-Jesteś
co?- wydyszałam, ściskając drobne ramię mojej siostry w szoku.
Alex...dziewczyna, której jeszcze kilka miesięcy temu jedynym
priorytetem była praca w szkole i egzaminy, z ambicjami na udaną w
przyszłości karierę, z wysoką posadą w pracy i dużą pensją
była teraz w...ciąży? Przełknęłam ślinę biorąc więcej
powietrza, karmiłam swój mózg tlenem by przetworzyć to wszystko
całkowicie, tylko nie mogłam. Moja nastoletnia siostra będzie
miała dziecko. Dziecko, którego będę ciocią. To była granica
szaleństwa.
Gapiłam
się na moją siostrę, która niewinnie siedziała w rogu mojego
łóżka, z twarzą badającą moją reakcję.
-I
to Nate'a tak?- wreszcie udało mi się spytać, kręcąc z
niedowierzaniem głową.
-Nie
to Liama.- Alex zmrużyła na mnie oczy, powodując, że moje serce
doznało wstrząsu.
-Ty
sobie kurwa żartujesz ze mnie? Nie mogę ci uwierzyć...
-Sutton
wyluzuj, oczywiście, że to Nate'a- Alex przerwała, cmokając na
mnie i przerzucając włosy przez ramię. -Boże, serio myślałaś,
że jestem jakąś głupią dziwką, która rozszerza przed każdym
nogi?
Tak.
-Jak
do tego doszło? Myślałam, że jesteś bardziej rozsądna...
-Nie
wiem, po prostu się stało.- Alex zagryzła kciuk, robiła tak,
kiedy czymś się martwiła. To sprawiło, że poczułam wyrzuty
sumienia, czułam się winna za wciągnięcie Alex w rundę 21
intensywnych pytań, aby poznać prawdę. Czemu to wszystko działo
się tak szybko?
-Jak
długo o tym wiesz?
-Dowiedziałam
się kilka temu. Na dniach kiedy wyjechałaś. Czułam się rano
bardzo źle i potem przypomniałam sobie co ja i Nate zrobiliśmy...
i kupiłam sobie test.
-Nate
wie?
-Nie,
jesteś pierwszą osobą, której powiedziałam. I cokolwiek zrobisz,
nie możesz nikomu o tym powiedzieć, nawet Justinowi. To ma zostać
między mną a tobą.
-Alex,
on musi się dowiedzieć, nosisz jego dziecko!- zaprotestowałam
trochę zbyt głośno, przez co Alex przyłożyła mi swoją rękę
do ust by mnie uciszyć.
-Nie
może się o tym dowiedzieć. Ma inne zmartwienia, jego priorytetem
jest teraz Joel. Jego brat zaginął na litość kurwa, nie wiem jak
wiele on jeszcze zniesie.
-Chyba
jednak...
-Nie
Sutton, nie może się o tym dowiedzieć. Proszę nie każ mi
żałować, że zaufałam ci, mówiąc ci to, jeśli się dowie,
przysięgam na Boga, że nigdy ci nie wybaczę.
-Dobrze,
dobrze, nic nie powiem.- uniosłam ręce w obronnym geście,
uspokajając ją, że nie powiem nikomu, szczególnie Nate'owi. Każda
kość w moim ciele nienawidziła faktu, że była kolejna sprawa, w
której będę musiała kłamać i ją ukrywać, ale w końcu Alex
była moją siostrą i zaufała mi powierzając mi tą informację.
Potrzebowała teraz mojego wsparcia, a ja nie mogłam jej zawieść
otwierając swoje wielkie usta.
-Dziękuję.-
Alex odetchnęła, ocierając czoło, a jej powieki opadły.
Wyglądała jakby nie spała od kilku dni.
-Czy
ty spałaś?
-Taak...-
przeciągnęła, zagryzając wargę.
-Nie,
nie spałaś.
-Sutton
spałam. - starała się brzmieć stanowczo, ale ziewnięcie ją
wydało.
