-Teraz klaso, jak widzicie zbliża się koniec semestru, będziecie zobowiązani do
napisania małego testu, który wskaże mi jak wiele się nauczyliście o
lekturach, które przerobiliśmy. Test jest zrobiony na wzór tego z poprzedniego roku, który
pisali inni uczniowie. Teraz każdy z was dostanie arkusz z testem, ale proszę
go nie odwracać, do póki wszyscy nie będą gotowi.- pani Ryder kontynuowała
swoje przemówienie przez kolejne 5 minut, kiedy slalomem chodziła między
ławkami w klasie z angielskiego i kładła przed każdym test.
-Teraz wszyscy siedzący po prawej stronie ławki, proszę abyście przesunęli swoje krzesła tak, by siedzieć na jej końcu. Nie będę tolerowała oszustw, a jeśli ktoś będzie
rozmawiał, automatycznie zostanie zdyskwalifikowany z testu. Nie sądzę, żeby
wasi rodzice byli zadowoleni z oceny niedostatecznej na karcie ocen. Przez salę
przeszedł odgłos westchnień, a niektórzy wywrócili oczami, zaczęłam nerwowo
stukać długopisem o ławkę.
Ani trochę nie uczyłam się na ten test, a myśl o
sprawdzaniu mojej wiedzy sprawiała, że czułam się chora psychicznie. Sprawdziany były formą krzywdzenia
dzieci, zwłaszcza kiedy ich umysł wyłączał się na całą godzinę, przepełnioną
niezręczną ciszą.
-Pieprzyć to gówno.- mruknął pod nosem Justin, przesuwając swoje
krzesło głośno po podłodze, by znaleźć się na końcu ławki. Odgłos wykonany przez krzesło mocno
przesunięte po podłodze, sprawił że pani Ryder posłała mu jedno ze swoich
morderczych spojrzeń, mamrocąc przy tym coś w rodzaju "bezczelny gbur". Puściłam do Justina mały uśmiech, uspokoiłam się, kiedy poczułam, że łapie mnie za rękę pod ławką. Byłam tak skupiona na jego brązowych oczach, że nawet nie usłyszałam kiedy pani Ryder powiedziała, że możemy rozpocząć pisanie testu, do póki nie spostrzegłam iż siedzący przed nami Czterooki zaczął pisać po swojej kartce.
Niechętnie puściłam rękę
Justina i położyłam ją na kartce.
Poczułam, że mój żołądek dosłownie się wywraca.
Nie wiedziałam nic, nic o lekturze czy bohaterach, nie znałam nawet
tematów które były opisywane. Cóż wujku D, przygotuj się na zobaczenie
wielkiej, grubej jedynki na mojej karcie ocen. Westchnęłam patrząc na pierwsze
pytanie, przeczytałam je raz, a później drugi.
Wyjaśnij jak istotne są relacje Małej Szwaczki i Luo i napisz jaki to
ma wpływ na tą historię. W tym celu należy odnieść się do motywów powieści. 15
punktów.
15
punktów?! Nie mogłoby być 5 czy coś?
Powoli zaczęłam tracić chęci do życia, złapałam kartkę Justina,
oderwałam kawałek i zaczęłam bazgrać coś na pustej stronie. Próbowałam
powstrzymać się od śmiania, kiedy zauważyłam, że jego kartka została już
złożona w samolot z papieru, który prawie spadł z ławki. Z powrotem skupiłam się
na pytaniu, zaczęłam pisać coś na kartce, co w całości składało się w jakieś
bzdury. Ale to przecież to co robisz na angielskim, prawda?
Mały skrawek papieru został przejechał przez
ławkę i wylądował na mojej kartce z pytaniami, rozpraszając mnie. Spojrzałam na
Justina, jednak on był zajęty bazgraniem jakiś dziwnych kształtów na swoim
samolocie z papieru. Przed otwarciem kartki, sprawdziłam czy pani Ryder nie
patrzy, ale ta z entuzjazmem wpisywała coś do swojego komputera. Schowałam za
ławką kartkę, tak by nikt jej nie widział i otworzyłam ją:
Ten test jest cholernie
nudny. Przysięgam, że jedyną
rzeczą jaka przychodzi mi do głowy o tym dlaczego relacje między Lou i Mała
Szwaczką były znaczące to to, że autor był napalony pisząc sceny seksu. Chodzi
mi o to, że kto kurwa uprawia seks pod drzewem?
