Chapter 34


-Jest mi naprawdę przykro z powodu twojej straty.- poczułam jak pani Ryder kładzie rękę na moim ramieniu, kiedy wraz z Tori szłyśmy szybkim krokiem przez korytarz. Tak, to prawda. Nawet ta kurwa Ryder okazała wobec mnie trochę empatii, a ja myślałam, że nie ma choćby odrobiny troski w jej ciele.
Ludzie potrafią zaskakiwać.
Kiedy Tori przyszła powiedzieć mi co i jak z pogrzebem, w tym dniu to wszystko stało się takie...realne. Mój mózg w końcu zaakceptował to, że Lola odeszła i nigdy nie wróci. Najgorszą rzeczą w tym wszystkim nie było to, że już nigdy nie pożyczy mi swoich lakierów do paznokci lub nie zrobi mi już francuskiego warkocza ( poważnie, była w tym najlepsza). Nie, najgorsze było to, że myślałam, iż ona może być SA- anonimowym szantażystą  który chciał zamienić moje życie w piekło. Jak ja mogłam być taka głupia? Lola może popełniała błędy i złamała moje serce, ale tylko ona była dla mnie najlepsza w ciągu ostatnich kilku lat.
Poczucie winy po prostu nie mogło przestać mnie zjadać- i coś mówiło mi, że nigdy nie przestanie.
Na domiar złego, powrót do szkoły był największym błędem stulecia. Ludzie, którzy przysięgam okropnie mnie nienawidzili oraz obcy, z którymi nigdy nie rozmawiałam przychodzili do mnie i pierwsze co robili to składali kondolencje. Co to za problem? Były to wybrane osoby, które widujesz w szkole, ale nigdy z nimi nie rozmawiasz. Plus, w rzeczywistości nie obchodzi ich to jak ja czy Tori sobie z tym radzimy, po prostu robili to dlatego, że chodzimy do tej samej szkoły, w której ktoś zginął w tajemniczych okolicznościach. To po prostu powoduje, że nagle chcą komunikować się z kimś, kto był blisko ofiary. Było tak we wszystkich filmach, a teraz ja jestem w jednym z nich.
Z drugiej strony Tori zachwycona była ich zainteresowaniem. Wszyscy gorący chłopcy ze szkoły podchodzili do nas pierwsi tego ranka z kwiatami i widokówkami- musielibyście zobaczyć jej rumieńce. To tak jakby gigantyczny pomidor rozprysł się jej na twarzy.
Niemniej jednak wolałabym połknąć ziemię niż znów usłyszeć: "przykro mi z powodu śmierci twojej najlepszej przyjaciółki" to nie sprowadzi jej tu z powrotem.
-Dziękuję pani Ryder!- Tori pociągnęła dramatycznie nosem, budząc mnie od moich wewnętrznych myśli. Wewnętrznie przewróciłam oczami, ściągając chudą rękę pani Ryder ze swojego ramienia.
Czy to możliwe, że przejdą na mnie jakieś zarazki z tej starej szmaty?
-Bardzo proszę. Sutton, jeśli będziesz czegoś lub kogoś potrzebować do rozmowy wiesz gdzie mnie szukać, prawda? Wiesz gdzie jest mój gabinet? Jest po lewej-
-Jest po lewej stronie w głównym budynku, wiem. Myślę, że będzie dobrze.- mruknęłam przez zaciśnięte zęby, czując mdłości przez to jaka była dla mnie czuła. Myślę, że wolę kiedy jej cuchnący oddech pluje na mnie, pouczając jak ważna jest moja edukacja.
-Dobrze więc, widzimy się na angielskim...- wymamrotała niezręcznie w połowie do siebie, kiedy kaczym krokiem zaczęła iść w przeciwnym kierunku.
Kiedy odeszła na tyle daleko, by nic nie usłyszeć , Tori wybuchnęła śmiechem, podnosząc obie doskonale ukształtowane brwi na mnie.
-No co ty? Pani Ryder jest twoją nową przyjaciółką czy coś.- wymamrotała między napadem śmiechu, trzymając się za prawy bok.
-Niech się pieprzy. Nie potrzebuję jej współczucia.- odpowiedziałam, mój mroźny głos zamroził prawie cały korytarz. Zaczęłam grzebać w swojej szafce, aż znalazłam w niej słuchawki i zatrzasnęłam metalowe drzwiczki z wielkim hukiem.
-Sutton wyluzuj, potrzebujesz odpoczynku.- Tori odpowiedziała, dotrzymując mi kroku przy moim szybkim tempie.
-Wyluzować? Przepraszam, trochę trudno mi jest wyluzować w tej chwili.- warknęłam, wpychając słuchawkę do ucha.
-Nie masz potrzeby by być tak cholernie nieznośna. Jezu, majtki cię uciskają?
Nie odpowiedziałam.
Zamiast tego zacisnęłam zęby i zaczęłam przeglądać listę piosenek, aż dotarłam do Hall of Fame od The Script i schowałam swój telefon do kieszeni.
-Oh więc tak to teraz będzie? Będziesz mnie ignorować i udawać, że tylko ty jesteś pokrzywdzona w tym wszystkim?- Tori wyszła naprzeciw mnie, nie pozwalając mi na zrobienie kolejnego kroku.
-Nie powiedziałam, że jestem jedyną pokrzywdzoną-
-Zapomnij o tym Sutton. Nie poradzę sobie sama z pogrzebem, widząc jak nie możesz mi pomóc. Myślę, że zapomniałaś, że ona również była moją najlepszą przyjaciółką.
-Daj mi spokój.- odetchnęłam, maszerując korytarzem, zostawiając ją w tyle. Nie oczekiwałam tego, że pójdzie za mną. Nawet nie chciałam, żeby była ze mną w tej chwili.
Skręciłam, szarpnęłam by otworzyć drzwi pustej szatni i zamknęłam ją za sobą cicho. Ogarnęła mnie ciemność, światłem telefonu wyszukałam ławki. Po tym jak usiadłam, wyszukałam w kontaktach numeru Justina.
-Sutton.- odetchnął ciężko już po pierwszym sygnale.
-Hej- pociągnęłam nosem- co się dzieje?
-Um...- przerwał na chwilę przez co mogłam usłyszeć czyjś głos w tle. Kto do cholery to był?
-Kogo słychać w tle?
-Oh nikogo, oglądam TV. Co robisz?
-Tylko TV- ta jasne. Zawsze wiedziałam kiedy Justin kłamał.
-Siedzę w opuszczonej szatni.
-Myślałem, że Tori ma się tobą opiekować?
-Opiekowała ale zrobiłam się kapryśną suką i ją wkurzyłam.
-Masz prawo być kapryśną suką, to znaczy, że nie jestem sam.
Nie wiem dlaczego uznałam to za zabawne, zaczęłam się histerycznie śmiać, a odgłos śmiechu odbijał się od szafek.
-Co jest takie śmieszne?- zapytał z lekkim niepokojem w głosie.