-Oh
tak, więc dlatego wyglądasz jakbyś miała wory pod oczami i jak
wyjaśnisz mi to, że odpowiedziałaś na moją wiadomość tak
wcześnie rano?- zmarszczyłam brwi, mały uśmieszek wkradł się na
moją twarz. Alex zauważyła moje rozbawienie, więc zachichotała
pod nosem.
-Nie
wiem, nie umiem zasnąć. To głupie naprawdę...
-Co
jest głupie?
Alex
unikała kontaktu wzrokowego, patrząc na sufit mojej sypialni.
Chwytając poduszkę spod siebie, rzuciłam w nią, zarabiając
klapsa w policzek.
-Ał!
Alex!- pisnęłam, ciągnąc ją żartobliwie za włosy.
-To
powinno nauczyć cię, żebyś nie rzucała w moją twarz poduszkami
głupku.- Alex prychnęła, odpychając mnie od siebie. -Czuję się
jak kiedyś, ale pamiętasz jak znalazłyśmy martwe ciało tej
dziewczyny? W lesie?
Przypomniałam
sobie tą noc, jakby to było wczoraj. Byłam straszni piana i
spadłam z trybun boiska do piłki nożnej, tylko Justin, koleś
który mnie nienawidził od środka, złapał mnie. Potem
usłyszeliśmy straszny krzyk. Ta blondynka, która podawała mi
drinki była skulona na ziemi w lesie...zimna. Czerwona krew wylewała
się z jej gardła, kontrastując z jej bladą skórą. Wzdrygnęłam
się, starając się wyrzucić to wspomnienie z mojego umysłu.
-To
było straszne.- przyznałam, głaszcząc swoje ramiona.
-Byłam
strasznie zgubiona, kiedy ją taką znalazłam, a kiedy się budzę
nie mogę pozbyć się tego ze swoich myśli i nie myśleć o tym
zbyt wiele. Kiedy jestem śpiąca, to wszystko o czym mogę myśleć.
Pamięć ciągle wraca do tego, dopóki się nie obudzę.
Pochyliłam
się w jej stronę, umieszczając rękę na jej udzie.
-Spójrz
Alex, wiem że jest ci ciężko pozbyć się tego z głowy, ale
musisz się mocno postarać. Może powinnaś porozmawiać z
terapeutą? Z kimś kto może pomóc ci wyćwiczyć umysł by o tym
zapomnieć.- zasugerowałam.
-Tak,
spróbuję.
-A
teraz, chciałabyś ze mną spać?
-Myślałam,
że śpisz z tym swoim gorącym chłopakiem.- Alex mrugneła.
-Zamknij
się.- uderzyłam ją lekko w głowę, wchodząc do swojego łóżka.
Alex dołączyła do mnie wkrótce po tym, kładąc się po drugiej
stronie. Przytulając ją do siebie mocniej, zamknęłam oczy, mając
nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy.
__
Obudziłam
się czując gwałtowne wibracje mojego telefonu na bocznej szafce
łóżka, jęknęłam w irytacji. Nie byłam jeszcze gotowa na
rzeczywistość. Pozostając w tej samej pozycji, wyczułam
powierzchnię szafki, wreszcie kładąc ręce na moim iPhone.
Przyciągnęłam go w swoim kierunku, spoglądając na drugą stronę
łóżka, która była pusta. Oczywiście Alex poszła już do
szkoły.
-Halo?-
zrzędziłam do telefonu zaspanym głosem, opierając głowę z
powrotem na puszystej poduszce.
-Nigdy
nie zgadniesz co?- morderczy ton głosu Justina odpowiedział w ciągu
kilku sekund od mojej odpowiedzi. Jego złość spowodowała, że
otworzyłam oczy szeroko i usiadłam na łóżku.
-Co?-
zapytałam niepewnie.
-Ten
sukinsyn po raz kolejny mnie wykręcił.- warknął, głos silnika
był słyszalny w tle. Jechał gdzieś.
-Nick?
Co się stało Justin?
-Więc,
pamiętasz obiecał mi mojego brata, pod drzwiami mojej przyczepy
ostatniej nocy?