Masz czasem takie momenty, że nie wypada się śmiać,
jednak to sprawia, że chce ci się jeszcze bardziej? Tak, to właśnie jeden z
tych momentów. Ugryzłam się w język,
spojrzałam na Justina, który cicho chichotał na wiadomość, którą niedawno
napisał. Pojęłam swój ból, napisałam na odwrocie kartki.
Może ty też jesteś napalony, skoro tylko tyle możesz napisać jako odpowiedź na
to pytanie ;)
Posłałam kartkę z powrotem, zanim pani
Ryder zdążyła cokolwiek zauważyć, będąc dumna ze swojego odwetu. Przeanalizowałam
jego rozbawioną reakcję, kiedy czytał mój liścik, powoli oderwał skrawek
papieru ze swojej karty odpowiedzi.
Jesteś wolna wieczorem?
Zmarszczyłam
brwi i podałam mu z powrotem kartkę, na której napisałam: Czemu, podnieciłeś
się?
Kiedy nie jestem podniecony? Ale
nie, tylko mam dla ciebie niespodziankę.
Niespodziankę? Trochę się teraz zmartwiłam. Z
Justinem wszystko jest możliwe. Jest nieprzewidywalny.
Myślę, że jestem później wolna.
Świetnie, spotkamy się pod wejściem do szkoły po twojej sesji biegów.
-Przepraszam, co na Ziemię się tutaj dzieje?- pani
Ryder pochyliła się nad naszą ławką, jej sflaczałe piersi były za blisko mojej
twarzy. Odmówiłam chęci skłamania, odłożyłam swój długopis.
-Piszemy sprawdzian Jezu- stwierdził Justin, wywracając żartobliwie
oczami i drapiąc się w głowę.
-Dosyć tego zuchwalstwa panie Bieber, w przeciwnym razie będziesz
mógł zobaczyć siebie oblewającego ten test.
- I tak daję dupy na nim dupy.- odetchnął leniwie, zaciskając szczękę.
-Więc
wyjdź. Natychmiast. –
zażądała stanowczo, chodź jej głos lekko się zachwiał, co pokazało jak
wewnętrznie jest wkurzona.
-Dzięki
kurwa. – wymamrotał Justin, zakładając swoją skórzaną kurtkę, kiedy rozglądał
się po klasie, wszystkie twarze były zwrócone w jego stronę.
-Porozmawiam o twoim zachowaniu z dyrektorem, Justin.
-Super, nara
dziwko.- powiedział chłodno, mrugając do niej przed podejściem do drzwi. Spojrzałam na panią Ryder, nadal
stojącą przy mojej ławce. Wyglądała tak, jakby ktoś uderzył ją w twarz
śmierdzącą rybą.
Wreszcie przyszedł dzień, w
którym pani Ryder dostała tego czego chciała.
Coś mi podpowiadało, że Justin już nigdy nie
przekroczy progu tych drzwi.
__
-O MÓJ BOŻE SUTTON!- Tori podbiegła do mnie, obejmując
mnie swoimi kościstymi ramionami.
-Hey…- zawahałam się, czekając aż mnie puści. Ostatecznie mnie puściła, zastępując to wzięciem mnie pod ramię.
-Przepraszam, czuję się
jakbym nie spała, ale teraz jestem jeszcze super podekscytowana! – bełkotała, powodując
że kilkoro przechodzących obok fajnych chłopaków, spojrzało się na nas ze
zmieszaniem. Szturchnęłam ją w bok, starając się ją uspokoić.
-Tori, musisz się wyluzować.- zachichotałam, przez co dostałam lekkiego
klapsa w ramię.
-AŁ!- krzyknęłam, rozłączając z
nią rękę, kiedy doszłyśmy do mojej szafki
-Przepraszam! Po prostu jestem tak podekscytowana
dzisiejszym wieczorem!- wystrzeliła, dodając rękoma objętości swoim
włosom. Taa, nie wiem czy to pomogło ale
nie ważne.
-Co będzie
dziś wieczorem?- westchnęłam, podrażniona lekkim uczuciem palenia na moim
ramieniu. Tori może być
bardzo silna, jeśli tego chce, a jak dla małej dziewczynki jak ona, potrafi dać
niezłego klapsa.
-Joel planuje zabrać mnie na kręgle wieczorem.-
rozpromieniła się, oglądając swoje paznokcie.
Więc to jest powód jej zachowania.