-Nie jesteś kapryśną szmatą Justin, jesteś bipolarnym dupkiem.
-Hej uważaj! Albo spotka cię kara panno Rosegarden.- za flirtował na końcu swoim uwodzicielskim głosem.
Po raz kolejny wiedział co robi, ale wcześniej kiedy zamierzaliśmy uprawiać seks po prostu mnie spławił. Justin Bieber aka "Złośnik."
-Potrzebuję cię.- wyrzuciłam z siebie, obgryzając jeden z paznokci.
-Ktoś jest trochę napa-
-Nie, nie chcę twojego penisa!- zachichotałam cicho.- Chodzi mi o to czy jest możliwość, że przyjedziesz i zabierzesz mnie stąd? Nie chcę tu zostać z tymi ludźmi. Szkoła jest nie do zniesienia bez ciebie.
-Będę skarbie, ale za chwilę. Mam dość do zrobienia i zaraz będę przy tobie.
-Co musisz zrobić?
-Nie ma czasu na wyjaśnienia, uh... muszę iść. Kocham cie, pa.- wypowiedział szybko te słowa i odłożył słuchawkę, pozostawiając mnie samą, siedzącą w ciemności na ławce, w kompletnej dezorientacji. Jeśli wcześniej nie było to oczywiste, to teraz jestem pewna, że on coś przede mną ukrywa. Pytanie tylko co?
Nawet nie miałam czasu, żeby zebrać wszystkie myśli, kiedy drzwi szatni otworzyły się gwałtownie, po czym zamknęły z wielkim hukiem.
-Halo?- pisnęłam, natychmiast dając sobie w myślach facepalm. Osoby które mówiły halo kiedy działo się coś takiego jak to, w horrorach od razu umierały. Znaczy się, oni wiedzą, że zabójca jest w ich domu- to nie tak, że chcą się przywitać i zaoferować zrobienie kanapki.
Zaświeciłam w dal swoim iPhonem, który oświecił twarz Liama. Nie mogłam sobie pomóc, więc wydałam szybki krzyk, przez do Liam szybko do mnie przyskoczył i zakrył moje usta ręką. Pchnął mnie na szafki, a mój iPhone wylądował z trzaskiem na podłodze. Na szczęście wylądował na boku, przez co dalej pozwalało mi to na niewyraźne dostrzeżenie twarzy Liama.
-Zły ruch kochanie. Zły ruch kurwa.- mruknął, uśmiechając się do mnie. Próbowałam go odepchnąć ale to sprawiło, że chwycił mnie jeszcze mocniej.
-A teraz będziesz grzeczną dziewczynką i nie będziesz krzyczeć kiedy zdejmę ci z ust moją rękę?- uniósł jedną ze swoich krzaczastych brwi, powoli skinęłam głową. Na szczęście zdjął rękę, powodując, że szybko zaczerpnęłam powietrza.
-Jesteś popieprzony.- odetchnęłam ciężko, ściskając się za klatkę piersiową, aby nabrać jak najwięcej tlenu do płuc ile to możliwe, gdyby znów planował zrobić to ponownie.
-Co to? Jestem cholernie gorący? Wiem, że nadal coś do mnie czujesz.
-Zamknij się, nic do ciebie nie czuję.- warknęłam, uderzając go w twarz. Odwrócił powoli głowę w moja stronę, jego wzrok był chłodny. Po raz kolejny uderzył mną o szafki, poczułam mrowienie z tyły głowy.
-Sutton, te twoje duże usta wpędzą cię kiedyś w kłopoty.- jego ręka powędrowała po moim obojczyku, zahaczając niezdarnie o ramiączko koszulki. Poczułam jak delikatnie zaczął spychać je na bok, odsłaniając skórę powyżej piersi.
-Proszę przestań. Dlaczego mi to robisz?- błagałam, powstrzymując się od ochoty kopnięcia go w jaja.
-Bo kiedy Justin i Nick pojadą na kilka dni, będziemy mieć tylko siebie. Będziemy mogli nacieszyć się swoim towarzystwem.- szepnął, przykładając usta do mojego karku.
-Jadę z nim.- mój głos lekko zadrżał wraz z moją dolną wargą , zignorowałam poczucie ust Liama na mojej wrażliwej skórze.
-Serio? Bo ja słyszałem, że Nick mówił tylko o dwóch biletach. Jeden dla niego i jeden dla Justina.- dokuczał, teraz przygryzając lekko moją nagą skórę.
-Nie nie, powiedział, że mogę jechać z nim.- po części to było kłamstwo, ale musiałam coś mówić, bałam się co stanie się dalej.
-Skarbie, on jest mordercą. Zabija ludzi nie patrząc na nic. Może ta podróż będzie przypominać mu o tym, kim jest.
-Twoim niewolnikiem? I nie nazywaj mnie skarbem.- mruknęłam ze złością, unosząc lekko kolano, gotowa do kopnięcia go w krocze.
-Nie skarbie. Zimnym mordercą bez serca. Justin nigdy nie ma wyrzutów sumienia po zabiciu. To tak, jakby w nim była jakaś natura sadysty, myślę, że ta podróż mu o tym przypomni. Kiedy znów zobaczy tą czerwoną, gęstą krew na swoich rękach .. kto wie co zrobi. Może zdecyduje, że chce tam zostać-
-On nigdy mnie nie zostawi.- wybuchłam zdecydowanym głosem.
-Zakład? Nawet jeśli będzie chciał wrócić, zawsze jest szansa, że go złapią. Bieber będzie zamknięty na...Nie wiem, może na całe życie? Osoba która niby chce nas wszystkich ma dowody na to ilu ludzi Justin zabił wcześniej.
Nawet nie chciałam słuchać tego co mówił Liam, niedobrze było mi wiedząc, że po części to prawda. SA ma dowody video na którym jest Bóg wie ile zabójstw wykonanych przez Justina. Popełni jeden błąd, jedno potknięcie- i bum. Odejdzie.
-Co sprawiło, że myślisz, że tak nie jest? Cieszę się na tą rozmowę. Tylko nie mów swojemu chłopakowi.- zadrwił, odchodząc ode mnie. Niepewnie podciągnęłam ramiączko bluzki do góry i pochyliłam się po swój telefon. Jednak kiedy spojrzałam w górę, Liama nie było już nigdzie widać.
Zamknęłam swoje oczy, ścisnęłam w ręce telefon i próbowałam zostać przy zdrowych zmysłach, kiedy sekundy zamieniały się w minuty.
Beep beep. 
Znów doświadczyłam znajomego zimnego dreszczu, który przeszedł przez moje kości, kiedy mój telefon zaalarmował o nadesłanej do mnie wiadomości, otworzyłam oczy, wpatrując się w ekran.
Oh Sutton, zostań tam! Justin może nie być w stanie spełnić twoich seksualnych zachcianek, szpiegując moim małym okiem, ktoś znów zaczyna z L. Poczekaj aż Justin pojedzie do Arizony, a on będzie cały twój.- SA