-Nie,
proszę nie mów...
-Zgubił
go. Zgubił go kurwa. A teraz jadę go zabić.- Justin krzyknął,
trzask rozniósł się echem w słuchawce.
-Justin,
nie możesz. Myśl racjonalnie, może go znajdziemy. Może to
wszystko to tylko czysta pomyłka.
-Pomyłka?
Nic co robi Nick nie jest pomyłką. Jego gang przywiózł go tutaj,
jak kurwa mogli go zgubić?
-Nie
wiem...- odpowiedziałam głupio, wybierając ostrożnie słowa,
kiedy Justin miał wahania nastroju był nieprzewidywalny.
-Więc,
mam zamiar odpalić mu kulkę w głowę, a potem przez wszystkie
narządy i mam nadzieję, że zgnije w piekle.
-Justin,
nie możesz tego zrobić. Po prostu przestań.
-Oh
i zdajesz sobie sprawę, że jeden z tych kolesi nadal na ciebie
czeka by iść na randkę prawda? Masz być w Rosefire wieczorem o
6.- Justin splunął chłodno, pisk hamulców sprawił, że drgnęłam.
-Justin
proszę uspokój się, nie chcę, żebyś był ranny. Nie pójdę na
tą randkę, pójdę z tobą i będziemy szukać.
-Nie,
pójdziesz na tą randkę, planuję rewanż. Zrób to ze mną, dla
mnie.- Justin zażądał, jego ton był dominacyjny.
-Co
chcesz zrobić? Wychodzę tu z siebie.
-Nie
martw się. Umię się sobą zająć.
-Kocham
cię.- odetchnęłam, wstając z łóżka.
-Ja
też.- mruknął czule, kończąc połączenie.
Na
telefonie odczytałam godzinę, była 15:45. Kurwa, myślałam, że
jest rano. Prawdopodobnie to wyjaśniałoby dlaczego aktualnie jestem
sama w domu. Oczyszczając twarz świeżymi chusteczkami do
demakijażu, rozpięłam włosy z niechlujnego koka i rozpuściłam
je, długie, brązowe fale spadły na moje plecy. Przynajmniej moje
były jedną rzeczą miej do zmartwień. Przekopując w swojej
szafie, wygrzebując odpowiednie ubranie na „randkę”.
Przeklinając głośno, w końcu natknęłam się na parę świecących
dżinsowych szortów i bluzkę z czarną kokardą. Tak może być.
Po
przebraniu się i nałożeniu makijażu, poczułam wibracje mojego
telefonu, w kieszeni szortów. Długo, prywatny numer trzymał się
na ekranie, od nieznanego nadawcy. Przykładając telefon do ucha i
akceptując połączenie, odetchnęłam głęboko, zachowując
spokój.
-Halo,
kto mówi?
-Sutton,
tu Nick. Randka odwołana. Barry jest chory.
Z
jednej strony mi ulżyło, że nie będę musiała iść na randkę z
tym okropnym kolesiem Barrym, ale z drugiej byłam wściekła. W
zasadzie byłam gotowa do wyjścia, nie mając do tego powodu.
-Nick
mogłeś zadzwonić do mnie z tą informacją godzinę wcześniej.
Zaśmiał
się do słuchawki, odgłos spowodował, że zacisnęłam zęby.
-Sorry
skarbie. Może mogłabyś zabrać teraz Justina.
-Teraz
nie mogę,
-I
czemu to mój problem?
-Bo
zgubiłeś jego brata ty debilu.
-Teraz,
teraz Sutton, patrz na swoje usta dziwko. W przeciwnym razie będę
musiał przyjść i umyć ci tą buźkę mydłem.
-Nieważne.-
wywróciłam oczami, zawieszając połączenie. Nie mogłam rozmawiać
z nim dłużej. Chwyciłam za swoją skórzaną kurtkę, przerzuciłam
włosy przez ramię i dumnie wyszłam z pokoju, w dół po schodach,
w kierunku drzwi mojego samochodu. Jestem Sutton Rosegarden i nie
przygotowuję się bez powodu.
