puścił mnie gdy przestałam płakać, a większość ludzi się rozeszła.
-Dziękuję, że przyszedłeś.- mój okropny głos powiedział
-Nie dziękuj Sutton, to mój obowiązek by się o ciebie troszczyć.
-Przepraszam za wczoraj, nie miałam tego na myśli. Miałam spieprzony dzień...
-Nie musisz tłumaczyć. Powód dla którego nie chciałem ci powiedzieć o Arizonie jest taki, bo boję się, że to co usłyszysz może cię skrzywdzić, a nie chcę tego. Powiem ci po pogrzebie, gdy będziesz trochę silniejsza.
-Sutton, jesteś gotowa by zobaczyć "pomnik"?- Gregg krzyknął stojąc w grupie ludzi
-Idź, będę tam za minutę.- odkrzyknęłam wycierając łzy. Spojrzałam znowu na Justina.- Dziękuję za twoje wsparcie. Nigdy nie powinnam na ciebie tak się rzucić. Cholera, jesteś jedyną osobą, której mogę zaufać i odepchnęłam cię przez jakiś głupi akcydent z Nickiem.
-Oboje popełniamy błędy. Dlaczego nie skupimy się na Loli, a później wrócimy do mnie?- uśmiechnął się przez co od razu podjęłam decyzję.
*
-Cholera, to jest piękne.- Tori powiedziała gdy byliśmy w centralnym parku, tuż przed sklepem z paznokciami. "Pomnik" Loli był przepiękny. Zapalone były świeczki wokół kamieni, małe metalowe figurki były ustawione wokół i jej śliczne zdjęcie było postawione na środku. Poczułam dłoń Justina na mojej gdy podał mi dwie czerwone róże. Bez zastanowienia położyłam je koło zdjęcia- uśmiechając się na szczęście zawarte w jej oczach.
-Pozostań silna piękna, wszyscy jesteśmy z tobą.- wyszeptałam głaszcząc jej policzek na zdjęciu po czym wróciłam w ramiona Justina
-Czy z nią jest dobrze?- usłyszałam mamrotanie Alex za mną
-Chyba najlepiej będzie jeśli ją stąd zabiorę. Masz coś przeciwko by została u mnie na noc?- Justin powiedział do wujka Doma
-Jasne, ale bez kombinowania.- odpowiedział żartem
-Oczywiście proszę pana.- Justin zaśmiał się i zabrał mnie od pomnika.
*
-Tęsknie za nią Justin.- powiedziałam przytulając się do koca, którym Justin mnie owinął, siedziałam na końcu jego łóżka.
-Wiem kochanie i będziesz.- uspokajał mnie obejmując moją twarz w jego ręce
-To moja wina, że nie żyję. SA nie skrzywdziło by jej gdybym nie uparła się, że to ona mnie torturuję.- pokiwałam głową oblizując usta by się uspokoić
-To nie twoja wina Sutton, nie możesz winić siebie za to co się jej stało.- przysunął się bliżej mnie -Proszę nie wiń siebie.
-Może lepiej bym była martwa.
Justin zacisnął szczękę i wstał nade mnie.
-Nie jesteś lepsza martwa. Nigdy więcej tak nie mów Sutton.- powiedział ze złością odpinając różę z moich włosów -Potrzebuję cię tu ze mną.
-Nie prawda.
-Pokażę ci. Zabiorę cały ból.- Justin podniósł mnie tylko po to by złączyć nasze usta w pocałunku pełnego pasji. Poczułam jego język na moim. Jęknęłam gdy on położył mnie na łóżku. Usiadł na mnie okrakiem, a jego ręka zaczęła zjeżdżać po mojej nodze. Wplotłam palce w jego włosy, jego język znowu wszedł do moich ust. Przyciągnęłam go bliżej siebie i pociągnęłam za koszulkę, którą szybko ściągnął. Chciałam poczuć go bardziej, jego ręka krążyła po udzie, nasz pocałunek zaczął się robić coraz bardziej intymny.
Oderwał się ode mnie i przeniósł swoje usta na szyje, zaczął całować moje czułe miejsce przez co jęknęłam głośniej. Poczułam jak jego silna ręka odpina zamek mojej sukienki gdy on nadal składał pocałunki na mojej szyi.
Sięgnęłam by odpiąć jego rozporek, poczułam jego gorący oddech na szyi i usłyszałam ciche westchnięcie.
-Co?- spytałam zdyszana, a on znowu nade mną zawisł
-Twój siniak. Kto ci to zrobił?- spytał z bólem, oczy zaczęły zapełniać się łzami
-Powiedział mi by ci nie mówić...
-Kto Sutton?