__

Biegłam do póki nie zbliżyłam się do wyjścia ze szkoły. W tym momencie nie chciałam tam wracać. I nie wrócę tu po dzisiejszym dniu, jestem tego pewna.
-Whoa Sutton, zwolnij!- głos zabrzmiał za mną i w ciągu kilku sekund Gregg wybiegł przede mnie, rozkładając ramiona, tak, żebym nie mogła przejść.
-Zejdź mi z drogi proszę.- mruknęłam ze złością, moje ciało wciąż się trzęsło po tym jak Liam dotykał mojej wrażliwej skóry pod koszulką.
-Nie, dopóki nie wyjaśnisz mi, co się stało. Trzęsiesz się jak szalona!
-Nie twoja sprawa.- odpowiedziałam grzecznie, unikając jego wzroku. Co go to obchodzi?
-Chodź do mojego gabinetu.- domagał się, delikatnie szarpiąc mnie za ramię.
-Nie.
Gregg chwycił moje ramię i trącił mnie w kierunku swojego gabinetu.
-Sutton, wyglądasz jakbyś była załamana. Naprawdę chcesz robić to tutaj w miejscu publicznym?
Powiedzenie tego mnie zabijało, ale miał rację.
-Dobrze.- udało mi się wypowiedzieć przez łzy zaczynające napływać do moich oczu. Ruszyłam za nim do jego gabinetu, skupiając się głównie na podłodze, by przechodnie nie widzieli moich spływających łez. Ostatnio zbyt często płaczę. To tak jakbym przekształciła się w jakiś emocjonalny wrak.
Kiedy dotarliśmy do gabinetu, przytrzymał dla mnie otwarte drzwi i kazał mi usiąść. Wybrałam jedno z przodu biurka, usiadłam na nim cicho. Usłyszałam jak drzwi za mną są cicho zamykane i zobaczyłam kątem oka jak po coś sięga.
-Tu.- powiedział cicho, wręczając mi pudełko chusteczek. Umieściłam je przed sobą, wyciągnęłam jedną chusteczkę i wytarłam szybko oczy.
-Sutton, co się dzieje?- spytał wprost, siadając naprzeciwko mnie, po drugiej stronie biurka.
-Nic.- skupiłam wzrok na dużej ilości komiksów z piłkarzami na jego drewnianym biurku. Boże, on dalej ma obsesje na punkcie kolekcjonowania tego? Pamiętam jak Tori strasznie narzekała na to jak wywawał całe swoje kieszonkowe na to, kupował każdą figurkę jaką mieli w sprzedaży, a resztę zamawiał w internecie.
-Sutton znam cię, myślę, że wiem kiedy coś jest nie tak z tobą. Nie zostawaj z tym wszystkim sama.
-I po co mi to wszystko mówisz?- wymagałam, odwracając od niego wzrok.
-Bo pamiętam, jaka byłaś szczęśliwa. Imprezy, alkohol, opuszczanie szkoły- częste. Niech to, pamiętam jak razem z Tori ukradłyście mój samochodów, a kiedy wróciłyście, był pomalowany na różowo a na nim widniał różowy napis "Jestem Barbie".
Nie pomogło, ale zaczęłam się śmiać, co spowodowało, że kolejne łzy wypłynęły mi z oczu.
-Przepraszam za to.- przeprosiłam, przypominając sobie jakie byłyśmy wtedy z Tori dla Gregga. Nigdy nie chciałam zrobić czegoś z jego samochodem, to właśnie Tori chciała się na nim zemścić, za to co zrobił.
-Nie przepraszaj. Chciałbym, żeby tamta Sutton wróciła zamiast tej upiornej wersji, w której jest teraz. Zawsze byłaś na krawędzi, czekając co się stanie. Coś stało się, co zmieniło twoje życie na gorsze.
Oh uwierz mi, nie masz o tym pojęcia.
-Myślę, że po prostu śmierć Loli bardzo mnie przejęła.
Byłbym bardziej szczęśliwy z tej wymówki, ale czułaś się już tak przed śmiercią Loli. Chodzisz smutna od tygodnia Sutton.
-Myślę, że to nie jest wielka sprawa. Nie mam depresji, po prostu jestem bardziej spokojna i od niedawna nie chodzę na tyle imprez. To chyba dobrze?- zaczęłam bawić się swoim pierścionkiem w kształcie motyla, który miałam na palcu.
-Dla wielu ludzi tak, ale dla ciebie Sutton? To piekło.
-Po prostu o tym zapomnij- potrafię poradzić sobie ze swoimi problemami.
-Mam takie dziwne przeczucie, że problemy zaczęły się kiedy ten dzieciak Bieber przeniósł się tutaj.
-Jego imię to Justin.
Miałam dość tego, że wszyscy nazywali do "ten dzieciak Bieber". On ma imię.
-Nieważne. Próbuję tylko powiedzieć, że wszystkie te problemy, straszna Sutton, to wszystko zaczęło się kiedy go spotkałaś i się z nim związałaś.