__
Weszłam
do baru, piosenka „We Shine” od Rity Ora grała głośno w tle.
Kołysząc głową w górę i w dół, prześledziłam wzrokiem
zatłoczony bar, obsługiwany przez barmanów. Dumnie idąc do
neonowego baru, błysnęłam do młodego barmana najlepszym uśmiechem
i wysunęłam swój fałszywy dowód na blat baru. Nie oceniajcie
mnie, potrzebowałam się napić.
-Jedną
wódkę z wodą sodową, proszę?- zatrzepotałam do niego swoimi
sztucznymi rzęsami, zmuszając go na spojrzenie na mój strój.
-Wódka
z wodą sodową już się robi.- uśmiechnął się, nie spuszczając
ani na chwilę ze mnie wzroku, kiedy przygotowywał mój napój. Po
podziękowaniu gorącemu barmanowi, ale głupiemu barmanowi,
odwróciłam się na pięcie, decydując się usiąść przy stole na
środku baru. Chłopak z dużymi słuchawkami i MacBookiem siedział
naprzeciwko, kołysząc głową w rytm piosenki którą słuchał. W
rogu, na czarnych skórzanych siedzeniach, siedziała para walcząc o
dominację swoich języków, kiedy ich ręce wędrowały nawzajem po
każdej części ich ciał. Wykrzywiłam twarz z niesmakiem, wzięłam
długiego łyka wódki z wodą sodową, brzęk zaczął przechodzić
przez moje ciało. Zajmując siedzenie, stukałam nogą do nieznanego
utworu dubstepowego grającego w tle, zakręcając włosy na palec.
Banalne było wychodzić samemu, ale to lepsze niż nic. Moje oczy
znowu powędrowały po pomieszczeniu, w końcu koncentrując się na
czymś, co spowodowało, że bicie mojego serca zachwiało się.
Bzdura.
Siedział
tam sam przy stole, nie za daleko ode mnie, młody chłopak z grubymi
brązowymi włosami i ślicznymi rysami twarzy, ubrany w biały
sweter i parę dżinsów. Był pochylony w tył na fotelu, patrzał w
sufit, z jego twarzy wyczytać można było zmieszanie. Ostrożnie
zsunęłam się z krzesła, idąc powoli w kierunku znajomo
wyglądającego chłopaka. Jakby czuł moją obecność, w jednej
chwili odwrócił głowę tak, że jego zdezorientowany wzrok spotkał
mój. Odetchnęłam, każdy mięsień w moim ciele napiął się.
To
był Jaxon.
-Hej!-
uśmiechnęłam się do Jaxona, kiedy wreszcie zbliżyłam się do
stołu, stając przyjacielsko przed nim.
-Hej.-
odpowiedział z brytyjskim akcentem, marszcząc razem brwi.
-Jestem
Sutton.- wyciągnęłam rękę, którą w jednej chwili uścisnął.
-Świetnie,
jestem George.
Czekaj,
czekaj. Brytyjski akcent a jego imię to George?
Mój
uśmiech zachwiał się, kiedy wzięłam rękę i spojrzałam na
niego z zaciekawieniem.
-George?
-Tak...-
urwał, jego twarz ujawniała, że był jeszcze bardziej
zdezorientowany albo ewentualnie lekko przestraszony tym, że
przypadkowa dziewczyna podchodzi do niego, żeby porozmawiać. Ale
George? Co to ma wszystko znaczyć? To musiał być Jaxon. Wyglądał
dokładnie tak, jak starsza wersja chłopca ze zdjęcia na ścianie u
Justina. Dlaczego kłamie? Chyba, że... on naprawdę nie wie kim
jest?
-Nie
masz nic przeciwko?- wskazałam na siedzenie naprzeciwko niego.
-Uh
nie, jasne.- pochylił się znowu na siedzeniu, wyciągając ręce.
Usiadłam
na miejsce, kładąc na stole swoją wódkę z wodą sodową.
-Więc,
jesteś Brytyjczykiem?- początkowo miała to być myśl, jednak
wyrwało mi się przez ciekawość.
