Chapter 28


-Teraz klaso, jak widzicie zbliża się koniec semestru, będziecie zobowiązani do napisania małego testu, który wskaże mi jak wiele się nauczyliście o lekturach, które przerobiliśmy. Test jest zrobiony na wzór tego z poprzedniego roku, który pisali inni uczniowie. Teraz każdy z was dostanie arkusz z testem, ale proszę go nie odwracać, do póki wszyscy nie będą gotowi.- pani Ryder kontynuowała swoje przemówienie przez kolejne 5 minut, kiedy slalomem chodziła między ławkami w klasie z angielskiego i kładła przed każdym test.

-Teraz wszyscy siedzący po prawej stronie ławki, proszę abyście przesunęli swoje krzesła tak, by siedzieć na jej końcu. Nie będę tolerowała oszustw, a jeśli ktoś będzie rozmawiał, automatycznie zostanie zdyskwalifikowany z testu. Nie sądzę, żeby wasi rodzice byli zadowoleni z oceny niedostatecznej na karcie ocen. Przez salę przeszedł odgłos westchnień, a niektórzy wywrócili oczami, zaczęłam nerwowo stukać długopisem o ławkę.

 Ani trochę nie uczyłam się na ten test, a myśl o sprawdzaniu mojej wiedzy sprawiała, że czułam się chora psychicznie. Sprawdziany były formą krzywdzenia dzieci, zwłaszcza kiedy ich umysł wyłączał się na całą godzinę, przepełnioną niezręczną ciszą.


-Pieprzyć to gówno.- mruknął pod nosem Justin, przesuwając swoje krzesło głośno po podłodze, by znaleźć się na końcu ławki. Odgłos wykonany przez krzesło mocno przesunięte po podłodze, sprawił że pani Ryder posłała mu jedno ze swoich morderczych spojrzeń, mamrocąc przy tym coś w rodzaju "bezczelny gbur". Puściłam do Justina mały uśmiech, uspokoiłam się, kiedy poczułam, że łapie mnie za rękę pod ławką. Byłam tak skupiona na jego brązowych oczach, że nawet nie usłyszałam kiedy pani Ryder powiedziała, że możemy rozpocząć pisanie testu, do póki nie spostrzegłam iż siedzący przed nami Czterooki zaczął pisać po swojej kartce.


Niechętnie puściłam rękę Justina i położyłam ją na kartce.


Poczułam, że mój żołądek dosłownie się wywraca.


Nie wiedziałam nic, nic o lekturze czy bohaterach, nie znałam nawet tematów które były opisywane. Cóż wujku D, przygotuj się na zobaczenie wielkiej, grubej jedynki na mojej karcie ocen. Westchnęłam patrząc na pierwsze pytanie, przeczytałam je raz, a później drugi.


 Wyjaśnij jak istotne są relacje Małej Szwaczki i Luo i napisz jaki to ma wpływ na tą historię. W tym celu należy odnieść się do motywów powieści. 15 punktów.


 15 punktów?! Nie mogłoby być 5 czy coś?


Powoli zaczęłam tracić chęci do życia, złapałam kartkę Justina, oderwałam kawałek i zaczęłam bazgrać coś na pustej stronie. Próbowałam powstrzymać się od śmiania, kiedy zauważyłam, że jego kartka została już złożona w samolot z papieru, który prawie spadł z ławki. Z powrotem skupiłam się na pytaniu, zaczęłam pisać coś na kartce, co w całości składało się w jakieś bzdury. Ale to przecież to co robisz na angielskim, prawda?


 Mały skrawek papieru został przejechał przez ławkę i wylądował na mojej kartce z pytaniami, rozpraszając mnie. Spojrzałam na Justina, jednak on był zajęty bazgraniem jakiś dziwnych kształtów na swoim samolocie z papieru. Przed otwarciem kartki, sprawdziłam czy pani Ryder nie patrzy, ale ta z entuzjazmem wpisywała coś do swojego komputera. Schowałam za ławką kartkę, tak by nikt jej nie widział i otworzyłam ją:


Ten test jest cholernie nudny. Przysięgam, że jedyną rzeczą jaka przychodzi mi do głowy o tym dlaczego relacje między Lou i Mała Szwaczką były znaczące to to, że autor był napalony pisząc sceny seksu. Chodzi mi o to, że kto kurwa uprawia seks pod drzewem?