-To nie prawda. Kocham go, znaczy dla mnie wszystko.- wepchnęłam swój pierścionek z powrotem na palec, czując jak irytacja przerasta moje ciało.
-Myślisz, że go kochasz, ale mnie nie oszukasz. Czy on cię do czegoś namawiał? Nęka cię? Jeśli tak, to powiedz mi o tym.
-Nie!- krzyknęłam ze złością, wstając z krzesła. Spowodowało to, że ramiączko koszulki spadło z mojego ramienia, odsłaniając siniak, który zostawił tam wcześniej Liam.
-Oh nie, nie mów mi, że cie tak krzywdzi Sutton.- jęknął, patrząc na mojego siniaka.
Szybko założyłam ramiączko z powrotem, przykrywając siniaka szczelnie koszulką aby nie mógł go już zobaczyć.
-On nigdy mnie nie skrzywdził.
-Więc skąd to masz?- zanim zdążyłam odpowiedzieć, kontynuował. -Przysięgam na Boga, że on jest niebezpieczny Sutton, bardzo niebezpieczny, mogę ci pomóc, jeśli powiesz mi prawdę. Jeśli on cię skrzywdził, mogę coś z nim zrobić.
-NIE SKRZYWDZIŁ MNIE DO CHOLERY.- zdawałam sobie sprawę, że właśnie krzyczę na nauczyciela, ale to był tylko Gregg...i na pewno go to nie obchodzi.
-Sutton, po prostu próbuję pomóc-
-NIE! Starasz się, abym przyznała się do czegoś, co Justin nigdy nie zrobił. On nie jest niebezpieczny, on po prostu niezrozumiany. To są dwie zupełnie inne rzeczy. I dlaczego do cholery tak cię to obchodzi? Dlaczego Justin jest każdym twoim problemem? - wygłosiłam, wrzeszcząc i ściskając mocno pięści.
-Justin jest moim problemem, bo ty jesteś moja.- wygadał się.
-Co to ma znaczyć?
-Chodzi o to, że cię kocham.- mruknął ze złością, wstając z krzesła. -Próbowałem się odkochać, uwierz mi. Ale po tym jak się pocałowaliśmy, nie mogę przestać o tobie myśleć. To jest powód, dla którego wziąłem tą pracę.
Poczułam jak moje szczęka opada w dół, próbowałam cokolwiek z siebie wykrztusić.
-Ty-ty c-ty co?- walczyłam ze słowami, potrząsając głową.
-Kocham cię Sutton, ciągle.
-Jesteś chory.- splunęłam, cofając się szybko od niego.
-Sutton czekaj-
-Trzymaj się ode mnie z daleka!- zagroziłam, kołysząc drzwiami jego gabinetu. Wybiegłam na tętniący życiem korytarz, gdzie wszyscy idąc na różne lekcje, flirtowali ze sobą. Moje oczy zauważyły znaczek damskiej toalety, więc przecisnęłam się przez tłum, aż w końcu dotarłam do drzwi.
Otworzyłam je, zaskoczył mnie fakt, że toaleta była całkowicie pusta. Normalnie było tak, że ktoś poprawiał tam swoje włosy i makijaż albo grupa dziewczyn o czymś plotkowała, czekając na następną lekcję. Dzisiaj? Nikt i to mi się podoba.
Wchodząc do najbliższej kabiny, opuściłam klapę i usiadłam na niej, przyciskając kolana do klatki piersiowej.
Co do cholery się stało?
To tak, jakby ktoś był właśnie w trudnej sytuacji i został energicznie zakręcony przez co było jeszcze gorzej.
Świadomość o tym, że Gregg mnie kocha lub rzekomo kochał mnie przez cały ten czas sprawiała, że czułam się dziwnie. Zawsze widziałam go tylko jako starszego brata Tori. Koleś podobał mi się kiedy byliśmy młodsi. Chłopak który kolekcjonuje komiksy z piłkarzami. Mój pierwszy pocałunek- po prostu oboje przeżyliśmy swój pierwszy pocałunek/ Nic więcej, nic mniej. Jednak dziś wydawał mi się być kimś więcej niż nauczycielem wf.
Drzwi łazienki pisnęły podczas otwierania, odgłos kroków zabrzmiał w niej. Wstrzymałam oddech, mając nadzieję, że ten ktoś szybko stąd pójdzie.
Kroki były coraz bliżej i bliżej, do póki nie zatrzymały się przed drzwiami kabiny. Coś podpowiadało mi, że to nie była osoba, która chciała sobie poprawić włosy czy makijaż, co chwilę później się potwierdziło.
Ręka w czarnej rękawiczce wsunęła się pod drzwiami, przesuwając po niej kartkę papieru.
Lubisz łamać serca, prawda Sutton? Teraz mój ruch dziwko. Justin czy Gregg? To gorsze niż układanka. Twój wybór kto umrze następny...-SA.