W ciągu kilku sekund
złapałam się za boki i dostałam napadu śmiechu na środku korytarza. Tori +
kręgle? Od kiedy ona w ogóle chciała iść grać w kręgle, jeszcze z Czterookim?
-Idziesz
na kręgle z czter…- powstrzymałam się od użycia mojego przezwiska na Joela,
kiedy Tori uniosła na mnie brwi. –znaczy Joel? Przepraszam Tori, ale jeszcze rok temu mówiłaś, że
kręgle są dla luzerów i że nie będziesz nawet słuchać zespołu „Bowling for
Soup” bo dosłownie myślałaś, że chodzą na kręgle dla zupy.
-Przyszłam cię zaprosić, ale teraz myślę, że odpuszczę.
-Tori, przecież
wiesz, że ja żartuję, na pewno spędzisz miło czas.
-Powinnaś przyjść, Joel
powiedział, że możemy zaprosić kogo chcemy. Zrobi się z tego jakieś większe
wyjście albo coś w tym stylu.-Tori spojrzała na mnie czekając na odpowiedź,
robiąc kwaśną minę.
-Przepraszam, po
prostu… Jestem już umówiona z Justinem.- skrzywiłam się, obserwując jak jej
twarz jeszcze bardziej posmutniała. –Ale spójrz, pójdziemy z tobą i
Cztero..Joelem innym razem, okey?
Przez chwilę analizowała moją odpowiedź, marszcząc brwi.
–Dobrze, zgoda.
-Serio, może wybierzemy się gdzieś niedługo? Kino?
-Oh zamknij się
Sutton, wiem że tak na prawdę jesteś zbyt podekscytowana dzisiejszym wieczorem,
by zmienić plany.- Tori zachichotała – dzięki Boże, moja najlepsza przyjaciółka
wróciła. – Więc, w co się ubierzesz?
Co ona ma na myśli, że w co się ubiorę? Justin zabiera
mnie od razu po szkole, chyba nie jest tak, że potrzebuję się przebrać… Prawda?
-Nie mogę się przebrać, bo Justin
zabiera mnie po szkole. Chyba tego nie potrzebuję prawda?
–CZY
TY SOBIE ŻARTUJESZ? DZIEWCZYNO!-
Tori zaczęła wszędzie pstrykać palcami, zanim dumnie podeszła do swojej szafki,
znajdującej się kilka szafek od mojej.
-Nie wiem co to za wielka sprawa, to tylko ja i on,
spotykamy się.
-Czy powiedział ci że tylko się spotkacie.
-Nie, powiedział że ma dla mnie niespodziankę.
Tori zamrugała gwałtownie i zrobiła wyłupiaste oczy.
–Cholera Sutton, czy ty jesteś gotowa na seks?
Poczułam się, jakbym właśnie dostała z pięści w brzuch. O
czym ona do cholery gada?
-Nie będziemy uprawiać seksu.- Zaśmiałam się, wyrzucając z głowy obraz nagiej mnie i
Justina. -Czekaj, czy to było zaproszenie na…
-SEKS!- zawołała
Tori, potrząsając głową z niedowierzaniem we mnie. –Sutton, serio musisz zacząć
nadążać. Więc, on chce
cię przypieczętować, innymi słowy wejść swoim penisem..
-Tori.- zagroziłam, nie chcę słuchać jej graficznego języka, w miejscu
takim jak szkoła publiczna.
-…więc musisz włożyć coś
gorącego. Nie ma sensu
nosić tego swetra i tych dżinsów. Jezu, następną rzeczą jaką musisz ubrać to alarm
gwałtu na szyję.- zaśmiała się opryskliwie, wskazując na moje ubranie. Nigdy
nie powiedziałabym tego głośno, ale to trochę mnie zabolało. Nie było nic złego
w tym jak się ubierałam, tak naprawdę przestałam się ubierać jak wcześniej, jak
dziwka.
-Potrzebujemy ździrowatej
Sutton z powrotem. - postanowiła Tori, wyciągając ze swojej szafki duży, różowy
plecak.
-Whoa, co tam
jest?
-Chodź za mną.