Masz czasem takie momenty, że nie wypada się śmiać, jednak to sprawia, że chce ci się jeszcze bardziej? Tak, to właśnie jeden z tych momentów.  Ugryzłam się w język, spojrzałam na Justina, który cicho chichotał na wiadomość, którą niedawno napisał. Pojęłam swój ból, napisałam na odwrocie kartki.


 Może ty też jesteś napalony, skoro tylko tyle możesz napisać jako odpowiedź na to pytanie ;)


Posłałam kartkę z powrotem, zanim pani Ryder zdążyła cokolwiek zauważyć, będąc dumna ze swojego odwetu. Przeanalizowałam jego rozbawioną reakcję, kiedy czytał mój liścik, powoli oderwał skrawek papieru ze swojej karty odpowiedzi.


 Jesteś wolna wieczorem?


 Zmarszczyłam brwi i podałam mu z powrotem kartkę, na której napisałam: Czemu, podnieciłeś się?


 Kiedy nie jestem podniecony? Ale nie, tylko mam dla ciebie niespodziankę.


 Niespodziankę? Trochę się teraz zmartwiłam. Z Justinem wszystko jest możliwe. Jest nieprzewidywalny.


 Myślę, że jestem później wolna.


 Świetnie, spotkamy się pod wejściem do szkoły po twojej sesji biegów.


-Przepraszam, co na Ziemię się tutaj dzieje?- pani Ryder pochyliła się nad naszą ławką, jej sflaczałe piersi były za blisko mojej twarzy. Odmówiłam chęci skłamania, odłożyłam swój długopis.


-Piszemy sprawdzian Jezu- stwierdził Justin, wywracając żartobliwie oczami i drapiąc się w głowę.


-Dosyć tego zuchwalstwa panie Bieber, w przeciwnym razie będziesz mógł zobaczyć siebie oblewającego ten test.


 - I tak daję dupy na nim dupy.- odetchnął leniwie, zaciskając szczękę.


-Więc wyjdź. Natychmiast. – zażądała stanowczo, chodź jej głos lekko się zachwiał, co pokazało jak wewnętrznie jest wkurzona.


-Dzięki kurwa. – wymamrotał Justin, zakładając swoją skórzaną kurtkę, kiedy rozglądał się po klasie, wszystkie twarze były zwrócone w jego stronę.


-Porozmawiam o twoim zachowaniu z dyrektorem, Justin.


-Super, nara dziwko.- powiedział chłodno, mrugając do niej przed podejściem do drzwi. Spojrzałam na panią Ryder, nadal stojącą przy mojej ławce. Wyglądała tak, jakby ktoś uderzył ją w twarz śmierdzącą rybą.


Wreszcie przyszedł dzień, w którym pani Ryder dostała tego czego chciała.  


Coś mi podpowiadało, że Justin już nigdy nie przekroczy progu tych drzwi.



__


-O MÓJ BOŻE SUTTON!- Tori podbiegła do mnie, obejmując mnie swoimi kościstymi ramionami.


-Hey…- zawahałam się, czekając aż mnie puści. Ostatecznie mnie puściła, zastępując to wzięciem mnie pod ramię.


-Przepraszam, czuję się  jakbym nie spała, ale teraz jestem jeszcze super podekscytowana! – bełkotała, powodując że kilkoro przechodzących obok fajnych chłopaków, spojrzało się na nas ze zmieszaniem. Szturchnęłam ją w bok, starając się ją uspokoić.


-Tori, musisz się wyluzować.- zachichotałam, przez co dostałam lekkiego klapsa w ramię.


-AŁ!- krzyknęłam, rozłączając z nią rękę, kiedy doszłyśmy do mojej szafki


-Przepraszam! Po prostu jestem tak podekscytowana dzisiejszym wieczorem!- wystrzeliła, dodając rękoma objętości swoim włosom. Taa, nie wiem czy to pomogło ale nie ważne.


-Co będzie dziś wieczorem?- westchnęłam, podrażniona lekkim uczuciem palenia na moim ramieniu. Tori może być bardzo silna, jeśli tego chce, a jak dla małej dziewczynki jak ona, potrafi dać niezłego klapsa.


-Joel planuje zabrać mnie na kręgle wieczorem.- rozpromieniła się, oglądając swoje paznokcie.


Więc to jest powód jej zachowania.


W ciągu kilku sekund złapałam się za boki i dostałam napadu śmiechu na środku korytarza. Tori + kręgle? Od kiedy ona w ogóle chciała iść grać w kręgle, jeszcze z Czterookim?