* * *
Ku zdziwieniu wszystkich Gregg nie może być SA bo przecież nie chciałby sam siebie zabijać. Mimo tego co działo się w ostatnim rozdziale, myślę, że to jest Liam. A wy co myślicie?

Dziś już będę powiadamiać o nowych, jeśli ktoś nie zostanie powiadomiony, a wpisywał się na listę to przepraszam, proszę mi o tym napisać : >

Jeśli czytacie, to bardzo proszę o to abyście komentowali. Wasze miłe słowa powodują, że z ogromną ochotą i zapałem zabieram się za tłumaczenie rozdziału! Bardzo dziękuję za wszystkie opinie : )

pytania: ask.fm/swagja
twitter: swaggabiebah

91 komentarzy:

  1. Jezu, ta końcówka mnie przeraziła .__.

    + Wow, brat Tori nadal coś do niej czuje.. o.O

    OdpowiedzUsuń
  2. Gregg ją kocha?! Ale sie porobiło.. I ta ostatnia wiadomość od SA...

    OdpowiedzUsuń
  3. PIERWSZAAAAAAAAA -FOREVER ME

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli Gregg to nie SA ... a może to nauczycielka wf albo hmm Tori ? Czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuurde, kto jest tym cholernym SA?!
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wam mowie to Tori lub Gregg jest SA. Ide zalozyc sie o 2zlote.