__
Po mojej intensywnej sesji biegów, ruszyłam do pustej szatni,
ściągając swoje ubranie do ćwiczeń, poszłam pod gorący prysznic. Upewniając
się, że żaden z moich włosów nie został zmoczony wodą, spięłam je w niedbałego
koczka, rozcierając szybko mydło na całym ciele. W ciągu 10 następnych minut,
osuszyłam swoje ciało i przebrałam się w małą czarną, którą Tori dla mnie
wybrała. Wpatrując się w brudne lustro, opuściłam ręce w dół, przyglądając się
górnej części swojej sukienki, która miała kwiatowy wzór. Sukienka doskonale
opinała mnie na biodrach, skrojona była tak, że kończyła się na moich udach. Czułam
się jak dziwka. Stara Sutton wróciła.
Rozpuściłam koczka, a
naturalnie pofalowane włosy opadły mi na plecy, sięgając do mojej tali, poprawiłam
swój makijaż by wyglądać bardziej efektownie.
Stanęłam przed wyjściem i usłyszałam kilka gwizdów ze
strony drużyny piłkarskiej, kiedy mnie zobaczyli. Zignorowałam ich wulgarne
zachowanie i napisałam szybką wiadomość do Justina.
Gdzie jesteś? Xxx
W jednej chwili dostałam odpowiedź.
Wyglądasz gorąco. –J
Rozejrzałam się wokół, do póki moje oczy nie ujrzały Justina opierającego się o
swój samochód. Jedną
rękę miał wsadzoną do swojej dżinsowej kieszeni, a z drugiej zrobił daszek nad
oczami, by móc na mnie spojrzeć. Mimo, że był dość daleko, widziałam jak
przygryza swoją wargę, przez co moje serce z podniecenia zaczęło mocniej
uderzać o klatkę piersiową. Zaczęłam podchodzić do niego pomału, upewniając
się, że powiew wiatru nie podniesie mojej sukienki do góry. Justin również
zaczął się do mnie zbliżać, a uśmiech wpełzł na jego twarz, kiedy dystans między
nami się zmniejszył.
-Wow, czemu sukienka?- odetchnął podchodząc bliżej by się przyjrzeć.
-Bo chciałam usłyszeć jak mówisz wow.- mrugnęłam, składając
pocałunek na jego gładkim policzku.
__
Justin splótł swoje ręce z moimi, pomagając mi
się wydostać z samochodu. Wróciliśmy do jednego z moich ulubionych miejsc na ziemi- jego domu. Słońce
zaczęło zachodzić za może, rzucając na taflę wody pomarańczową poświatę.
-Co
jest tą niespodzianką?- spytałam zniecierpliwiona, zakładając kosmyk włosów za
ucho.
-Tutaj. – powiedział
zachrypniętym głosem, prowadząc mnie na tyły przyczepy. Ostatnim razem kiedy mnie tu zabrał,
nie mieliśmy czasu na zwiedzanie, więc teraz byłam bardzo ciekawa, gdzie mnie
prowadzi. Poruszaliśmy się za tylną częścią przyczepy, aż doszliśmy do małej
polany, aż zaparło mi dech w piersi.
Na środku drewnianego tarasu stał stolik z
dwoma krzesłami, a na jego środku znajdowała się jedna czerwona róża. Wszystko
było osłonięte altanką, gdzie wisiało mnóstwo kolorowych, pięknie wyglądających
świateł, oświetlając romantyczną scenę przede mną. Aby polepszyć atmosferę,
wielkie świece poustawiane były wokół obrzeży drewnianego tarasu, co wywołało lekki
uśmiech na mojej twarzy. Więc to było to o czym mówił Justin.
-Jest pięknie. Nie musiałeś tego wszystkiego
robić.- powiedziałam bez tchu, kiedy Justin pociągnął mnie w stronę stołu,
trzymając mnie równo kiedy wchodziłam po schodach w swoich wysokich obcasach.
-Chciałem tylko usłyszeć
jak mówisz wow. –naśladował mnie, poczułam jego gorący oddech na swoim uchu. Wzdrygnęłam się lekko, starając się
wkomponować kiedy odsunął dla mnie krzesło, a ja na nim usiadłam. Justin ruszył
w kierunku przyczepy, jednak chwilę później wrócił z dwoma talerzami.
-Dla ciebie moja pani.- oznajmił grzecznie, kładąc
przede mną doskonale ugotowany stek, który pachniał nieziemsko. Zajął wolne
miejsce naprzeciwko mnie, kładąc przed sobą jego talerz.
–Wygląda pysznie i w ogóle
całe to miejsce jest po prostu…
-Piękne?- zasugerował, kończąc moje zdanie.