-Idziesz na kręgle z czter…- powstrzymałam się od użycia mojego przezwiska na Joela, kiedy Tori uniosła na mnie brwi. –znaczy Joel? Przepraszam Tori, ale jeszcze rok temu mówiłaś, że kręgle są dla luzerów i że nie będziesz nawet słuchać zespołu „Bowling for Soup” bo dosłownie myślałaś, że chodzą na kręgle dla zupy.


-Przyszłam cię zaprosić, ale teraz myślę, że odpuszczę.


-Tori, przecież wiesz, że ja żartuję, na pewno spędzisz miło czas.


-Powinnaś przyjść, Joel powiedział, że możemy zaprosić kogo chcemy. Zrobi się z tego jakieś większe wyjście albo coś w tym stylu.-Tori spojrzała na mnie czekając na odpowiedź, robiąc kwaśną minę.


-Przepraszam, po prostu… Jestem już umówiona z Justinem.- skrzywiłam się, obserwując jak jej twarz jeszcze bardziej posmutniała. –Ale spójrz, pójdziemy z tobą i Cztero..Joelem innym razem, okey?


Przez chwilę analizowała moją odpowiedź, marszcząc brwi. –Dobrze, zgoda.


-Serio, może wybierzemy się gdzieś niedługo? Kino?


-Oh zamknij się Sutton, wiem że tak na prawdę jesteś zbyt podekscytowana dzisiejszym wieczorem, by zmienić plany.- Tori zachichotała – dzięki Boże, moja najlepsza przyjaciółka wróciła. – Więc, w co się ubierzesz?


Co ona ma na myśli, że w co się ubiorę? Justin zabiera mnie od razu po szkole, chyba nie jest tak, że potrzebuję się przebrać… Prawda?


-Nie mogę się przebrać, bo Justin zabiera mnie po szkole. Chyba tego nie potrzebuję prawda?


–CZY TY SOBIE ŻARTUJESZ? DZIEWCZYNO!- Tori zaczęła wszędzie pstrykać palcami, zanim dumnie podeszła do swojej szafki, znajdującej się kilka szafek od mojej.


-Nie wiem co to za wielka sprawa, to tylko ja i on, spotykamy się.


-Czy powiedział ci że tylko się spotkacie.


-Nie, powiedział że ma dla mnie niespodziankę.


Tori zamrugała gwałtownie i zrobiła wyłupiaste oczy. –Cholera Sutton, czy ty jesteś gotowa na seks?


Poczułam się, jakbym właśnie dostała z pięści w brzuch. O czym ona do cholery gada?


-Nie będziemy uprawiać seksu.- Zaśmiałam się, wyrzucając z głowy obraz nagiej mnie i Justina. -Czekaj, czy to było zaproszenie na…


-SEKS!- zawołała Tori, potrząsając głową z niedowierzaniem we mnie. –Sutton, serio musisz zacząć nadążać. Więc, on chce cię przypieczętować, innymi słowy wejść swoim penisem..


-Tori.- zagroziłam, nie chcę słuchać jej graficznego języka, w miejscu takim jak szkoła publiczna.


 -…więc musisz włożyć coś gorącego. Nie ma sensu nosić tego swetra i tych dżinsów. Jezu, następną rzeczą jaką musisz ubrać to alarm gwałtu na szyję.- zaśmiała się opryskliwie, wskazując na moje ubranie. Nigdy nie powiedziałabym tego głośno, ale to trochę mnie zabolało. Nie było nic złego w tym jak się ubierałam, tak naprawdę przestałam się ubierać jak wcześniej, jak dziwka.


-Potrzebujemy ździrowatej Sutton z powrotem. - postanowiła Tori, wyciągając ze swojej szafki duży, różowy plecak.


-Whoa, co tam jest?


-Chodź za mną.


__


Po mojej intensywnej sesji biegów, ruszyłam do pustej szatni, ściągając swoje ubranie do ćwiczeń, poszłam pod gorący prysznic. Upewniając się, że żaden z moich włosów nie został zmoczony wodą, spięłam je w niedbałego koczka, rozcierając szybko mydło na całym ciele. W ciągu 10 następnych minut, osuszyłam swoje ciało i przebrałam się w małą czarną, którą Tori dla mnie wybrała. Wpatrując się w brudne lustro, opuściłam ręce w dół, przyglądając się górnej części swojej sukienki, która miała kwiatowy wzór. Sukienka doskonale opinała mnie na biodrach, skrojona była tak, że kończyła się na moich udach. Czułam się jak dziwka. Stara Sutton wróciła.