    @kill_you_shawty

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam. Cały czas zastanawiam się kto to może być :* : D

    OdpowiedzUsuń
  8. teraz to ja nie wiem co mam myślec
    tak bardzo chce sie dowiedziec kto jest SA
    a i jak zwykle cudowne tlumaczenie X

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwsza :D
    ten rozdział jest niesamowity *o*
    jestem ciekawa, kto jest tym SA, ale też wydaje mi się, że to jest Liam.
    nie mogę się doczekać następnego rozdziału! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. naprawdę świetnie tłumaczysz :)
    jeśli chodzi o rozdział, to : ahzhaoaoxhakoaj *-*
    zastanawiam się, kto w końcu jest SA o.o

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG BOJE SIĘ, STRASZNIE FAJNY ROZDZIAŁ <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, powiem szczerze, że nie do końca tego się spodziewałam, ale jest jeszcze lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  13. o matko :o nie spodziewałam się tego że Gregg ją kocha... czekam na kolejny!
    @galaxybiebur x

    OdpowiedzUsuń
  14. TEN ROZDZIAŁ JEST OMG OMG WSPANIAŁY, A ILE EMOCJI ZOSTAWIA! ♥♥♥ nie mogę się doczekać następnego!
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  15. To ja nie mam pojęcia kto to może być... Ale Liam chyba by sam nie zabił Loli żeby później mścić się że to niby Sutton. To skomplikowane. @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  16. omg! *.* za mało Justina ;c
    ale i tak rewelacyjne <3
    @ahmyhubby możesz informować ? :)
    + zapraszam !
    zaczęłam tłumaczyć FF z Justinem :)
    http://tlumaczenie-fortuitous.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm nie wiem czy to Liam :// Nie jestem do tego jakoś przekonana :/ No bo po co by zabijał Lole jak ją kochał ?.
    Uzależniłam się od SA, świetnie tłumaczysz i wgl.<3 Ty jesteś świetna że to tłumaczysz i dziękuje ja to <3

    OdpowiedzUsuń
  18. szoook ! Greg kocha Sutton ? OMG ! @JulaaJulita

    OdpowiedzUsuń
  19. Liam mógł stwarzać pozory, że kochał Lolę, tak przynajmniej było w PLL, a to jest bardzo podobne. Kocham to. <33
    A tak w ogóle to SA. musi być osoba bez serca, czyli Liam idealnie się do tego nadaje. ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału < 3333

    OdpowiedzUsuń
  21. Liam mówisz? jakoś nie jestem przekonana, ale nie wykluczam z nim jest naprawdę coś nie tak możliwe jest jeszcze, że to ten cały Nick. Tori? myślę, że nie chciałaby zabić swojego brata chyba, że jest jeszcze bardziej stuknięta od Liama i Nicka przychodzą mi teraz osoby na myśl, które nie powinny być oskarżane może Nate? trudno rozszyfrować
    rozdział jak zawsze świetny z niecierpliwością czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta wiadomość od SA jest tajemnicza...... Jak ja bym miała wybierać między Justinem a Greggiem wybrała bym JUSTINA *__* Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. I jeszcze jedno to ktoś może być głową SA-Team, a Liam tylko marionetką, która musi robić co się jej karze. Raczej w najbliższym czasie nie dowiemy się kto jest SA. Takie opowiadania lubią stwarzać pozory. Mogę się założyć, że do końca pierwszej części będzie około 5 podejrzanych osób jako SA, może kogoś ujawnią, ale na to są małe szanse. <3
    Mówiłam już jak bardzo dziękuję za to tłumaczenie.? Jak nie to wiedz, że jest to jedno z najlepszych tłumaczeń-opowiadań jakie czytam. <33 Dziękuję bardzo.
    Pozdrawiam @ZuzaSwag

    OdpowiedzUsuń
  24. A może SA to Tori . ;o

    OdpowiedzUsuń
  25. wydawało mi się, że greg. teraz nie wiem...tori?ale po co...

    OdpowiedzUsuń
  26. teraz to już totalnie zgłupiałam.......ale bardzo możliwe, że to Liam

    OdpowiedzUsuń
  27. Już zaczynam się gubić.. nie mam pojęcia kto.to może być.. Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  28. O matko.. boje sie! to w tej lazience. . . masakra
    czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mysle ze Liam albo Troi jest SA.Oczywiście ze tak jak zawsze wspaniałe tlumaczenia.Z niecierpliwoscią czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń
  30. Tori się dziwnie zachowywała, jakby się nie przejęła śmiercią Loli, i już na początku ją podejrzewałam.
    Ale ta wiadomość nic nie znaczy, jak dla mnie to dalej może być Gregg.
    Albo Liam.. tak Liam jest baaardzo podejrzany.
    Nie mogę się doczekać kolejnego! Dziękuję <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  31. Tez mam wrazenie ze to liam! Bo kto inny? W koncu on nadal wierzy ze oni zabili lole i wgl. Wiec.... hahahha xd tak xd dziekuje ze tlumaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow boskie !! Ciekawe kim ten ktoś jest ... Czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Żeby rozdziały same szybciej się dodawały... Świetne ! Czekam na więcej :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. SA-Liam albo Tori
    myslalam ze to Greeg ale sie mylilam raczej Liam

    OdpowiedzUsuń
  35. SA-Liam albo Tori
    myslalam ze to Greeg ale sie mylilam raczej Liam

    OdpowiedzUsuń
  36. omg! teraz się boję, co może stać się dalej.. przeraża mnie te SA.