-Tak. -westchnęłam, chcąc dodać do tego “tak jak ty”, ale pomyślałam,
że byłoby to zbyt tandetne. Pokroiłam swój stek, zamoczyłam go w sosie
pieprzowym i wzięłam do buzi. Mięso rozpływało się w ustach, co sprawiło, że
nie mogłam nic z siebie wydusić. To było idealne.
-Smakuje ci kochanie? Myślę, że jestem całkiem niezłym kucharzem.- spytał, unosząc
brew. Boże, dalej jest tak pewny siebie, ale to sprawia, że jest gorący.
-Kocham to.- mruknęłam między kęsami, ignorując fakt, że “damy nie mówią z pełnymi ustami”.
Kiedy skończyliśmy swój
posiłek, rozłożyłam się wygodnie na krześle, klepiąc się lekko po pełnym
brzuchu. Słońce zdążyło
już całkowicie zajść, co sprawiło, że obszar wokół tarasu zalany był ciemnością Czułam się nieswojo, ponieważ myślałam, że ktoś może się czaić
gdzieś w cieniu- szpiegować nas – tak jak- SA. Nie zdałam sobie sprawy, jak
bardzo byłam zamyślona, kiedy Justin wstał od stołu.
-Wszystko w porządku?-
spytał zaniepokojony, kładąc mi rękę na ramieniu. –Może powinniśmy wejść do
środka. – zasugerował, kładąc pocieszająco rękę na moich plecach, kiedy
skończyliśmy swój romantyczny posiłek i ruszyliśmy w ciemności w stronę jego przyczepy.
Usiadłam tak szybko jak Justin włączył światło zbliżając
się do ściany tak, jakbym chciała się z nią przytulić. Dostałam gęsiej skórki
na całym swoim ciele, przez co przeszedł mnie niekontrolowany dreszcz. To wina
Tori, że ubrała mnie jak dziwkę.
-Skarbie, jest ci zimno.- skrzywił się obejmując mnie w
ciepłym uścisku. Jego
ciepłe ciało natychmiast rozprowadziło ciepło po moim.
-Może powinieneś pomóc mi się rozgrzać? – zaoferowałam.
Odsunął się, unosząc brew.
-Co sugerujesz?
Nie odpowiedziałam.
Przywarłam swoimi ustami do jego, złapałam go za koszulkę by
przyciągnąć go do siebie tak, że oparł mnie o ścianę przyczepy, a nasze usta
zaczęły wzajemnie się atakować. Sapnęłam kiedy poczułam jego język w swoich
ustach, ocierający się o mój. Pocałunek stał się bardzo szybko namiętny i zanim
się zorientowałam, poczułam jego ręce powędrowały na moje uda i jego ciało
naparło na moje. Przycisnął mnie mocniej do ściany, unosząc mnie lekko tak, bym
oplotła nogi wokół jego bioder i trzymała się go nimi. Odszedł od ściany,
niosąc mnie- nasze usta ani na chwilę się nie rozłączyły.
Poczułam pod sobą miękki
materac, Justin siedział na mnie okrakiem, zostawiając ślady mokrych pocałunków
na mojej szyi, które spowodowały, że wygięłam plecy w łuk i jęknęłam. Kiedy kontynuował popisy na mojej szyi przeciągnęłam koszulkę przez jego głowę, odsłaniając jego boskie ciało.
Zostawiłam mały pocałunek na ustach Justina przed tym jak na moje ramiona opadła
doskonale wyrzeźbiona klatka piersiowa, zaczęłam całować jego szyję.
-Sutton skarbie, cholernie podniecasz…- jęknął, sprawiając że
moje serce zaczęło mocniej uderzać o klatkę piersiową, powodując, że emocje i
oczekiwania zaczęły krążyć po moim ciele. Byłam gotowa dać Justinowi wszystko,
chciała poczuć się jego, jak tylko to
było możliwe. Zaufałam mu moim życiem..-Ale nie możemy tego zrobić.
Wtedy moje serce się zatrzymało, a z
mojego ciała zeszło całe seksualne podniecenie, które miałam w sobie jeszcze
kilka sekund wcześniej.
-Co?- spytałam, wstając z łóżka i wetknęłam
kosmyk włosów za ucho. Łzy
zaczęły napływać do moich oczu, ale zatrzymałam je. Nie chciałam, żeby Justin
pomyślał sobie, ze jestem jakąś niedojrzałą dziewicą Nigdy wcześniej nie
uprawiałam seksu, wierzcie lub nie. Nigdy przy tych wszystkich fantazyjnych sytuacjach
i kiedy Liam był moim chłopakiem. Chcieliśmy to zrobić, ale nigdy do tego nie
doszło.