Rozpuściłam koczka, a naturalnie pofalowane włosy opadły mi na plecy, sięgając do mojej tali, poprawiłam swój makijaż by wyglądać bardziej efektownie.


Stanęłam przed wyjściem i usłyszałam kilka gwizdów ze strony drużyny piłkarskiej, kiedy mnie zobaczyli. Zignorowałam ich wulgarne zachowanie i napisałam szybką wiadomość do Justina.


Gdzie jesteś? Xxx


W jednej chwili dostałam odpowiedź.


Wyglądasz gorąco. –J

Rozejrzałam się wokół, do póki moje oczy nie ujrzały Justina opierającego się o swój samochód. Jedną rękę miał wsadzoną do swojej dżinsowej kieszeni, a z drugiej zrobił daszek nad oczami, by móc na mnie spojrzeć. Mimo, że był dość daleko, widziałam jak przygryza swoją wargę, przez co moje serce z podniecenia zaczęło mocniej uderzać o klatkę piersiową. Zaczęłam podchodzić do niego pomału, upewniając się, że powiew wiatru nie podniesie mojej sukienki do góry. Justin również zaczął się do mnie zbliżać, a uśmiech wpełzł na jego twarz, kiedy dystans między nami się zmniejszył.


-Wow, czemu sukienka?- odetchnął podchodząc bliżej by się przyjrzeć.


-Bo chciałam usłyszeć jak mówisz wow.- mrugnęłam, składając pocałunek na jego gładkim policzku.


__


Justin splótł swoje ręce z moimi, pomagając mi się wydostać z samochodu. Wróciliśmy do jednego z moich ulubionych miejsc na ziemi- jego domu. Słońce zaczęło zachodzić za może, rzucając na taflę wody pomarańczową poświatę.


 -Co jest tą niespodzianką?- spytałam zniecierpliwiona, zakładając kosmyk włosów za ucho.


-Tutaj. – powiedział zachrypniętym głosem, prowadząc mnie na tyły przyczepy. Ostatnim razem kiedy mnie tu zabrał, nie mieliśmy czasu na zwiedzanie, więc teraz byłam bardzo ciekawa, gdzie mnie prowadzi. Poruszaliśmy się za tylną częścią przyczepy, aż doszliśmy do małej polany, aż zaparło mi dech w piersi.


Na środku drewnianego tarasu stał stolik z dwoma krzesłami, a na jego środku znajdowała się jedna czerwona róża. Wszystko było osłonięte altanką, gdzie wisiało mnóstwo kolorowych, pięknie wyglądających świateł, oświetlając romantyczną scenę przede mną. Aby polepszyć atmosferę, wielkie świece poustawiane były wokół obrzeży drewnianego tarasu, co wywołało lekki uśmiech na mojej twarzy. Więc to było to o czym mówił Justin.


 -Jest pięknie. Nie musiałeś tego wszystkiego robić.- powiedziałam bez tchu, kiedy Justin pociągnął mnie w stronę stołu, trzymając mnie równo kiedy wchodziłam po schodach w swoich wysokich obcasach.


-Chciałem tylko usłyszeć jak mówisz wow. –naśladował mnie, poczułam jego gorący oddech na swoim uchu. Wzdrygnęłam się lekko, starając się wkomponować kiedy odsunął dla mnie krzesło, a ja na nim usiadłam. Justin ruszył w kierunku przyczepy, jednak chwilę później wrócił z dwoma talerzami.


-Dla ciebie moja pani.- oznajmił grzecznie, kładąc przede mną doskonale ugotowany stek, który pachniał nieziemsko. Zajął wolne miejsce naprzeciwko mnie, kładąc przed sobą jego talerz.


–Wygląda pysznie i w ogóle całe to miejsce jest po prostu…


-Piękne?- zasugerował, kończąc moje zdanie.


-Tak. -westchnęłam, chcąc dodać do tego “tak jak ty”, ale pomyślałam, że byłoby to zbyt tandetne. Pokroiłam swój stek, zamoczyłam go w sosie pieprzowym i wzięłam do buzi. Mięso rozpływało się w ustach, co sprawiło, że nie mogłam nic z siebie wydusić. To było idealne.