    OdpowiedzUsuń
  37. Czytam sobie na chemii XDD Kocham. Czekam nn ><

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam to opowiadania, jest niesamowite! Byłam przekonana, że Gregg jest SA.. a teraz już sama nie wiem. Liam na pewno nie, a może.. Też myślałam, że to np. Nick, Alex, Wujek Dom.. ale Alex raczej nie. Sama nie wiem. Czekam na kolejny! Dodawaj szybko! I dziękuje, że w ogóle chcesz to tłumaczyć. Jesteś cudowna! :)

    Ps. Zapraszam na mój blog o Justinie. :)
    http://mysterious-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. cos czuje ze to moze byc Tori...

    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  40. Boze. To jest takie JfryUHCwYIOBc *-*
    Chce. Szybko. Kolejny *w*
    Uwielbiam tego bloga <3
    Ciekawe kto jest tym SA? :D
    Albo to Tori... Albo jej chlopak. ^^

    OdpowiedzUsuń
  41. a moze to Tori .: O rozdzial bistyy . *--*czekam na NN @take_me_believe .

    OdpowiedzUsuń
  42. jejku boję się ... sama nie wiem kto już jest tym SA .. ;O @OluuuSska27 czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja mam przeczucie, że to Nick. Bo niby trzyma się z daleka od Sutton i Jus'a, to jednak nadal jest blisko Liam'a. KURDE NO!

    miłego tłumaczenia życzę :) / @im15bitch

    OdpowiedzUsuń
  44. dobra robota!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Mi się wydaje, że to Nick. Liam niby kochał Lolę, więc raczej by jej nie zabił. Jestem tak ciekawa kto to :3 Czekam na następny, aww!

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja nadal sądzę, że to Nick lub całkiem niespodziewana osoba, która się tu jeszcze nie ukazała :) Rozdział jest świetny. Zaciekawiło mnie, co Justin ukrywa przed Sutton.
    Czekam na następny :*

    @swaginrackicity

    OdpowiedzUsuń
  47. SA to chłopak Alex to widac gołym okiem XD

    OdpowiedzUsuń
  48. muszę wiedzieć kim jest SA. asdfgh

    OdpowiedzUsuń
  49. Możesz mnie informować? @kace_marta
    Rozdział zajebisty *.*

    OdpowiedzUsuń
  50. jeszcze nas zaskoczy to SA na pewno strasznie działa na psyche to opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  51. świetny rozdział! Czekam na kolejny. :)
    Masz aska? jeśli tak to proszę o link. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swaggabiebah16 maja 2013 11:26

      pod każdą notką daję link do swojego aska. ask.fm/swagja

      Usuń
  52. Myślę, że SA jest osobą, której się nie spodziewamy. Sądzę, że to nie Liam, Gregg, Nick czy Tori mimo, że do tej ostatniej nie mam pewności, ale naszło mnie coś dziwnego i... siostra? To byłoby naprawdę zaskakujące. No nie wiem. Zobaczymy. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. świetne, tłumacz tak dalej *.*
    czekam na nn.! ^^

    OdpowiedzUsuń
  54. O... a ja myślałam, że to Gregg. :o
    Jakie zdziwienie. A może to osoba, z przeszłości Sutton?
    Może to ktoś kto jeszcze nie wystąpił w blogu?
    Szybko pisz następnego *-*

    OdpowiedzUsuń
  55. nie wiem czemu ale myślę że Tori jest SA

    OdpowiedzUsuń
  56. Uwielbiam tego bloga!
    Przypomina mi mój ulubiony serial PLL!
    Wydaje mi się,że SA jest osobą najmniej rzucającą się w oczy,może Tori?
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  57. ja myślałam że Gregg ale teraz to nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Myske ze SA to Nick no ale nie jestem pewna :')

    OdpowiedzUsuń
  59. nie było Justina, ale ogółem rozdział zajebisty , jak zawsze! *-*
    @justinswagyea nie wiem czy jestem na liście, więc :D

    OdpowiedzUsuń
  60. Kocham <333 Justinek jest taki sjdfknjckvn ;p i wg. zajebiście że to tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  61. świetny <3
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  62. to mój pierwszy komentarz to jest super czekam na następne już się nie mogę doczekac.
    @Detka_Justin

    OdpowiedzUsuń
  63. Ja sądzę, że to możliwe, że to jest jakiś nieznany chłopak, albo Liam. Hmm >.<