-Liam Kahn.- przegryzłam wargę i objęłam dłońmi całkowicie ściśnięta szczękę Justina
-Zabiję go, kurwa.
-Justin, proszę nie teraz. To był długi dzień.- błagałam przegryzając jego wargę. Oddychał ciężko przez parę sekund, jego całe ciało zaczęło się trząść tak jak zawsze gdy jest zły. -Potrzebuję cię Justin, proszę.- położyłam ręce na jego torsie. On cicho westchnął i rozpinając rozporek ściągnął spodnie więc został w samych bokserkach. Jego palce rozpięły mój stanik po czym ściągnął całą resztę więc nasze nagie ciała po raz pierwszy się spotkały. Poczułam ciarki, a wzrok Justina spotkał się z moim.
-Napewno jesteś na to gotowa?
-Nigdy nie byłam tak gotowa.- powiedziałam pewnie. Potrzebowałam tego.
Dlatego pozwoliłam by mój anioł stróż sprawił mi wielką przyjemność i żebyśmy kochali się po raz pierwszy.
Kochał mnie.
*
Spocone ciało Justina położyło się na moim gdy wydał z siebie wielki jęk, przykrył nas kocem. Przysunęłam się bliżej niego.
-Jesteś piękna.- powiedział gdy robiłam małe kółka na jego torsie. Jego usta zaczęły znowu całować moją nagą skórę przez co się zaśmiałam.
-Justin przestań.- oplotłam rękami jego szyję i znowu zaczęłam go całować.
-Przepraszam, po prostu nie mogę się tobą nacieszyć.- zaśmiał się w moje usta powodując falę wibracji w moim ciele
Kontynuowaliśmy pocałunek kiedy telefon Justina zawibrował na podłodze koło łóżka.
-Kurwa. Co teraz?- wymamrotał z frustracją sięgając po telefon. Nagle jego cała postawa zmieniła się w scenę z horroru.
-Nie.- odparł siadając na łóżku
-Co się stało?- spanikowałam patrząc się na Justina i zabierając mu telefon ze sztywnych dłoni.
"Szukasz tego? Jesteś dobry w chowaniu rzeczy, ale ja jestem lepszy/a w znajdowaniu ich.- SA"
Pod wiadomością był mały załącznik, było to zdjęcie zakrwawionego noża, który był użyty do zabójstwa Loli.
Ten sam nóż, który miał na sobie odciski palców moje i Justina.
__
Cholera jasna, było tak cudownie, prawda? Jak wasza reakcja na ten rozdział, końcówkę?
Wróciłam! Z tej strony @madeinswag, pamięta mnie ktoś jeszcze? :) Chciałabym podziękować dziewczynie, która tłumaczyła SA w zastępstwie, odwaliłaś kawał dobrej roboty, dziękuję!
Jeszcze jedna sprawa, jeżeli nie zostałaś poinformowana o tym rozdziale, a chcesz być to proszę napisz w komentarze CHCĘ BYĆ INFORMOWANA i podaj nick z twittera, ponieważ nie mam teraźniejszej listy. :)
ps. nie wiem kiedy dodam następny rozdział, być może nawet w następnym tygodniu, ponieważ do przetłumaczenia jest ponad 6 tysięcy słów!
ps. nie wiem kiedy dodam następny rozdział, być może nawet w następnym tygodniu, ponieważ do przetłumaczenia jest ponad 6 tysięcy słów!
Wróciłaś <3
OdpowiedzUsuń@terriblehope - jeśli możesz to mnie informuj ;)
SA jest wszechwiedzące, a to jest już powoli irytujące.
OdpowiedzUsuńchcę więcej.
nie chcę żeby Justin wyjeżdżał i zostawiał Sutton samą.
dzisiejsza akcja Jutton. <3
UMARŁAM........POTRZEBUJĘ KARETKI.:)))))
OdpowiedzUsuńdawajcie jak najszybciej następny rozdział błagam!:c
@jbsgirlonfire
Świetny ja zawszee ;D No i proszę jak sie rozwinęły ich relacje hahh
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA? XD @jszymichowska
OdpowiedzUsuńomg
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA
OdpowiedzUsuń@ShawtyManeJB98
ps. rozdział MEEEEEEEGA ♥
Jestem w takim szoku że nie potrafię nawet napisać czegoś sensownego. To jest niesamowite :*
OdpowiedzUsuńBoże to jest takie cudowne, fjnnafl <33
OdpowiedzUsuń.
.
CHCĘ BYĆ INFORMOWANA @just_kidrauhl23
Awww <333 ta końcówka !!!