-Smakuje ci kochanie? Myślę, że jestem całkiem niezłym kucharzem.- spytał, unosząc brew. Boże, dalej jest tak pewny siebie, ale to sprawia, że jest gorący.


-Kocham to.- mruknęłam między kęsami, ignorując fakt, że “damy nie mówią z pełnymi ustami”.


Kiedy skończyliśmy swój posiłek, rozłożyłam się wygodnie na krześle, klepiąc się lekko po pełnym brzuchu. Słońce zdążyło już całkowicie zajść, co sprawiło, że obszar wokół tarasu zalany był ciemnością  Czułam się nieswojo, ponieważ myślałam, że ktoś może się czaić gdzieś w cieniu- szpiegować nas – tak jak- SA. Nie zdałam sobie sprawy, jak bardzo byłam zamyślona, kiedy Justin wstał od stołu.


-Wszystko w porządku?- spytał zaniepokojony, kładąc mi rękę na ramieniu. –Może powinniśmy wejść do środka. – zasugerował, kładąc pocieszająco rękę na moich plecach, kiedy skończyliśmy swój romantyczny posiłek i ruszyliśmy w ciemności w stronę jego przyczepy.


Usiadłam tak szybko jak Justin włączył światło zbliżając się do ściany tak, jakbym chciała się z nią przytulić. Dostałam gęsiej skórki na całym swoim ciele, przez co przeszedł mnie niekontrolowany dreszcz. To wina Tori, że ubrała mnie jak dziwkę.


-Skarbie, jest ci zimno.- skrzywił się obejmując mnie w ciepłym uścisku. Jego ciepłe ciało natychmiast rozprowadziło ciepło po moim.


-Może powinieneś pomóc mi się rozgrzać? – zaoferowałam. Odsunął się, unosząc brew.


-Co sugerujesz?


Nie odpowiedziałam.


Przywarłam swoimi ustami do jego, złapałam go za koszulkę by przyciągnąć go do siebie tak, że oparł mnie o ścianę przyczepy, a nasze usta zaczęły wzajemnie się atakować. Sapnęłam kiedy poczułam jego język w swoich ustach, ocierający się o mój. Pocałunek stał się bardzo szybko namiętny i zanim się zorientowałam, poczułam jego ręce powędrowały na moje uda i jego ciało naparło na moje. Przycisnął mnie mocniej do ściany, unosząc mnie lekko tak, bym oplotła nogi wokół jego bioder i trzymała się go nimi. Odszedł od ściany, niosąc mnie- nasze usta ani na chwilę się nie rozłączyły.


Poczułam pod sobą miękki materac, Justin siedział na mnie okrakiem, zostawiając ślady mokrych pocałunków na mojej szyi, które spowodowały, że wygięłam plecy w łuk i jęknęłam. Kiedy kontynuował popisy na mojej szyi  przeciągnęłam koszulkę przez jego głowę, odsłaniając jego boskie ciało. Zostawiłam mały pocałunek na ustach Justina przed tym jak na moje ramiona opadła doskonale wyrzeźbiona klatka piersiowa, zaczęłam całować jego szyję.


-Sutton skarbie, cholernie podniecasz…- jęknął, sprawiając że moje serce zaczęło mocniej uderzać o klatkę piersiową, powodując, że emocje i oczekiwania zaczęły krążyć po moim ciele. Byłam gotowa dać Justinowi wszystko, chciała  poczuć się jego, jak tylko to było możliwe. Zaufałam mu moim życiem..-Ale nie możemy tego zrobić.


Wtedy moje serce się zatrzymało, a z mojego ciała zeszło całe seksualne podniecenie, które miałam w sobie jeszcze kilka sekund wcześniej.


-Co?- spytałam, wstając z łóżka i wetknęłam kosmyk włosów za ucho. Łzy zaczęły napływać do moich oczu, ale zatrzymałam je. Nie chciałam, żeby Justin pomyślał sobie, ze jestem jakąś niedojrzałą dziewicą  Nigdy wcześniej nie uprawiałam seksu, wierzcie lub nie. Nigdy przy tych wszystkich fantazyjnych sytuacjach i kiedy Liam był moim chłopakiem. Chcieliśmy to zrobić, ale nigdy do tego nie doszło.


Jednak i tak byłam skłonna dać Justinowi wszystko.


-Nie chcę zrobić tego dziś wieczorem.- powiedział stanowczo, siedząc na łóżku.