    Super tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  64. BOSKIE ! <3 ..Gregg ją kocha ..a ciekawe co Justin ukrywa no i kto jest SA .. ?! Uwielbiam to czytac.. .x

    OdpowiedzUsuń
  65. szok szok szoken, gregg ją kocha rly. a co z justinem, co on ukrywa. kim jest sa. omg ile pytań. nie mogę się doczekać kolejnych aghsfjd

    OdpowiedzUsuń
  66. Wow trochę się działo wow! No wow! Gregg ją kocha wow! A Justin na pewno nie oglądał tv ! Wow

    OdpowiedzUsuń
  67. On ją kocha ?!? WIEDZIAŁAM :D hahah xd z jednej strony szkoda, że dostał kosza ale z drugiej dobrze bo wolę ją z Jusem xd
    Ciekawa jestem co Justin robił jak ona do niego dzwoniła i najważniejsze - KTO JEST SA? :D:D:D
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  68. oja pierdziu !!! ale się porobilo *.* myślę że Liam i ten jego brat to napewno nie SA .... czuje to ... @Justin_My_Booo

    OdpowiedzUsuń
  69. Ugh, ten cały Gregg wkurwia mnie od poczatku, a teraz to już wgl
    "Jesteś moja" -hahahha jasne, kolo chciałbyś!!!!! Ona jest Justina. Czekam z niecierpliwością na następny, mam nadzije że szybko dodasz

    Chciałbym was wszytskich zaprosić na bloga którego tłumaczę.
    http://last-wish-tlumaczenie.blogspot.com/
    Co byś zrobiła, gdybyś została porwana przez Jasona McCann'a?
    Gdyby ktoś powiedział, że zostało Ci 7 dni życia?
    Jaka była by twoja ostatnia wola?
    Czego byś sobie życzyła?
    Lecz pamiętaj...na życzenia trzeba uważać

    OdpowiedzUsuń
  70. wydaję mi się ,że to Gregg od początku tak mi się wydawało

    OdpowiedzUsuń
  71. Mogłabyś mnie informować ? @Wioll69

    OdpowiedzUsuń
  72. Stawialam na 100% ze SA to Gregg ale teraz juz nie wiem .. ale SA to chyba dziewczyna bo bez problemu weszlo sobie do DAMSKIEJ toalety wiec nie wiem xd .

    @Kidrauhl18

    OdpowiedzUsuń
  73. a moze ten SA to Tori??.. hmm ciekawa jestem kto nim bedzie, szczerze? to nie mam juz pomyslow normalnie ale rozdzial super a koncowka bardzo emocjonujaca z niecierpliwoscia czekam na nn.! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  74. Omg . Ja mysle ze to.moze byc ten czterooki XD Bo SA ma zmieniany glos komputerowo . Wiec to mnie troche naprowadzilo . No ale nwm . Bo to tyle z dowodow na niego xD Wiec ja nwm kto to : / Huhh . Terasz szybko dodaj nn bo jestem ciekawa co dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  75. ja myśle że to Nick...kocham to !!! i ciebie za to,że to tłumaczysz !!! dawaj następny rozdzia - PLIS !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  76. To jest coraz bardziej zagmatwane;3 Jeśli Gregg nie jest SA to kto ? A może to Tori jest SA. !? Ej to nie głupi pomysł. Tylko co mogłoby nią kierować. Zazdrość ? xD

    @Ailee99

    OdpowiedzUsuń
  77. KOCHAM CIĘ <3333333333333
    miłego tłumaczenia 35 rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  78. mi się właśnie zdaje, że to może być tori... lub ten chłopak alex bo on jest jakiś dziwny xd

    OdpowiedzUsuń
  79. oo kurwa. ja pierdole. jakie pojebane. już serio nie wiem kto może być sa. a gregg serio... nie wiem jak ująć to w słowa. poza tym gdzie jest justin? gdzie podziewa się przez ten cały czas?

    OdpowiedzUsuń
  80. Kiedy nastepny rozdzial? ;)

    OdpowiedzUsuń
  81. OMG *-*
    ale emocje. STAWIAM ZE LIAM JEST SA.
    Zapraszam na mojego bloga :) http://darkblood5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  82. a ja myślę , że SA jest Gregg ... zauważyliście , że pojawia się po każdym Sms'ie od SA ? Troch podejrzane ... Agataa .
    @Just_Sophie_

    OdpowiedzUsuń
  83. A mi sie wydaje że coś jest nie tak z chłopakiem Alex. Niw wiem czemu ale wydaje sie taki niewinny i może dlatego tak właśnie reaguje no ale cóż to tylko moje spostrzeżenia. A tak poza tym super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  84. Mi się zdaje, że to Tori bo nikt jej nie podejrzewa i te rzeczy. Po prostu przeczucie

    OdpowiedzUsuń
  85. To może być dziwne, ale ja myślę, że tym SA jest Justin, przecież wcześniej też nim był. Rozdział jest cudny *.*

    OdpowiedzUsuń
  86. Ja myślę że to Justin, przecież wcześniej też był SA. Rozdział jaghjgs

    OdpowiedzUsuń