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam do następnego ! *.*
Świetne *.*
OdpowiedzUsuń+ CHCE BYĆ INFORMOWANA @f3cisive
ech.. a było tak pięknie. oczywiście SA musiał na końcu wszystko zniszczyć..
OdpowiedzUsuńboski rozdział. <3
ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńo Boże....
OdpowiedzUsuńKTO JEST SA?! i co jest z Justinem i Nickiem? siedzieli sobie jak najlepsi kumple... to jest podejrzane..
w ogóle teraz wszystko jest dziwne... o.O
dziękuję i czekam na kolejny :)
kocham <3
@aania46 <--- informuj mnie jeśli możesz :)
jezu hfkjdshfkjshdkjhfkjdhkjsfhdkjgshdkjdfhkjsfhkjdsf czekałam na to *-*
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA @xxKaszaxx
Ahhhhhhhhhhh, momenty *o*
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze to nie bylo troche bardziej rozbudowane :(
A koncowka... O MOJ BOZE!
Czy SA nie ma wlasnego zycia?! :o
Ughhh, mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze i ze bedzie wiecej scen +18! O tak kocham to! :)
-@andzelikaab
OMG! Cudo *-* Strasznie jestem ciekawa co ten Nick kombinuje, i z czego się śmiał z Justin'em u niego w domu. Jeszcze ten SA.. skfjikzalosjd .x D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
Rozdział jest wspaniały, takie Aww. ;3 zrobili to *-* ale to powalone SA musi wszystko zepsuć no ja nie mogę -.-' Cieszę się, że następny rozdział będzie długaśny, już się nie mogę doczekać *.* i CHCĘ BYĆ INFORMOWANA // @yo_shawties
OdpowiedzUsuńO. MÓJ. BOŻE. TO BYŁO ASDFGJHLG *-* CHCĘ WIĘCEJ TAKICH GORĄCYCH SCEN! / @IamSkylar_69
OdpowiedzUsuńo rany... jak przeczytałam koniec to az dreszcze po mnie przeszly...kto moze byc tym SA? 0.o
OdpowiedzUsuńoo kurwa. no nie wierzę. serio? czy sa znajdzie wszystko i wie wszystko? masakra
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.. Ale jak SA znalazło ten nóż ?! @Justeliaa
OdpowiedzUsuńo fuck :o
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA// @iBreathe__1DJB
OdpowiedzUsuńWspaniale <3 Zapraszam do mnie http://just-trust-me-i-love-u.blogspot.com/ Rozdziały są codziennie . Często są 2 razy w jeden dzień :)
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA @irish_teenager
OdpowiedzUsuńAgjahahshgdfs zgon. *___________________* juz sie w sumie pogubilam, ale i tak to kocham. Fajnie, że wróciłaś.! :)) CHCĘ BYĆ INFORMOWANA. @BakaZaba
OdpowiedzUsuńkońcówka <3
OdpowiedzUsuńOMG ale super rozdział!!!! SA jest wszędzie!!!! To mnie przeraża!!!
OdpowiedzUsuńOmg . Jak zawsze SA wszystko psuje : / Ale nareszcie jest scena z Jutton <3 Huehuehue xD Kurde, denerwuje mnie ta niewiedza kto to xd Ale to dobrze bo prawge wiec i wiecej rozdzialow xD Mam prosbe, moglabys napisac w nastepnym rozdziale ile jest rozdzialow w oryginale? I czy jest nadal pisany czy cos bo nwm . Bardzo prosze . I z gory dziekuje :* Niecierpliwiee czekaam na nn : *******
OdpowiedzUsuńgenialne jak zawsze
OdpowiedzUsuń@lliannyaz
omg *o* zajebiste.. ale ostatnie zdania..:/ wszystko znowu się wali... czekam z niecierpliwością na nn xx
OdpowiedzUsuń@Anne_195
Aww też tak uważam cudowne :-* dobra to kiedy dowiemy sie kim jest SA ?
OdpowiedzUsuńnext *____________*
OdpowiedzUsuńCholernie się teraz boję!! Czekam nn @papaola_bieber (nie powiadomilas mnie :( )
OdpowiedzUsuńChciałabym być informowana. @alexxolaa
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że wróciłaś. :) :D
Kocham *-*
OdpowiedzUsuń@fidelidad INFORMUJ
Jezu! ta końcówka *_________* kjhdkjhsaxbliajshgx <3 ale kurde nurtuje mnie pytanie KTO JEST SA?! niech to się szybko wyjaśni, bo nie wyrobię :)
OdpowiedzUsuń{@saaalvame}
Swietny rozdział <2
OdpowiedzUsuńCHCE BYĆ INFORMOWANA, boski rozdział agdjagfaytfaygfiafa chcę więcej <3 cieszę się że wróciłaś (tamta tłumaczka również była świetna) i powodzenia w dalszym tłumaczeniu <3
OdpowiedzUsuń@badassprenses
hej, hej, hej :) mogę wiedzieć, co z odpowiadaniem "RETURNING LOVE"? znalazłam je wczoraj, zakochałam się! a tam ostatni post dawno temu :( będziesz je kontynuować?