-Dlaczego nie? Jesteś Justin Bieber. Uprawiałeś seks z dwudziestoma innymi dziewczynami, dlaczego dzisiaj ma być inaczej?


-Sutton.-zaśmiał się, a kiedy wstał z łóżka, żyły wyraźnie pokazały się na jego ramionach.-Nie jesteś jak te wszystkie dziewczyny. Były tu tylko po to by powiedzieć, że pieprzyły Biebera.- przewrócił oczami, podchodząc do mnie.


-Nigdy bym tak nie powiedziała.


-Wiem i to dlatego to nie może zdarzyć się dzisiaj.


-Nie rozumiem.- powiedziałam, mój głos przeplatał ból.


-Chcę, żeby z nami było inaczej.- zaczął, biorąc moją twarz w swoje ręce. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, jednak nadal patrzałam na niego zdezorientowana. –Jesteś dla mnie wyjątkowa, chcę żeby ten związek nie był jak poprzednie. Traktowałem tamte dziewczyny jak gówno, potrzebne mi były tylko do jednej rzeczy. Nie chcę popełniać tego błędu z tobą.- przycisnął swoje miękkie usta delikatnie do moich.


-Czyli nigdy nie chciałeś mnie takiej?


-Oczywiście, chcę pokochać cię tak.- jego głos był napięty, kiedy trzymał mnie blisko swojego ciała. –Chcę po prostu zrobić to powoli, nie chcę cię w jakikolwiek sposób skrzywdzić. Poza tym, czy kiedykolwiek wcześniej uprawiałaś seks?


Chciałam skłamać, jednak później przypomniałam sobie naszą umowę. Cała prawda i tylko prawda… niestety.


-Nie.- przełknęłam ślinę, unikając jego wzroku.


-Hej.- powiedział wesoło, popychając lekko mój policzek tak, że musiałam spojrzeć w jego oczy. – Jesteś dla mnie wszystkim. Chcę żeby twój pierwszy raz był idealny.


Uśmiechnęłam się do niego słabo, wtulając się w jego klatkę piersiową.


-Poczekajmy na odpowiedni moment.- szepnął, kiedy przycisnęłam policzek do jego nagiej piersi.


Justin podprowadził mnie  z powrotem do łóżka, ściągnął z niego kołdrę. Pociągnął mnie za ramię, powodując że lekko upadłam na łóżko, a on obok mnie, przykrywając je kołdrą.


-Jesteś dla mnie wszystkim Sutton Rosegarden, nie zapomnij o tym.- szepnął mi do ucha, kiedy zaczęłam odpływać w ciepły i spokojny sen.

* * *
ALE TEN ROZDZIAŁ JEST KOCHANY *.* #Jutton <3

Rozdział miał być wczoraj wieczorem, ale mi nie wyszło. Przepraszam was za to, że nie trzymam się terminu jak podam, ale ciągle mi coś wypada. Następny może pojawi się w środę, ale to MOŻE!
Za błędy przepraszam. Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba : )

Dla wszystkich którzy pytają, tak informuję o nowych rozdziałach na twitterze. Mam listę tych którzy zapisali się u poprzedniej tłumaczki, jeśli ktoś chce się jeszcze dopisać to piszcie do mnie na asku, twitterze lub w komentarzu. Jeśli zmienił ktoś z was nick na twitterze, to proszę poinformujcie mnie z jakiego na jaki. 


74 komentarze:

  1. BOSKI warto nyło czekać :) nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. iejfwi *.* nie mogę doczekać się nn :D @Sexy_Swaggie_69

    OdpowiedzUsuń
  3. awwwwwwwwwwwww *________* kochany rozdział :) uwielbiam Sutton i Justin'a razem! <3 już się nie mogę doczekać NN - mam nadzieję, że dasz radę dodać w środę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jddnmdnsbskxjbs wzruszyłam się. On jest taki kochany :) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww, a miałam nadzieję na łóżkowe sceny :( Ale z drugiej strony, to dobrze, że Justin traktuje Sutton inaczej. Pokazuje tym, ze naprawdę ją kocha i jest słodki i wgl :3

    [chance-purpose.blogspot.com - chcę zaprosić cię na moje bloga. dopiero zaczynam i liczę, że wejdzie i napiszesz, co o nim sądzisz. krytyka jest dla mnie bardzo ważna, bo w tedy wiem, co mogę poprawić xo soerance ;*]