Jednak
i tak byłam skłonna dać Justinowi wszystko.
-Nie chcę zrobić tego dziś wieczorem.- powiedział stanowczo, siedząc na
łóżku.
-Dlaczego
nie? Jesteś Justin
Bieber. Uprawiałeś seks z dwudziestoma innymi dziewczynami, dlaczego dzisiaj
ma być inaczej?
-Sutton.-zaśmiał się, a kiedy wstał z łóżka, żyły
wyraźnie pokazały się na jego ramionach.-Nie jesteś jak te wszystkie dziewczyny.
Były tu tylko po to by powiedzieć, że pieprzyły Biebera.- przewrócił oczami,
podchodząc do mnie.
-Nigdy bym tak nie powiedziała.
-Wiem i to dlatego to nie może zdarzyć się dzisiaj.
-Nie rozumiem.-
powiedziałam, mój głos przeplatał ból.
-Chcę, żeby z nami było inaczej.- zaczął, biorąc moją twarz w swoje
ręce. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, jednak nadal patrzałam na niego
zdezorientowana. –Jesteś dla mnie wyjątkowa, chcę żeby ten związek nie był jak
poprzednie. Traktowałem tamte dziewczyny jak gówno, potrzebne mi były tylko do
jednej rzeczy. Nie chcę popełniać tego błędu z tobą.- przycisnął swoje miękkie
usta delikatnie do moich.
-Czyli
nigdy nie chciałeś mnie takiej?
-Oczywiście, chcę
pokochać cię tak.- jego głos był napięty, kiedy trzymał mnie blisko swojego
ciała. –Chcę po prostu zrobić to powoli, nie chcę cię w jakikolwiek sposób
skrzywdzić. Poza tym, czy kiedykolwiek wcześniej uprawiałaś seks?
Chciałam skłamać, jednak później przypomniałam sobie naszą
umowę. Cała prawda i tylko prawda… niestety.
-Nie.- przełknęłam ślinę, unikając jego
wzroku.
-Hej.- powiedział wesoło, popychając lekko mój
policzek tak, że musiałam spojrzeć w jego oczy. – Jesteś dla mnie wszystkim. Chcę
żeby twój pierwszy raz był idealny.
Uśmiechnęłam się do niego słabo, wtulając
się w jego klatkę piersiową.
-Poczekajmy na odpowiedni moment.- szepnął, kiedy
przycisnęłam policzek do jego nagiej piersi.
Justin podprowadził
mnie z powrotem do łóżka, ściągnął z
niego kołdrę. Pociągnął
mnie za ramię, powodując że lekko upadłam na łóżko, a on obok mnie,
przykrywając je kołdrą.
-Jesteś dla mnie wszystkim Sutton Rosegarden, nie zapomnij o tym.- szepnął mi
do ucha, kiedy zaczęłam odpływać w ciepły i spokojny sen.
* * *
ALE TEN ROZDZIAŁ JEST KOCHANY *.* #Jutton <3
Rozdział miał być wczoraj wieczorem, ale mi nie wyszło. Przepraszam was za to, że nie trzymam się terminu jak podam, ale ciągle mi coś wypada. Następny może pojawi się w środę, ale to MOŻE!
Za błędy przepraszam. Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba : )
Dla wszystkich którzy pytają, tak informuję o nowych rozdziałach na twitterze. Mam listę tych którzy zapisali się u poprzedniej tłumaczki, jeśli ktoś chce się jeszcze dopisać to piszcie do mnie na asku, twitterze lub w komentarzu. Jeśli zmienił ktoś z was nick na twitterze, to proszę poinformujcie mnie z jakiego na jaki.