OdpowiedzUsuńjezu jutton jest taki słodkie, aww. wiedziałam, że ktoś odnajdzie ten nóż :/
OdpowiedzUsuń+ chcę być informowana @swagonlukey :)
O BOŻE ac by2ovab2y9obpgadlngzdkbsfn. bbjndkbz
OdpowiedzUsuńChcę być informowana @im15bitch :)
Chcę być informowana @Moniksoneg ;)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział !! Kocham kocham <333 Ten SA mnie denerwuje ! Oby nie zaniósł tego noża na policję. ;<
OdpowiedzUsuń+ Chcę być informowana :D @Ailee99
Czadowy<3
OdpowiedzUsuń+chcę być informowana @Nikaaa_69
Ale było uroczo <3 Szkoda że autorka omineła sex kurczę ale ja zboczona a końcówka niezła <3 ngfdbhjhdbshjd <3
OdpowiedzUsuńmoje emocje to ----> buiadfhnadiofaejdfeadngf
OdpowiedzUsuńi kur** czemu to nie jest opisane xD
nie, no kocham <33
@ahmyhubby
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA
@skinnylove01
Awwww *.* kocham to :* chce byc informowana @__zagubiona__
OdpowiedzUsuńO wow, ale sie zadzialo :D Oczywiscie czekam.na nastepny :)
OdpowiedzUsuń@dreamjariana
świetne ! :D
OdpowiedzUsuńChce być informowana :D @SexyHoranN :)
Omg *__*
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA -> @horanowa_bitch
Pozdrawiam i czekam na następny. xoxo
O kuuuuuurka!;o
OdpowiedzUsuńJa już chce kolejny rozdział!:D
@OMB_OMJ
cudowne <3
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA @caandix3
@SwagBelieber_xd
OdpowiedzUsuńproszę follownijcie mnie ;) daje follow back :)
Czekam na NN <33
OdpowiedzUsuńomg *-* ale sie dzieje w tym rozdziale :3 aż nie moge sie doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuń+chce być informowana @galaxybiebur
Cudowny <333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
ozeszkurwajapierdole się dzieje *.*.*.*.*..* @Justin_My_Booo
OdpowiedzUsuńWow czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńJA Z TAKĄ SPRAWĄ, ŻE ZMIENIŁAM NAZWĘ NA TT (NICK), CZY MOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ? MOJA NOWA NAZWA (NICK) TO @madeincanada94 Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ ♥
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA @ClaykaBelieber
OdpowiedzUsuńjenyy . : O jaka masakra no . KXPEJWOFVVIFRINE rozdzial superrr . *--* CHCE BYC INFORMOWANA @gocha_x3
OdpowiedzUsuńikdjffisjaoid ja UMRĘ! następny i pisz pisz @Olensaa
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie :) kocham to czytać proszę tłumacz dalej :* /SA
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA - @stratfordslaugh :)
OdpowiedzUsuńboski!!!!!!! @JujuMyair
OdpowiedzUsuńo boshe co to będzie ;o boję się następnego rozdziału ... @OluuuSska27
OdpowiedzUsuńDzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały i hjvvjhjvjjvtghvh. Moim znadniem SA jest Tori. Jakś mi najbardziej odpowiada. Sutton jej ufa i tak dalej. Na początku myślałam że to Gregg ale przecież SA w tej łazience... matko nie iybdjybdjhcbhjchbjdgh umieram. Kiedy następny? xx
OdpowiedzUsuńCHCĘ BYĆ INFORMOWANA @danonek_xd
OdpowiedzUsuńSuper to jesttt :) Zapraszam również na mojego bloga http://aslongyo.blogspot.com/ ;))
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować - @dred_cza
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zapraszam równiez na mojego bloga ;)) http://aslongyo.blogspot.com/2013/05/prolog.html
OdpowiedzUsuń;)) http://aslongyo.blogspot.com/2013/05/prolog.html
OdpowiedzUsuńchyba wszyscy rozczarowali sie tym momentem haha
OdpowiedzUsuńFajne,ale dlaczego nie ma opisanego jak to robią. Byłam pełna nadziei że będzie to opisane :CCC
OdpowiedzUsuń