    @ymmaxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział! Justin jest taki kochany :)
    @dangerous_696

    OdpowiedzUsuń
  7. omg omg omg juz myslalam ze bedzie seks a tu oo ;d
    rozdział ehwfdweubfweufghbewfd <3


    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  8. A już myślałam,że będzie sex.XD
    chce już kolejny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rozdział jest taki słodki, aż mi cukier podskoczył. Czekam na następny. :)
    Czy mogłabyś mnie informować na tt?
    Mój nick : @hungry_for
    Z góry dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. możesz mnie informować :* jak zwykle jest meeega . swietnie tłumaczysz :* @alexandracelej

    OdpowiedzUsuń
  11. aww jak słodko <3
    uwielbiam to no *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. awww. *_*
    #Jutton. <333
    czekam na więcej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaaa cudnyy <3333 czekam czekaam !

    OdpowiedzUsuń
  14. aww... to było mega słooodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  15. omg .. to było słodkie... ale szkoda, ze jedenak do niczego nie doszło ;( ale przyznam że Justin zachował się naprawdę przyzwoicie xx
    czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  16. awwwwww piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. KOCHAM ICH SDFGHJK

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie słodkie Jutton. awwwww <3
    czekam na kolejny :)

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  19. To było weiuyhduyxujyhgbaxhbjhasbjhbsd *___* <3

    OdpowiedzUsuń
  20. I ZNAJDŹ KURWA TAKIEGO CHŁOPAKA Z JUSTIN. niewykonalne. ale serio takiego znaleźć albo choć trochę podobnego, to długo szukać. albo w ogóle nie znaleźć. smutne ale prawdziwe :( ale sutton i justin są po prostu asdfgjkl *___* on tak strasznie się o nią troszczy i chce wszystkiego najlepszego dla niej. ach. czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. To było ksdhncjhdbsjhcdbjhb *.*

    OdpowiedzUsuń
  22. beuifjedriqejrfieof omg ! *O*
    co by było gdyby każdy chłopak był taki jak on <3
    jej świat by oszalał.... końcówka po prostu zaskakuję ja tu już myślałam że zaraz scena +18 a tu Justin... brak słów *.*
    kocham <33
    uwielbiam twoje tłumaczenie :')
    @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  23. awwww jaki słodziakkk *_* czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. cxvxcvxnmxxmcjskdj, jezu *-* kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Jezu cudowne! jsnskdjsosnk <3

    OdpowiedzUsuń
  26. egysihdcgfyruew9doajgryeudisjcedskzcsjudkudvhakugsdveshgtfu *o* OMFG
    @Weraa_99

    OdpowiedzUsuń
  27. awwwwwwwwwwwwwww @diamondsbiebz

    OdpowiedzUsuń
  28. @friday_andy :D cudny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  29. wfihfuigegfjksahdbchjf!!
    Uwielbiam tego bloga i twoje tłumaczenie;)
    @Nikaaa_69

    OdpowiedzUsuń
  30. ten rozdział jest taki asdfghjkl / @NakedBieberauhl

    OdpowiedzUsuń
  31. ten rozdział jest taki asdfghjkl / @NakedBieberauhl

    OdpowiedzUsuń
  32. Super tłumaczenie :) Możesz informować mnie na TT ? @Patrycja291

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham <3

    @lokittyme

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny, nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Super tłumaczysz! ;)Możesz mnie informować na twitterze? @karolina_433

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny rozdział! myślałam że do czegoś dojdzie a tu niespodzianka :D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Mogłabyś mnie informować na tt?
    @demetriabeats x

    OdpowiedzUsuń
  37. ohh... slodkie jak zawsze <3 prosze o info @99Dudek

    OdpowiedzUsuń
  38. @zosia_nitkaa informuuuj

    OdpowiedzUsuń
  39. Uhuhuuuu xD Zajebistyy *.* Czeeeekam ; **

    OdpowiedzUsuń
  40. ŚWIETNY ROZDZIAŁ *__* @LooveDrunk

    OdpowiedzUsuń
  41. świetnie tłumaczysz ;> czekam na kolejny @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdział jest super ! < 33

    OdpowiedzUsuń
  43. Jak zwykle bosko <3. Swoją drogą, Sutton to bardzo oryginalne imię :D. Dodałam cię do linków. Liczę na wzajemność ;-). Zapraszam: http://kelsey-justin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. OMG! Jakie to jest zajebiste o.O Czekam na kolejny xx.