Twitter: www.twitter.com/swaagja
Ask: www.ask.fm/swagja
BOSKI warto nyło czekać :) nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńiejfwi *.* nie mogę doczekać się nn :D @Sexy_Swaggie_69
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwww *________* kochany rozdział :) uwielbiam Sutton i Justin'a razem! <3 już się nie mogę doczekać NN - mam nadzieję, że dasz radę dodać w środę :D
OdpowiedzUsuńJddnmdnsbskxjbs wzruszyłam się. On jest taki kochany :) czekam na nn
OdpowiedzUsuńAwww, a miałam nadzieję na łóżkowe sceny :( Ale z drugiej strony, to dobrze, że Justin traktuje Sutton inaczej. Pokazuje tym, ze naprawdę ją kocha i jest słodki i wgl :3
OdpowiedzUsuń[chance-purpose.blogspot.com - chcę zaprosić cię na moje bloga. dopiero zaczynam i liczę, że wejdzie i napiszesz, co o nim sądzisz. krytyka jest dla mnie bardzo ważna, bo w tedy wiem, co mogę poprawić xo soerance ;*]
@ymmaxo
Czytasz mi w myślach. Xd
UsuńCudowny rozdział! Justin jest taki kochany :)
OdpowiedzUsuń@dangerous_696
omg omg omg juz myslalam ze bedzie seks a tu oo ;d
OdpowiedzUsuńrozdział ehwfdweubfweufghbewfd <3
@polly325
A już myślałam,że będzie sex.XD
OdpowiedzUsuńchce już kolejny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten rozdział jest taki słodki, aż mi cukier podskoczył. Czekam na następny. :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś mnie informować na tt?
Mój nick : @hungry_for
Z góry dziękuję. :)
możesz mnie informować :* jak zwykle jest meeega . swietnie tłumaczysz :* @alexandracelej
OdpowiedzUsuńaww jak słodko <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to no *-*
awww. *_*
OdpowiedzUsuń#Jutton. <333
czekam na więcej. ;)
aaaaa cudnyy <3333 czekam czekaam !
OdpowiedzUsuńaww... to było mega słooodkie <3
OdpowiedzUsuńomg .. to było słodkie... ale szkoda, ze jedenak do niczego nie doszło ;( ale przyznam że Justin zachował się naprawdę przyzwoicie xx
OdpowiedzUsuńczekam na nn xx
awwwwww piękny ;)
OdpowiedzUsuńKOCHAM ICH SDFGHJK
OdpowiedzUsuńjakie słodkie Jutton. awwwww <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
@aania46
To było weiuyhduyxujyhgbaxhbjhasbjhbsd *___* <3
OdpowiedzUsuńI ZNAJDŹ KURWA TAKIEGO CHŁOPAKA Z JUSTIN. niewykonalne. ale serio takiego znaleźć albo choć trochę podobnego, to długo szukać. albo w ogóle nie znaleźć. smutne ale prawdziwe :( ale sutton i justin są po prostu asdfgjkl *___* on tak strasznie się o nią troszczy i chce wszystkiego najlepszego dla niej. ach. czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńTo było ksdhncjhdbsjhcdbjhb *.*
OdpowiedzUsuńbeuifjedriqejrfieof omg ! *O*
OdpowiedzUsuńco by było gdyby każdy chłopak był taki jak on <3
jej świat by oszalał.... końcówka po prostu zaskakuję ja tu już myślałam że zaraz scena +18 a tu Justin... brak słów *.*
kocham <33
uwielbiam twoje tłumaczenie :')
@kidrauhlismygod
awwww jaki słodziakkk *_* czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńcxvxcvxnmxxmcjskdj, jezu *-* kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńJezu cudowne! jsnskdjsosnk <3
OdpowiedzUsuńegysihdcgfyruew9doajgryeudisjcedskzcsjudkudvhakugsdveshgtfu *o* OMFG
OdpowiedzUsuń@Weraa_99
awwwwwwwwwwwwwww @diamondsbiebz
OdpowiedzUsuń@friday_andy :D cudny rozdział!
OdpowiedzUsuńwfihfuigegfjksahdbchjf!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga i twoje tłumaczenie;)
@Nikaaa_69
ten rozdział jest taki asdfghjkl / @NakedBieberauhl
OdpowiedzUsuńten rozdział jest taki asdfghjkl / @NakedBieberauhl
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczenie :) Możesz informować mnie na TT ? @Patrycja291
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuń@lokittyme
Świetny, nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczysz! ;)Możesz mnie informować na twitterze? @karolina_433
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! myślałam że do czegoś dojdzie a tu niespodzianka :D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Mogłabyś mnie informować na tt?