-Tak,
jestem z Anglii.
-Co
cię tutaj sprowadza?
Wyglądający
znajomo chłopak siedział naprzeciwko mnie, oblizał wargi, jego
oczy koncentrowały się na świecącej świeczce na środku stolika.
Światło odbijało się w jego oczach.
-Jeśli
mam być szczery, nie mam pojęcia jak się tu znalazłem.
-Pochyliłam
się do przodu na krześle.
-Co
masz na myśli?
-...nieważne.-
urwał, drapiąc się po głowie.
-Skoczę
do łazienki, będę za chwilę.- uśmiechnęłam się do niego, idąc
szybko do łazienki. Musiałam powiedzieć Justinowi i musiałam
powiedzieć to teraz. Jak tylko wyciągnęłam telefon, wiadomość
od SA wskoczyła na ekran.
Moja
gra Sutton, co oznacza, że są pewne zasady. Odbierz telefon. -SA
W
ciągu kilku sekund po odczytaniu wiadomości, zastrzeżony numer
zadzwonił do mnie, przez co po plecach przeszły mi dreszcze.
Chwiejnie naciskając przycisk by odebrać, czekałam na to, co
miałam usłyszeć.
Straszny,
mrożący krew w żyłach głos laleczki chucky rozbrzmiał z
drugiego końca linii.
-Chcesz
ocalić brata Justina? Masz dwie minuty, aby zadzwonić do Nate'a i
powiedzieć mu co przed nim ukrywa jego dziewczyna. Jeśli nie, pa pa
Jaxon.
-Zmarszczyłam
brwi razem, spoglądając za siebie na stolik gdzie był Jaxon. Mój
wzrok przebiegł po balkonie, który był w środku baru, przy
suficie, nudności ogarnęły mój żołądek.
Kto
to do cholery był? SA? Wyglądało to trochę jak...Joel.
-Twój
wybór Sutton, albo ja wygram.- głos drażnił mnie, moja twarz była
cała czerwona ze złości. Zakańczając połączenie, nie miałam
innego wyboru, jak wybrać numer Nate'a. Nienawidziłam siebie za to
co robiłam, nienawidziłam to, że Alex może już nigdy się do
mnie nie odezwać, jak zaufała mi, a ja zawiodłam ją w ciągu
kilku godzin. Ale Justin potrzebował Jaxona, a ja byłam gotowa
zaryzykować relacje z moją siostrą, aby nie zostało odebrane
życie niewinnemu człowiekowi. Lepsze to, niż kolejny pogrzeb.
-Sutton,
co jest?- przyjazny głos Nate'a przerwał moje myśli, kiedy
trzymałam telefon przy uchu.
-Nate,
jest coś co musisz wiedzieć. Mówię ci to ponieważ myślę, że
powinieneś wiedzieć o co chodzi. Kiedy ci powiem, obiecasz nie
pytać mnie o nic. Po prostu słuchaj.
-Sutton,
przestraszyłaś mnie, co się dzieje? Brzmisz jakbyś była
przestraszona.
-Nie
jestem.
-Więc
o co chodzi?
-Alex
jest w ciąży, a dziecko jest twoje.- wygadałam.
Usłyszałam
jak ciężko oddycha zanim rozłączyłam połączenie i czekałam aż
SA do mnie zadzwoni.
Nie
zszokowało mnie, kiedy mój telefon zadzwonił w ciągu kilku
sekund.
-Dobra
dziewczynka Sutton, ale to nie wszystko. Upewnij się, że odpowiesz
na moje telefony podczas tego tygodnia, poprzedzającego twoje
urodziny. Gra się nie skończyła, ale wygrałaś tą rundę.
Intensywny
trzask rozbrzmiał zanim rozmówca rozłączy się, sprawiając, że
moje serce wrzało.
* * *
Myślicie, że to na pewno będzie Jaxon? Sutton dobrze zrobiła mówiąc Nate'owi że Alex jest w ciąży?