    OdpowiedzUsuń
  45. OMG jak słodkoo!*____*

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetny rozdział<3 @BeliebersNina

    OdpowiedzUsuń
  47. aww jak uroczo :3 świetne tłumaczenie xD możesz mnie informować na tt? :) @luuv_kidrauhl

    OdpowiedzUsuń
  48. boże jaki ten rozdział jest awwww i to jak Justin powiedział o niej te miłe słowa @dajmibit

    OdpowiedzUsuń
  49. ŚWIETNY ! *.* możesz informować mnie na tt ? @victorie_SWAG ♥

    OdpowiedzUsuń
  50. ŚWIETNY *.* ! możesz informować mnie na tt ? @victorie_SWAG

    OdpowiedzUsuń
  51. Jutton jest idealne *o*
    Jejku, jakie to kochane :3 Normalny chlopak by wykorzystal dziewczyne, a Justin tak slodko, ze jeszcze nie teraz *.* Awww. Jakie to cudowne *.*
    -@andzelikaab

    OdpowiedzUsuń
  52. Mogłabyś mnie informować ? : ) @JustinMyLifex33
    Justin . jest . tak . cholernie . kochany <3 jeisgbdjkews :3

    OdpowiedzUsuń
  53. Świetne! Chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów!

    OdpowiedzUsuń
  54. O MÓJ BOŻE. *.* ASDFGJKLL, DAJCIE MI TU TAKIEGO JUSTINA... OD WCZORAJ ZACZĘŁAM CZYTAĆ TO OPOWIADANIE I PO PROSTU JE KOCHAM... :3 Dziękuje Ci bardzo za to tłumaczenie, a autorce za napisanie tego. *.*
    Chciałabym poprosić Cię o informowanie na Twitterze @StillLoveBiebur :3 Lub jeśli dałabyś radę na gg - 28601721 <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Moj ukochany rozdzial :) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  56. kocham to opowiadanie i ciebie, żę tłumaczysz czekam na nn @swagwithmyBiebs

    OdpowiedzUsuń
  57. od dziś do moich shippów zaliczam jutton.
    mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na twitterze? @swagonlukey :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Cudowny rozdział *__*
    Yaay ! :D czekam z niecierpliwością na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  59. przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień :o
    JUSTIN, JUSTIN, JUSTIN - CHCĘ TAKIEGO! *o*
    jesteś niesamowita, że tłumaczysz to. dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  60. Świetny rozdział <3

    Proszę o informowanie na tt @louehandharry, z góry dzięki (:

    OdpowiedzUsuń
  61. awww ;3 Słodko! Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  62. aaawodkfjrtio *.* ale słoodko ^.^
    @NataliaDrb1

    OdpowiedzUsuń
  63. Super świetny *.* Zakochałam się w tym opowiadaniu. Chcę być informowana @Bieebsss

    OdpowiedzUsuń
  64. świetny rozdział <3
    Informuj mnie na tt @ClaykaBelieber

    OdpowiedzUsuń
  65. awwwwwwwwwww .. how sweet *.*
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  66. omomomomomom *___*
    so sweet *___*
    kochamkochamkocham
    informuj mnie proszę
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  67. OMG. *-* przeczytalam wszystko w jedna noc. To takie cudowne opowiadanie *-*
    Prosze! Dodaj szybko kolejny rozdzial! :3
    @Baaby_Emm

    OdpowiedzUsuń
  68. Jejku *-*
    To jest takie cudowne opowiadanie <3
    Przeczytalam cale w jedna noc :3 nie spalam xd
    Prosze!
    Dodaj szybko rozdzial! to jest jak narkotyk... uzaleznia. Jesli go nie dostaniesz - zwariujesz *w*
    ..
    Jak dodasz rozdzial to poinformujesz mnie? :)
    ..
    @Baaby_Emm

    OdpowiedzUsuń
  69. hlauhiajgilhgsjrn ! cudowny rozdział ! <3
    możesz informować mnie na tt ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  70. świetny rozdział czekam na nn!
    Zapraszam do mnie na roxfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  71. Kiedy następny rozdział? Nie mogę się już doczekać. : 3

    OdpowiedzUsuń
  72. czeeść, informuje cię że zmieniłam nazwę z diamondsbiebz na luuvstradford. możesz informować teraz na luuvstrdford :)

    OdpowiedzUsuń