OdpowiedzUsuń@demetriabeats x
ohh... slodkie jak zawsze <3 prosze o info @99Dudek
OdpowiedzUsuń@zosia_nitkaa informuuuj
OdpowiedzUsuńUhuhuuuu xD Zajebistyy *.* Czeeeekam ; **
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ *__* @LooveDrunk
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz ;> czekam na kolejny @Justeliaa
OdpowiedzUsuńRozdział jest super ! < 33
OdpowiedzUsuńJak zwykle bosko <3. Swoją drogą, Sutton to bardzo oryginalne imię :D. Dodałam cię do linków. Liczę na wzajemność ;-). Zapraszam: http://kelsey-justin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOMG! Jakie to jest zajebiste o.O Czekam na kolejny xx.
OdpowiedzUsuńOMG jak słodkoo!*____*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział<3 @BeliebersNina
OdpowiedzUsuńaww jak uroczo :3 świetne tłumaczenie xD możesz mnie informować na tt? :) @luuv_kidrauhl
OdpowiedzUsuńboże jaki ten rozdział jest awwww i to jak Justin powiedział o niej te miłe słowa @dajmibit
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ! *.* możesz informować mnie na tt ? @victorie_SWAG ♥
OdpowiedzUsuńŚWIETNY *.* ! możesz informować mnie na tt ? @victorie_SWAG
OdpowiedzUsuńJutton jest idealne *o*
OdpowiedzUsuńJejku, jakie to kochane :3 Normalny chlopak by wykorzystal dziewczyne, a Justin tak slodko, ze jeszcze nie teraz *.* Awww. Jakie to cudowne *.*
-@andzelikaab
Mogłabyś mnie informować ? : ) @JustinMyLifex33
OdpowiedzUsuńJustin . jest . tak . cholernie . kochany <3 jeisgbdjkews :3
Świetne! Chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów!
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE. *.* ASDFGJKLL, DAJCIE MI TU TAKIEGO JUSTINA... OD WCZORAJ ZACZĘŁAM CZYTAĆ TO OPOWIADANIE I PO PROSTU JE KOCHAM... :3 Dziękuje Ci bardzo za to tłumaczenie, a autorce za napisanie tego. *.*
OdpowiedzUsuńChciałabym poprosić Cię o informowanie na Twitterze @StillLoveBiebur :3 Lub jeśli dałabyś radę na gg - 28601721 <3
o jejku <3333
OdpowiedzUsuńMoj ukochany rozdzial :) czekam na nn
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie i ciebie, żę tłumaczysz czekam na nn @swagwithmyBiebs
OdpowiedzUsuńod dziś do moich shippów zaliczam jutton.
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na twitterze? @swagonlukey :)
Cudowny rozdział *__*
OdpowiedzUsuńYaay ! :D czekam z niecierpliwością na następny ^^
przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień :o
OdpowiedzUsuńJUSTIN, JUSTIN, JUSTIN - CHCĘ TAKIEGO! *o*
jesteś niesamowita, że tłumaczysz to. dziękuję <3
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńProszę o informowanie na tt @louehandharry, z góry dzięki (:
awww ;3 Słodko! Czekam na NN
OdpowiedzUsuńaaawodkfjrtio *.* ale słoodko ^.^
OdpowiedzUsuń@NataliaDrb1
Super świetny *.* Zakochałam się w tym opowiadaniu. Chcę być informowana @Bieebsss
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńInformuj mnie na tt @ClaykaBelieber
awwwwwwwwwww .. how sweet *.*
OdpowiedzUsuń@_fidelidad
omomomomomom *___*
OdpowiedzUsuńso sweet *___*
kochamkochamkocham
informuj mnie proszę
@magda_nivanne
OMG. *-* przeczytalam wszystko w jedna noc. To takie cudowne opowiadanie *-*
OdpowiedzUsuńProsze! Dodaj szybko kolejny rozdzial! :3
@Baaby_Emm
Jejku *-*
OdpowiedzUsuńTo jest takie cudowne opowiadanie <3
Przeczytalam cale w jedna noc :3 nie spalam xd
Prosze!
Dodaj szybko rozdzial! to jest jak narkotyk... uzaleznia. Jesli go nie dostaniesz - zwariujesz *w*
..
Jak dodasz rozdzial to poinformujesz mnie? :)
..
@Baaby_Emm
hlauhiajgilhgsjrn ! cudowny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńmożesz informować mnie na tt ? ;)
świetny rozdział czekam na nn!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na roxfiction.blogspot.com
Kiedy następny rozdział? Nie mogę się już doczekać. : 3
OdpowiedzUsuńczeeść, informuje cię że zmieniłam nazwę z diamondsbiebz na luuvstradford. możesz informować teraz na luuvstrdford :)
OdpowiedzUsuń