Według mnie następny rozdział jest trochę uczuciowy, bo zwykle nie płaczę przy opowiadaniach, ale czytając 45 płakałam.
Słuchajcie, dostaję wiele komentarzy, że opowiadanie jest podobne do PLL. Nie rzucajcie się o to, autorka sama mówiła, że pisze to opowiadanie na podstawie tego serialu, więc wyluzujcie i nie rzucajcie się o to.
Słuchajcie, dostaję wiele komentarzy, że opowiadanie jest podobne do PLL. Nie rzucajcie się o to, autorka sama mówiła, że pisze to opowiadanie na podstawie tego serialu, więc wyluzujcie i nie rzucajcie się o to.
Wpisujcie się na listę informowanych w zakładce "Informowani"
Twitter: @Swaggabiebah
Ask: www.ask.fm/swagja
Follownijcie polskie konta bohaterów SA:
Justin: @SA_JustinPL
Sutton: @SA_SuttonPL
Tori: @SA_ToriPL
Hollie: @SA_HolliePL
SA: @SA__PL
Ciekawe co bd dalej ;))
OdpowiedzUsuńNie mg sie dozekac kolejnego :D
@mak3mesmil3
omg omg omg omg
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział!
czekam na 45!
@ShawtyManeJB98
O boże ...ten rozdział jestdvobfijvbwefivb <3 A jak jeszcze powiedziałam że płakałaś przy 45 to ja umieram. Proszę proszę dodaj jak najszybciej następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, tylko krótki, tzn. że głównym podejrzanym jest Joel ? :D Wiedziałam ! nie moge się doczekac nn <3 i co się stanie z Alex, Natem i Jexonem <3
OdpowiedzUsuńtwoje tłumaczenie jest świetne proszę daj szybciej następne choć dla mnie możesz dawać codziennie nie obrażę się :)
OdpowiedzUsuńkocham jsushsuwjeneorioeowkajaiqoqkw <33333 czekam na następny;>
OdpowiedzUsuńWow. Świetny czekam na nn :(
OdpowiedzUsuńHdiwhdbdiduegejdiwhsjbmxj...
OdpowiedzUsuńO mój boże ;d jak zawsze super dzięki że to tlumaczysz kocham cię laska;*
o nie, o nie, czemu SA zawsze wszystko psuje, c z e m u :(
OdpowiedzUsuńhydujytutydfsdh . kocham , uwielbiam *___* <`333 .
OdpowiedzUsuńświetnie, tak myślałam że to chyba Joel ale nic nie wiadomo, ciekawe jak zareaguje Nate, nie mogę się doczekać xx
OdpowiedzUsuń@Swag_Bullshit
Pierdol się SA!
OdpowiedzUsuńJestem teraz ciekawa reakcji Nate'a na ciążę i reakcji Alex na to że Sutton się wygadała.
I czy George to na pewno Jaxon..?
Dziękuję i czekam na kolejny. Buziaki <3
@NowSuitUp
Swietny i nie moge doczekac sie nn. Dlaczego o tak wczesnej godzinie dodajesz rozdzily?
OdpowiedzUsuńasdfghjkldb kurde! zajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńSA wszystko, zawsze, musi popsuć. dlaczego?!
Dzięki za informowanie o nn C: ^^
@MarikaOffical
DOBRE~!
OdpowiedzUsuńale emocje
OdpowiedzUsuńŚwietny! Wspaniale tłumaczysz! <3
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, po prostu BOSKIE ♥
OdpowiedzUsuńCzekam nn :3
Jejku czy to Jaxon ?!?!?
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na następny ! BŁAGAM DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ BĘDZIESZ MOGŁA !!! KOCHAM CIE I DZIĘKUJĘ CI < 33
swietny rozdzial < 3
OdpowiedzUsuń@markowa_swag
OMJ to jest świetne, wiedziałam, że to Joel
OdpowiedzUsuńgenialny <3
OdpowiedzUsuńkurde tu sie tyle dzieję uhuh
OdpowiedzUsuńO boże ! Co będzie w 45 ?!
OdpowiedzUsuń:OOO
Świetna notka ! :)
ja sie...boje
OdpowiedzUsuńale mimo to mkandslenvknlserfklcnfsvenl !!!!!!!!
O MOJ BOZE ! Alex jej nie wybaczy ... :((((((( MAsakra bede plakac .. :(
OdpowiedzUsuń@xweeper
To napewno Jaxon !!
OdpowiedzUsuńBoże *o*
*Dead*
Kiedy następny? :D
źle zrobiła, że powiedziała o ciąży, ale nie miała innego wyjścia. nie mogę się wtedy doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuń@kasq_00
Rozdział jak zwykle super.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam nn. :)
źle zrobiła wygadując, ale przynajmniej ocaliła Jaxona, bo wydaje mi się, że to on :)
OdpowiedzUsuń@roks_m <3
Według mnnie Sutton dobrze zr, lepiej uratować dzieciaka niż po prostu poklocic się z sister. Teraz powinna napisać do Justina, NAPISAĆ
OdpowiedzUsuńwgl SA to nie jest czasami ojciec Sutton? (Jak coś to do ojca, to mogły mi się opowiadania pomylić)
Nie no teraz to SA juz przegielo -,-
OdpowiedzUsuń@kidrauhlooo
Ja pierdziele. ;oo chcę następny. <3
OdpowiedzUsuńjezusie. biedna sutton, biedna alex, biedni tak naprawdę wszyscy oprócz ojca sutton, nicka no i oczywiscie sa. przeraża mnie to co się dzieje. sutton byla tak naprawde przychwozdzona do sciany bo nie wiedziala czy ma chronic tajemnice siostry czy ratowac brata swojego chlopaka. jednak nate i tak by sie kiedys dowiedzial, wiec... boje sie teraz o relacje sutton i alex. nie moge sie doczekac kolejnego <3
OdpowiedzUsuńJuż nie moge sie doczekac następnego :)
OdpowiedzUsuńFhjpurdji o boże! @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńO matko kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńTo jest pojebane....
OdpowiedzUsuńkshndxjshdx *________* akcja zaczyna mi coraz bardziej przypominać jakiś thiller czy coś podobnego. o_O masakra... ale i tak kocham to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem Sutton dobrze zrobiła, że powiedziała Nate'owi, ale.. teraz Alex się do niej przestanie odzywać i wgl. ech.. pojebane to ;<
@saaalvame
boooskie !!!!! *>*
OdpowiedzUsuńto jest strasznie wciągające *-* o matko chce następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że... Przeczytałam ten rozdział i nie mogłam się oprzeć by przeczytać dalsze :D Wiem jaki będzie koniec i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie, gdybyś/gdybyście nie Ty/Wy tłumaczyłabyś/tłumaczylibyście tego opowiadania nigdy nie trafiłabym na niego. ;) Jest świetne ;)
Omfg, to jego brat. Czekam na kolejny xoxoxoxoxo
OdpowiedzUsuńnfjrhbhgdsvcfgvfgbdghsvbuyggv <3333
OdpowiedzUsuńKocham to! *.*
OdpowiedzUsuńTo był jego brat, mam nadzieję ,że Alex zrozumie i nie będzie zła na Sutton. Czekan z niecierpliwością na nn *_*
Jal się Alex o tym dowie to chyba nigdy się do Sutton nie odezwie. @Justeliaa
OdpowiedzUsuńWow, nie spodziewałam się tego, naprawdę. Już nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Informowałaś mnie, ale ja zmieniłam nic z twittera @karola121610 na @justsmilebiebss więc jak możesz to informuj mnie proszę
OdpowiedzUsuńSuuuuper proszę informuj mnie >>@nicebeebs
OdpowiedzUsuńWedług mnie SA to Joel , od samego początku tak myślałam
Boskie! :) Zapraszam na mojego bloga, również z opowiadaniem o Bieberze :) http://american-nightmare-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńfajne.mysle,ze to jaxon,ale znowu bedzie jakas drama ;p
OdpowiedzUsuń